W pierwszej połowie niemal bezrobotny - tylko raz pewnie wyłapał dośrodkowanie rywali. Po przerwie czterokrotnie czujny i skuteczny w interwencjach po uderzeniach Rochiny (66. minuta), Isaaca (48. minuta), Marqueza (91. minuta) oraz Lombana (52. minuta). Gra nogami na przyzwoitym poziomie - kolejny udany występ Chilijczyka uwieńczony czystym kontem.

Głodny gry, jednak widać w nim pewne braki w stosowaniu defensywnych założeń taktycznych. W pierwszej połowie zaliczył niecelne podanie z szansą Granady na kontrę (11. minuta), ale największy błąd przytrafił mu się w 23. minucie, kiedy spóźnił się z asekuracją prawej strony i został łatwo wyprzedzony. Wielkie brawa za kluczowe podanie do Leo z 31. minuty. Drzemie w nim duży potencjał ofensywny, jednak musi być skoncentrowany w destrukcji.

Pewny i pozytywnie agresywny w swoich poczynaniach. Bardzo ładnie ustawiał się w destrukcji i potrafił zanotować błyskotliwą interwencję, jak choćby w 31. minucie. Po przerwie dała znać jego największa bolączka - spadek koncentracji, czego owocem było zbyt krótkie podanie w poprzek boiska do Vidala (52. minuta). Ta sytuacja obniża mu delikatnie notę. Poza tym solidny występ.

Klasa. W pierwszej połowie nie pieścił się z rywalami, świetnie czytając grę i notując przynajmniej dwa wzorowe przechwyty (18. oraz 35. minuta). Był niczym skała, na której można oprzeć się w trudnych momentach. Po przerwie Granada grała dużo słabiej, więc Thomas nie musiał wznosić się na wyżyny swoich umiejętności. Brak błędów i wysoka celność podań oznaczają wysoką notę końcową Belga.

Bardzo aktywny w ofensywie, choć nie bez błędów (niecelne podanie z 24. minuty) w rozegraniu. Warto również podkreślić sporo strat Katalończyka. W defensywie ogólnie na przyzwoitym poziomie, choć momentami Isaac dawał się Jordiemu we znaki. Plus za ofiarną interwencję z 23. minuty. Bura za zmarnowanie sytuacji sam na sam z 3. minuty i ogólny brak efektywności pod bramką Fernandeza - Jordi non stop atakuje, ale ma wyraźne problemy z precyzją dograń. Oby z czasem było lepiej.

Największy pozytyw tego meczu. Na początek błędy (w mniejszości) - strata w 9. minucie oraz złe podanie w 56. minucie. Poza tym kapitalnie. Kilka naprawdę pięknych interwencji (14., 27. oraz 28. minuta), ustawianie się niczym Busi i chłodna głowa, w połączeniu z kluczowym podaniem przy golu na 3:0. Jego transformacja w tym sezonie przypomina przeobrażenie larwy w motyla. Gdyby nie hat - trick Leo, spokojnie miałby ZM w kieszeni.

W pełni pojął już swoją rolę w Barcelonie i w każdym meczu stara się to potwierdzać. Pozytywne jest to, że w tym spotkaniu poza standardową dyscypliną taktyczną, pracą w środku pola i umiejętnością asekuracji partnerów, pokazał również kluczowe podania (zwłaszcza to z 42. minuty). Wartych odnotowania błędów nie zauważyliśmy.

Turek prezentuje się bardzo dobrze w swoich początkach gry w Barcelonie. Spotkanie rozpoczął z wysokiego "c", notując błyskotliwą asystę przy goli Messiego z 8. minuty. Później nie był już tak efektywny w ofensywie, choć warto podkreślić jego bardzo ładną akcję z 57. minuty. Ocena Ardy byłaby niższa, jednak nie zapominamy o jego trzech przechwytach oraz bardzo skutecznej grze w środku pola, zwłaszcza jeśli chodzi o przytrzymanie piłki. Brawo.

Bezapelacyjny gracz meczu z hat - trickiem w kieszeni. Jedyny minus za zmarnowanie dogrania Vidala z 31. minuty. Poza tym skończył, co miał skończyć, popisując się przy okazji kapitalnym podaniem do Alby z 3. minuty. W drugiej połowie oszczędzał siły, ale za to również plus - po co się przemęczać, skoro jeszcze tyle meczów do rozegrania?

Zastanawialiśmy się jak bardzo możemy obniżyć ocenę Urusowi za to kompromitujące pudło z 27. minuty i generalne szukanie gołębii na Camp Nou, jednak plusy przesłaniają nam minusy. Kluczowe podania (13. oraz 16. minuta), dwie asysty przy golach Leo i Ney'a oraz świetne podanie z 31. minuty. Do tego jak zwykle wiele pracy w pressingu. Podobnie jak Neymar, wydaje się lekko zmęczony, ale pomimo tego, nie schodzi poniżej dobrego poziomu.

Wciąż efektowny (kapitalne przyjęcie w 90. minucie), jednak odnieśliśmy wrażenie, że jego "silnik się zadławił", o czym może świadczyć kiepskie rozegranie akcji w 18. minucie, czy zmarnowanie okazji z 57. minuty (słupek), którą na szczęście skończył Messi. Momentami brakowało mu wyczucia, czy dokładności w ostatnim podaniu, jednak wciąż na plus dryblingi, praca w defensywie oraz oczywiście gol. Być może mecz odpoczynku dobrze by mu zrobił.

Rywalizacja mu służy. Wszedł głodny gry, jednak poza kilkoma nieefktywnymi "szarpnięciami" i próbami gry wzajemnej z Messim, nie zaobserwowaliśmy w wykonaniu Brazyliczyka czegoś szczególnego. Poprawnie z plusem.

Pozytywne wejście. Udanie zastąpił Ardę, notując nawet kluczowe podanie. Potrafił wejść w defensywę rywala i skutecznie przytrzymać piłkę. W środku pomocy zaprezentował się dużo lepiej, niż na boku obrony ostatnimi czasy.