Antoine Griezmann nie wyszedł w pierwszym składzie Barcelony w drugim meczu z rzędu, a całe wczorajsze spotkanie z Sevillą przesiedział na ławce rezerwowych. Było to spowodowane słabszą formą Francuza, który znów zaczął marnować sytuacje.
Po raz ostatni Griezmann wystąpił w pierwszym składzie Barcelony w zremisowanym meczu z Cádiz, za które cały zespół był krytykowany z powodu niewykorzystania potknięcia Atlético. Szczególnie źle wyglądał atak zespołu, piłkarze nie potrafili strzelić drugiego gola i zdobyć trzech punktów. Francuski napastnik zagrał słabo, dlatego Koeman posadził go na ławce w kolejnych dwóch spotkaniach.
Pierwszym meczem był pojedynek z Elche. Szkoleniowiec Barcelony argumentował absencję Griezmanna tym, że napastnik był jednym z najbardziej eksploatowanych do tej pory zawodników i konieczne było danie mu odpoczynku. Jednak jego nieobecność we wczorajszym meczu z Sevillą może zacząć zastanawiać kibiców. To spotkanie było bardzo ważne dla Barçy. Griezmann nie pojawił się na boisku nawet na minutę, a zamiast niego pojawili się choćby Martín Braithwaite czy Ilaix Moriba.
Tym razem Koeman tłumaczył swoją decyzję względami taktycznymi. Nie doszukiwał się drugiego dna, po prostu potrzebował zmienić system i ustawić wyżej Ousmane’a Dembélé, który skorzystał na tych zmianach i był jednym z najlepszych na boisku.
Po bardzo dobrym początku roku,forma Antoine’a Griezmanna zaczęła spadać. Francuz zawiódł szczególnie w meczach z PSG i Cádizem. Dwa mecze z rzędu poza pierwszym składem być może pomogą mu odpocząć i przemyśleć pewne sprawy. Napastnik będzie potrzebny w najlepszej wersji w zbliżających się bardzo wymagających spotkaniach Barçy.
Komentarze (85)