Jest rok 2011, Wigilia, odchodzisz od stołu, zamykasz się w pokoju i odpalasz CS 1.6. Na serwerze garstka ludzi, przerobiony dust 2 ze śniegiem, na zakończenie rundy muzyka świąteczna, a na shoutboxie życzenia od graczy. Grasz do północy.
Po takim meczu ciężko mieć pretensje do Flicka. Chyba tylko przedszkolak rzucałby się na Niemca. Weszli skupieni w mecz? Weszli. Zabiegali Atletico? Zabiegali. Wygrali środek pola? Wygrali. Atletico ile miało szans? 3? A my? 5-6 setek panowie, setek.
Jeżeli więc nie wygrywamy takiego meczu, to gdzie popełnia błąd trener? Sadzając słabego w ostatnich meczach Olmo na ławie? Bardzo dobry ruch.
Powoli zaczyna do mnie docierać to, co napisałem niżej - nam brakuje jakości na pozycjach.
Guardiola ma chyba największy negatywny hype spośród trenerów. Nigdy nie byłem jego psychofanem, uważam go wprawdzie za najlepszego trenera na świecie, ale totalnie zwisa mi obecnie jego ścieżka kariery. Niemniej, gdy czytam komentarze jego hejterow to zaczyna ogarniać mnie bliżej nieokreślone poczucia swędzenia w tyłku, a objaw ten spowodowany jest bliskim obcowaniem z głupotą najlepszej maści.
Argument odnośnie prowadzenia samograjów: Barcelona samograjem nie była, to właśnie Pep skonstruował i nadał kształt zwycięskiej Barcie. City przed Guardiola 2x mistrzostwo na przestrzeni 15 lat, z Pepem 6x mistrzostwo na 8 sezonów. Samograj? Wcześniej każdy wyśmiewał obywateli i ich wielkie transfery, wieścili rychły upadek, tymczasem nawet LM zgarnęli.
Argument odnośnie wydawania pieniędzy: United wydało bodaj więcej, co osiągnęli po odejściu sir Alexa? Guzik. A PSG? A Chelsea?
Argument odnośnie prowadzenia tylko dobrych ekip: no tak, to jak z Messim, który poza Barca miał nie istnieć. Najlepiej jakby Pep teraz odszedł z City i objął Swansea, tak dla zasady żeby udowodnić coś kasztanom. To wina Pepa, że jako swiezak podbił świat z Barceloną. Zamiast obejmować Barce winien w końcu przelecieć takie Bilbao.
Argument odnośnie LM: wygrał je 3x, czy to mało? Nie licząc Realu tak naprawdę żadna drużyna, żaden trener specjalnie nie dokonuje tych rozgrywek. Akurat my dobrze wiemy jak ciężko jest odnieść tam sukces, bo ostatni raz triumfowaliśmy ponad 7 lat temu.
Pep jest genialnym trenerem i żaden inny trener nie potrafi tak długo utrzymywać się w topie. Mourinho szlaja się po Turcji, Carlo na cenzurowanym w Realu, o Tuchelach czy innych nie wspominając. Klopp z mniejszymi sukcesami.
Zarobki Fatiego to jakiś kosmos. Facet nie rozegrał nawet jednego w pełni udanego sezonu, a jest bodaj w top 5 najlepiej zarabiających w Barcelonie. To wizytówka naszej polityki płacowej. Kontrakty spisywane w przypływie emocji.
Kibicując Barcelonie czuję się trochę jak januszexie. Od lat skandale, szwindle, porażki na tle sportowym i wizerunkowym, kreatywna księgowość przesłaniająca sprawne zarządzanie.
Przez lata wyśmiewałem Pereza za jego podejście do legend (vide Casillas, Raul), ale co chłop ma umiejętności w zarządzaniu to jego.
Ah te czasy, gdy wracało się ze szkoły i oglądało skoki wieczorem. Małysz, Hannawald, Peterka, Schmitt, Ljokesloay (pisane z pamięci), Jane Ahonen. To byli czasy.
Komentarze
1
A kto pamięta legendę Arthura Melo?
1
@Terroriser Może Pani Lodowego Ogrodu?
1
@Gibbon_FCB To ustawienie pomocy z jednego z meczów, bardziej chciałem pokazać różnicę poziomów
1
Rafinha, Gomes, Pjanic, a w obronie takie tuzy jak Dest, Firpo - jeszcze trzy lata temu..
0
@SergioBusquets5 Valdes klasa, ulubiony bramkarz obok Bartheza :)
37
Jest rok 2011, Wigilia, odchodzisz od stołu, zamykasz się w pokoju i odpalasz CS 1.6. Na serwerze garstka ludzi, przerobiony dust 2 ze śniegiem, na zakończenie rundy muzyka świąteczna, a na shoutboxie życzenia od graczy. Grasz do północy.
Człowiek nie doceniał, a powinien.
35
Po takim meczu ciężko mieć pretensje do Flicka. Chyba tylko przedszkolak rzucałby się na Niemca. Weszli skupieni w mecz? Weszli. Zabiegali Atletico? Zabiegali. Wygrali środek pola? Wygrali. Atletico ile miało szans? 3? A my? 5-6 setek panowie, setek.
Jeżeli więc nie wygrywamy takiego meczu, to gdzie popełnia błąd trener? Sadzając słabego w ostatnich meczach Olmo na ławie? Bardzo dobry ruch.
Powoli zaczyna do mnie docierać to, co napisałem niżej - nam brakuje jakości na pozycjach.
34
Guardiola ma chyba największy negatywny hype spośród trenerów. Nigdy nie byłem jego psychofanem, uważam go wprawdzie za najlepszego trenera na świecie, ale totalnie zwisa mi obecnie jego ścieżka kariery. Niemniej, gdy czytam komentarze jego hejterow to zaczyna ogarniać mnie bliżej nieokreślone poczucia swędzenia w tyłku, a objaw ten spowodowany jest bliskim obcowaniem z głupotą najlepszej maści.
Argument odnośnie prowadzenia samograjów: Barcelona samograjem nie była, to właśnie Pep skonstruował i nadał kształt zwycięskiej Barcie. City przed Guardiola 2x mistrzostwo na przestrzeni 15 lat, z Pepem 6x mistrzostwo na 8 sezonów. Samograj? Wcześniej każdy wyśmiewał obywateli i ich wielkie transfery, wieścili rychły upadek, tymczasem nawet LM zgarnęli.
Argument odnośnie wydawania pieniędzy: United wydało bodaj więcej, co osiągnęli po odejściu sir Alexa? Guzik. A PSG? A Chelsea?
Argument odnośnie prowadzenia tylko dobrych ekip: no tak, to jak z Messim, który poza Barca miał nie istnieć. Najlepiej jakby Pep teraz odszedł z City i objął Swansea, tak dla zasady żeby udowodnić coś kasztanom. To wina Pepa, że jako swiezak podbił świat z Barceloną. Zamiast obejmować Barce winien w końcu przelecieć takie Bilbao.
Argument odnośnie LM: wygrał je 3x, czy to mało? Nie licząc Realu tak naprawdę żadna drużyna, żaden trener specjalnie nie dokonuje tych rozgrywek. Akurat my dobrze wiemy jak ciężko jest odnieść tam sukces, bo ostatni raz triumfowaliśmy ponad 7 lat temu.
Pep jest genialnym trenerem i żaden inny trener nie potrafi tak długo utrzymywać się w topie. Mourinho szlaja się po Turcji, Carlo na cenzurowanym w Realu, o Tuchelach czy innych nie wspominając. Klopp z mniejszymi sukcesami.
27
Zarobki Fatiego to jakiś kosmos. Facet nie rozegrał nawet jednego w pełni udanego sezonu, a jest bodaj w top 5 najlepiej zarabiających w Barcelonie. To wizytówka naszej polityki płacowej. Kontrakty spisywane w przypływie emocji.
Kibicując Barcelonie czuję się trochę jak januszexie. Od lat skandale, szwindle, porażki na tle sportowym i wizerunkowym, kreatywna księgowość przesłaniająca sprawne zarządzanie.
Przez lata wyśmiewałem Pereza za jego podejście do legend (vide Casillas, Raul), ale co chłop ma umiejętności w zarządzaniu to jego.
23
Ah te czasy, gdy wracało się ze szkoły i oglądało skoki wieczorem. Małysz, Hannawald, Peterka, Schmitt, Ljokesloay (pisane z pamięci), Jane Ahonen. To byli czasy.