Były wiceprezydent ds. sportowych FC Barcelony za rządów Joana Laporty Rafael Yuste, który znów aspiruje do tego stanowiska w kandydaturze byłego prezydenta, w wywiadzie dla Mundo Deportivo odpowiedział na pytania dotyczące projektu sportowego. Uważa on, że obiecywanie sprowadzenia Hålanda czy Mbappe byłoby obecnie nieodpowiedzialne, wyraził przekonanie, że Ronald Koeman wypełni kontrakt z Blaugraną oraz potwierdził, że Laporta będzie miał ostateczny głos przy podejmowaniu decyzji transferowych.
Mundo Deportivo: Widzieliśmy na waszej prezentacji wielu byłych zawodników, jak Valdés, Sergi, Alexanko… Rozumiem, że skoro tam byli, wspierając was, będą mieli jakieś stanowiska, tak?
Yuste: Nie, zarówno w przypadku osób, które przybyły na uroczystość, jak i w kontekście Deco, Eto’o i Márqueza czy wielu innych, którzy przekazali nam poparcie, a nie byli tam obecni. Nie mamy żadnych zobowiązań wobec nikogo.
Kto będzie twoim dyrektorem sportowym?
Już o tym mówiliśmy, jeśli otrzymamy zaufanie i wygramy wybory, pierwsze, co zrobimy, to porozmawiamy z osobami odpowiedzialnymi za obszar sportowy, w tym przypadku z Ramonem Planesem, oraz innymi ludźmi odpowiedzialnymi za skauting, futbol młodzieżowy… Chcemy poznać ich codzienną pracę w klubie. To pierwsze, co zrobimy, ze względu na spójność i szacunek do ludzi, którzy pracują w klubie.
Jeśli spodoba wam się to, co zobaczycie, czy będą mogli zostać w klubie?
Oczywiście, że jest taka możliwość. Chcemy kolejny raz zbudować doskonałość, a do tego trzeba liczyć na najlepszych fachowców, którzy muszą pracować zgodnie z naszymi kryteriami. Sytuacja klubu jest jednak złożona i nie chcemy dawać sygnału, że bez względu na dobrze wykonaną pracę wszystko zrobimy w pośpiechu. Chcemy to zrobić z szacunkiem, mając na uwadze opinie osób, które pracują w klubie.
Rozumiem, że twoja operacja chirurgiczna zostanie przełożona do następnego lata?
Barcelona potrzebuje teraz dużych dawek witamin, motywacji, nadziei i tego, żeby ludzie w klubie znów uwierzyli, że mają dobry punkt odniesienia, jeżeli chodzi o prezydenta i jego zarząd. Jeśli będziemy widzieć, że potrzebne są poprawki, aby polepszyć obecną sytuację, oczywiście będziemy działać z determinacją.
Ostatnio puściłeś oczko w stronę Jordiego Cruyffa i Puyola. Jeśli wygracie, będą z wami?
Jordi jest obecnie w Chinach z obowiązującym kontraktem, więc mówienie teraz o nim mogłoby sprawić mu problemy. Rozmawiam z nim regularnie, podobnie jak z Carlesem. Oczywiście, że chciałbym, aby byli z nami, jeśli wygramy wybory.
Jeśli możesz trochę konkretniej. Czy podczas tych rozmów mówili wam również, że chcieliby być z wami?
Są culés i podczas tych rozmów pytają mnie, jak postrzegam klub, jak odwrócimy tę sytuację finansową, jakie mamy pomysły, ale nie było rozmowy o tym, jakie stanowiska będą zajmować. Przede wszystkim trzeba mieć pokorę, a w temacie finansowym, w klubie mającym dług na poziomie 1170 milionów, byłoby nieodpowiedzialne powiedzenie czegoś, czego potem nie można spełnić.
Jakie są wasze plany, żeby móc znów celować w sekstet?
Sekstet to był wynik wielu lat pracy razem z piłkarzami, którzy stali się wielcy. Pierwszym, co zrobi prezydent Laporta, będzie zachęcenie wszystkich, zaczynając od trenerów, przez piłkarzy po pracowników. Z mojego punktu widzenia brakuje tej radości w klubie, a z nią zawodnicy będą mieli dodatkowe bezpieczeństwo. Następnie chodzi o sprawienie, żeby Koeman i jego sztab widzieli, że skonsolidowaliśmy plan sportowy.
Koeman będzie trenerem Barcelony w następnym sezonie, jeśli nie zdobędzie żadnego trofeum?
Ja wolę myśleć, że je zdobędzie i jestem przekonany, że wypełni swój kontrakt zgodnie z tym, co zostało w nim określone.
Jak będzie wyglądał proces sprowadzania zawodników?
Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że jest to powolny proces, który jest przygotowywany na podstawie wielu godzin pracy, która zaczyna się od działu skautingu i obserwatorów, wysyłających informacje o zawodnikach, którzy mogą polepszyć to, co mamy u siebie. Wtedy dyrektor sportowy, z dyrektorem futbolu młodzieżowego sporządzają raport, który zostaje przekazany zarządowi. Ten potwierdza go wraz ze mną, a później jest przedstawiany prezydentowi, który decyduje, czy sprowadzamy piłkarza, czy też nie. Jako wiceprezydenci ds. finansowych i sportowych będziemy musieli zachować całkowitą harmonię, aby sytuacja finansowa nie uległa załamaniu.
Wytyczne wiceprezydenta ds. sportowych będą miały większe znaczenie niż kiedykolwiek?
Ważniejsze jest to, że wiceprezydent ds. finansowych będzie sprawdzać ekonomię klubu. Musimy wiedzieć, czy możemy kogoś kupić. Nie będziemy mogli przekraczać swoich możliwości. Najpierw musimy patrzeć na to, co jest u nas. Ci zawodnicy są darmowi, a było tak już w przypadku takiej partii graczy jak Piqué, Iniesta, Busquets, Xavi. Zobowiązuję się do kontynuowania pracy w tym zakresie, nadawania wartości wychowankom. Jeśli nie znajdziemy piłkarza u siebie, jestem przekonany, że dział finansowy zrobi wszystko, co możliwe, aby móc sprowadzić graczy, którzy zrobią różnicę.
Biorąc pod uwagę sytuację finansową klubu, wierzycie w możliwość sprowadzenia takich zawodników jak Håland czy Mbappe?
Na dziś, z długiem 1,173 miliarda, nie byłoby odpowiedzialne mówienie, że sprowadzimy Hålanda czy Mbappe. Ponadto mamy drużynę, którą możemy dać socios dużo radości, i odważnego trenera, który stawia na młodych. W miarę jak zmienimy tę sytuację i wygenerujemy środki, będą szanse, ale teraz będziemy wspierać tych, których mamy, i zobaczymy, jak daleko będziemy mogli się posunąć. Teraz mamy już najlepszego piłkarza na świecie, który nazywa się Leo Messi.
Czy jesteś przekonany, że Leo zostanie w Barcelonie z Laportą w roli prezydenta?
Leo jest zwycięzcą i chce znów podnieść Puchar Mistrzów. Oczywiście potrzebuje zwycięskiego projektu, ale musi również znów uwierzyć w osobę prezydenta, takiego jak Laporta. Wiem, że Leo czuje się w Barcelonie bardzo dobrze ze swoją rodziną. Bardzo trudno byłoby mi wyobrazić go sobie w innych barwach czy kończącego karierę gdzieś indziej.
Uważasz, że samo zatrzymanie Messiego sprawiłoby, że drużyna znów walczyłaby o Ligę Mistrzów?
Za każdym razem widzę, że Leo się zmienia i jest szczęśliwy z młodymi zawodnikami. Nie wiem, czy to dlatego, że wie, że wkrótce będzie miał nowego prezydenta. Mamy wspaniałą drużynę, ale przekonanie Leo będzie zależało też od tego, czy uwierzy w zespół. Wraz z Laportą powróci ten zwycięski duch.
Z czego jesteś najbardziej dumny z okresu pracy w roli wiceprezydenta? Co ci się nie podobało?
Nie tylko ja, ale jako cały zarząd byliśmy dumni z postawienia na Pepa Guardiolę. Byłem też dumny z czasu, który poświęciłem futbolowi młodzieżowemu. Nie podobało mi się to, że być może powinienem był poświęcić temu jeszcze więcej godzin.
Przewidujecie wiele sprzedaży w następnym sezonie?
Nie myślę o tym, to będzie decyzja do podjęcia przez sztab szkoleniowy, który zrobi to z myślą o tym, co najlepsze dla klubu.
Twoja recepta na sukces obejmuje też wzmocnienie La Masii i centrum doskonałości, które masz w swoim programie?
Wzmocnienie La Masii tym centrum doskonałości, ponieważ tacy ludzie jak Benaiges wracają do pracy w futbolu młodzieżowym, a to była osoba, która odkryła Iniestę. Chodzi również o szkolenie trenerów.
Jakie znacznie będzie miał zespół żeński?
Jestem bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonałem w zespole żeńskim. Zacząłem ją już w 2005 roku z Xavim Llorensem, który teraz pełni funkcje związane ze skautingiem. Zamierzamy im pomóc, żeby wkrótce stały się mistrzyniami Europy.
Kogo chciałbyś sprowadzić jako wiceprezydent?
Nie jest to transfer, ale chciałbym, żeby Messi mógł zakończyć karierę w klubie.
Komentarze (5)