Przy golu Zlatana dokonał wyboru kierunku w który mógł się rzucić, choć może nie musiał tego robić? Tak czy siak mocno wątpliwe wydaje się, że zaliczyłby skuteczną interwencję przy pozostaniu twardo na nogach, więc nie mamy do niego większych pretensji o tę sytuację. Przy reszcie sytuacji wzorowy.

Statystycznie gorszy od Pique, jednak jeśli wieźmiemy pod uwagę kluczowe sytuacje, to bije swojego partnera na głowę - podobnie jak resztę kolegów z drużyny. Był zaskakująco pewny w odbiorze oraz co ważne w wyprowadzaniu piłki. Uratował mecz przy stanie 2:1, kiedy to w jednej akcji zablokował dwa strzały w światło bramki. Każdy z tych bloków zasługuje na oddzielną pochwałę i podniesienie noty końcowej. Podsumowując - Zawodnik Meczu.

Dużo odbiorów i za to nota w górę, choć trzeba zaznaczyć, że większość to tzw. "wyczyszczenia", więc zbytnie zachwyty trzeba utrzymać na wodzy. Przy golu Zlatana dał odegrać piłkę Matuidiemu. Kolejny minus do kolekcji za akcję z 53. minuty, kiedy dał się ograć Lucasowi. Popełnił tam błąd do spółki z Mathieu. Te sytuacje nie pozwalają choćby zbliżyć się Pique do noty Bartry, jednak nie mogą przekreślić pozytywnych aspektów gry Katalończyka. Gorszy od Marca, lepszy od Jeremy'ego i tak też ocena końcowa.

Jego wzrost i siła fizyczna przydały sie w kilku ważnych akcjach defensywnych. Nie nadążał jednak za Lucasem, przez co Brazylijczyk często robił z niego "wiatrak". Na tle kolegów z defensywy zdecydowanie najsłabszy, choć ilość dobrze wykonanej przez niego pracy w obronie nie pozwala na zbytnie obniżenie noty końcowej.

Przy golu Zlatana wybrał opcję z przecięciem dośrodkowania i nie podołał - mógł zostać przy kryciu Szweda. Poza tym błędem ciężko się do czegoś przyczepić. Solidny w destrukcji i bardzo regularny w rozegraniu - jego przerzuty napędzają grę, a jedno z długich podań rozpoczęło akcję zakończoną golem Messiego. Bardzo dobry występ.

Dziwny mecz Sergio. Ma na swoim koncie wiele udanych odbiorów i kluczowych interwencji, jednak na drugim biegunie pojawiają się karygodne straty, które mają dużo większy wydźwięk negatywny. Nota Busiego byłaby dużo niższa i podobna do tych z okresów większej nonszalancji Katalończyka, jednak jego duża praca w defensywie nie może pozostać niezauważona.

Mecz z gatunku tych do "przeharowania i zapomnienia". Niewiele było tego wieczoru w wykonaniu Andresa błyskotliwych zagrań i rajdów. Raczej walka o pozycje z Matuidim oraz Verattim. Z niej wyszedł raczej z tarczą, choć mocno poobijany. Plus za odbiory i dwa kluczowe podania, choć jedno, liczone również jako asysta, mocno formalne - tuż przed golem Neymara.

Statystyki nie oddają jak duży wpływ na defensywę miało jego zaangażowanie, pressing i szybkość w przemieszczaniu się na pełnej długości prawego korytarza boiska. W pojedynkach obronnych z rywalem szło mu różnie i stąd nota nie może być wyższa - mimo wszystko to można jeszcze poprawić. Od środy mamy prawo marzyć, że jeśli ktoś ma być w tym klubie nowym Alvesem to tylko Pedro.

Nie bał się brać ciężaru gry na siebie, co w bardzo ważnym momencie poskutkowało mocno niecodzienną jak na standardy barcelońskie bramką po strzale z dystansu. Dodatkowy plus za udział przy golu Suareza. To strzał Brazylijczyka odbił przed siebie Sirigu, pozwalając na dobitkę Luisowi. Generalnie niezły mecz i spory kop do oceny za ww. sytuacje.

Po raz kolejny w kluczowym momencie znalazł się tam, gdzie nikt się go nie spodziewał i zdobył wyrównującą bramkę. Pokazał swietny balans w braniu gry na siebie (cofanie się pod koło środkowe, schodzenie z piłką wszerz boiska, strzały) i dzieleniu się grą z partnerami w ataku. Plus za udane dryblingi.

Bardzo pracowity mecz Urugwajczyka, ale tak naprawdę najbardziej można go pochwalić za zdobytą bramkę i asystę - wymierne efekty. Poza tym w wielu przypadkach nieskuteczny i dość nijaki. Plus za próby walki ze stoperami, ale czy to nie ciut za mało? Straty mówią same za siebie. Ogólnie występ przeciętny, jednak gol i asysta mocno windują notę Luisowi.

Z każdym meczem jego gra pokazuje, że nie do końca pasuje do barcelońskiej układanki. Nic nie wniósł do gry swoim wejściem, a na dodatek "zabił" idealnie zapowiadającą się akcję, kiedy to źle przyjął piłkę, na dodatek nie zaadresowaną do niego. Słabo.

Statystyki tego nie oddają, ale jego wejście znacznie upłynniło grę. Barcelona wróciła na ścieżkę dominacji w tym spotkaniu i coraz rzadziej oddawała PSG piłkę. Xavi niemal emerytowany, ale jednak wciąż bardzo potrzebny.

Brak wykonanych podań. Raz faulowany.