Po odejściu Leo Messiego uważano, że rolę Argentyńczyka przejmie Antoine Griezmann, który lubi grać, mając swobodę w poruszaniu się po boisku. W meczu na San Mamés Francuz zaprezentował jednak swoją najbardziej apatyczną wersję, całkowicie znikając z pola widzenia.
Występ Antoine’a Griezmanna przeciwko Athleticowi na San Mamés był dla wielu ogromnym zawodem. W ostatnich dniach widać było m.in. w mediach społecznościowych ekscytację Francuza nowym sezonem. To 30-letni napastnik miał zostać liderem Barcelony w erze post-Messi. Przyznał to sam zainteresowany po zremisowanym meczu z Baskami. Rzeczywistość jest jednak taka, że we wczorajszym spotkaniu nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca. Występ całej drużyny co prawda nie pomógł, lecz nie może to być wymówką dla byłego gracza Atlético Madryt, który w końcu zyskał upragnioną swobodę.
- Muszę przyjąć bardziej wiodącą rolę – powiedział Griezmann w pomeczowym wywiadzie dla Movistar, będąc całkowicie świadomy tego, że rozczarował wszystkich swoją grą. Pod względem autokrytyki Francuz może być wzorem. W Barcelonie wszyscy byli przekonani, że era post-Messi wymusi na Griezmannie krok naprzód. Nie pod względem zaangażowania i woli walki, bo tego 30-latkowi nigdy nie brakowało, lecz jakości występów i liczb. Sam Ronald Koeman przyznał na konferencji prasowej, że bramki i asysty, które zabrał ze sobą Messi, muszą zapewnić teraz tacy piłkarze, jak właśnie Antoine Griezmann.
W starciu przeciwko Realowi Sociedad były piłkarz Atlético Madryt dał popis zaangażowania i pracowitości. To zagwarantował już wiele razy. Teraz oczekuje się od niego pierwszoplanowej roli. Tego właśnie zabrakło na San Mamés, gdzie Griezmann był całkowicie niewidoczny. Antoine nie był w stanie ani strzelić na bramkę ani wykonać żadnego kluczowego podania. Nie wykreował żadnej okazji ani nie wykonał żadnego udanego dryblingu. Dodatkowo aż siedem, razy tracił piłkę.
Debata wokół Francuza zawsze kręciła się na temat jego zdolności do wywierania wpływu na grę, niezależnie od gry całej drużyny. W rzeczywistości Griezmann najczęściej prezentuje się z dobrej strony, gdy cała drużyna gra dobrze. W grze zespołowej czuje się najlepiej. W przeciwnym razie, trudno jest mu wziąć ciężar gry na siebie. Antoine ma wiele zalet, ale nie pokazuje ich tak często, jak się od niego tego oczekuje.
Trzeba dać jednak Francuzowi pewien margines błędu. Nowe automatyzmy bez Messiego potrzebują czasu na zadziałanie, a Ronald Koeman wraz ze sztabem trenerskim musi wymyślić sposób na zaaktywizowanie Griezmanna. Przede wszystkim należy sprawić, aby 30-latek brał udział w większej liczbie akcji ofensywnych. Jeśli Antoine nie „odpali” przejdzie drogę od „partnera Messiego” do „partnera Memphisa” bez kluczowej roli.
Komentarze (51)
To bardzo pracowity piłkarz o końskim zdrowiu, ale ja bym się na jego miejscu nie zastanawiał jak zostać wiodącą postacią tylko czy będzie w stanie utrzymać miejsce w wyjściowej jedenastce jak do zdrowia i formy wrócą Fati oraz Aguero.