- FC Barcelona pokonała Sevillę 2:0 po bramkach Dembélé i Messiego
- To już dziewiąty z rzędu ligowy mecz Dumy Katalonii bez porażki
Drużyna FC Barcelony po raz drugi w tym sezonie zawitała na Estadio Ramon Sánchez Pizjuán. Tym razem zawodnicy Blaugrany chcieli zdecydowanie się poprawić w porównaniu do tego, co zobaczyliśmy w rozgrywkach Copa del Rey. Ronald Koeman zdecydował się na powrót do ustawienia z pięcioma obrońcami. Ucierpiał na tym Antoine Griezmann, który już drugi mecz z rzędu zaczyna mecz na ławce rezerwowych.
Mecz rozpoczął się od ostrożnego rozgrywania akcji przez obie drużyny. Minimalnie dłużej przy piłce utrzymywała się Barcelona. Dopiero w 10. minucie mieliśmy groźniejszą akcję w wykonaniu Barçy. Pedri dobrze podłączył się do akcji i podał do Messiego. Argentyńczyk instynktownie przerzucił na prawe skrzydło. Tam do piłki dopadł Dest. 20-latek dośrodkował w pole karne i interweniować musiał obrońca Sevilli. Z czasem przewaga Dumy Katalonii rosła i gospodarze musieli szukać szans z kontrataku. Oba zespoły nie potrafiły jednak przejść do konkretów. W końcu w 22. minucie świetnie spod własnego pola karnego wyprowadził akcję De Jong. Holender podał do Dembélé, który pod polem karnym nawinął obrońcę i uderzył lewą nogą w kierunku dalszego słupka. Bono pewnie wyłapał piłkę.
W 29. minucie, po okresie bezbarwnej gry, Barcelona wyszła na prowadzenie. Piłkę na własnej połowie przejął Busquets i podał do Messiego. Kapitan Barçy spokojnie podał na dobieg do Dembélé, który uciekł Diego Carlosowi i pokonał sprytnym strzałem bramkarza gospodarzy. Chwilę później Ter Stegen popełnił błąd podając wprost pod nogi zawodnika Sevilli. Skończyło się jedynie na nieudanej próbie wstrzelenia piłki w pole karne. W odpowiedzi Barcelona zaatakowała trójką Dembélé, Messi, De Jong. Ten ostatni otrzymał piłkę od Messiego, minął obrońcę, ale zamiast uderzać, rzucił piłkę prosto do rąk Bono. W 40. minucie szansę na podwyższenie prowadzenia miał Dest. Amerykanin otrzymał piłkę od De Jonga, ściął do środka i uderzył lewą nogą, ale zdecydowanie za wysoko. Do końca pierwszej części spotkania żadna z ekip nie potrafiła już zagrozić. Barcelona zasłużenie prowadziła do przerwy 1:0.
Drugie 45 minut rozpoczęło się podobnie jak pierwsze. Żaden z zespołów nie chciał bardziej zaryzykować. W 52. minucie zaatakowała Barcelona. De Jong popędził prawym skrzydłem i dograł do środka do Jordiego Alby, który jednak nie sięgnął piłki na wślizgu. Kilka minut później Blaugrana zamknęła w polu karnym zawodników Sevilli. Pedri rozciągnął na lewe skrzydło do Alby, który dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła pod nogi Desta. Obrońca huknął z całej siły, lecz piłka trafiła w słupek. Chwilę później świetnie urwał się lewą stroną Dembélé. Zatrzymał się w polu karnym i wystawił piłkę nabiegającemu Messiemu. Argentyńczyk uderzył jednak ponad poprzeczką. W 64. minucie doszła do głosu Sevilla. Suso sprytnie minął Pedriego oraz Albę i dośrodkował w pole karne, gdzie świetnie nabiegał Oliver Torres. Hiszpan uderzył głową, ale piłka poleciała wysoko ponad poprzeczką. Chwilę później Leo Messi wykonał rzut wolny z boku boiska. Do piłki wyskoczył Lenglet, lecz nie zdołał jej sięgnąć. Mimo to piłka wpadła do siatki. Ostatecznie sędzia nie uznał bramki, bo francuski stoper był na pozycji spalonej.
Drużyna Sevilli zaczęła coraz częściej dochodzić do głosu. Defensywa Dumy Katalonii była jednak w tym meczu bardzo dobrze zgrana i nie popełniała większych błędów. W 78. minucie Leo Messi dorzucił z prawego skrzydła tym razem z gry. Najbliżej szczęścia był Ronald Araujo, ale Urugwajczyk nie sięgnął piłki. Po chwili w polu karnym Barcelony zabawił się En-Nesyri i niespodziewanie posłał piłkę do siatki, lecz w międzyczasie zagrał piłkę ręką, przez co sędzia anulował bramkę. W 85. minucie Messi razem z Moribą świetnie rozmontowali obronę gospodarzy. Argentyńczyk stanął oko w oko z Bono. Marokańczyk najpierw obronił strzał Messiego, jednak piłka wróciła pod nogi kapitana Blaugrany, który już bez trudu wpakował futbolówkę do pustej bramki. Do końca spotkania Barcelona kontrolowała mecz, konsekwentnie nie pozwalając zawodnikom Sevilli na zbliżenie się do bramki.
Sevilla FC: Bono – Navas, Koundé, Diego Carlos (min. 46, Rekik), Esccudero – Jordan, Fernando, Rakitić (min. 63, Oliver Torres) – Munir (min. 46, En-Nesyri), Luuk De Jong (min. 63, Oscar Rodríguez), Alejandro Gómez (min. 46, Suso)
FC Barcelona: Ter Stegen – Dest, Mingueza, Piqué (min. 67, Araujo (min. 81, Umtiti)), Lenglet, Alba – De Jong, Busquets, Pedri (min. 71, Moriba) – Messi, Dembélé (min. 81, Braithwaite)
Komentarze (441)
Oczywiście należą się brawa za ten mecz, ale ja nie oczekuję pojedynczych epizodów, ale stałej formy, bez względu na rywala.
Dobrze, że Koeman wyciąga wnioski, próbuje.
Trochę nie rozumiem dzisiejszej roli Leo, który operował nieco z tyłu, inaczej, jak pokazuje ustawienie w ocenach. Przynajmniej ja tak to widziałem. Być może to był ten as w rękawie Holendra. Co by nie pisać o dzisiejszym meczu, to liczy się równa i stabilną forma. Co z tego, że dziś było pięknie jeśli w Paryżu znów dadzą ciała. Taką Barcelonę chcę oglądać w każdym meczu. Obym się doczekał.
Pomyśleć, że jeszcze na początku sezonu dużo osób mówiło, że się kończy, bo strzelał bramki tylko z karnych
jak potrafi ustawić zespół :)
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale mam nadzieję, że Koeman odkrył to złote ustawienie.
Mówiąc szczerze, to nawet Clement w trójce stoperów wygląda na bardziej pewnego siebie.
No fajny mecz jednym słowem i daje nadzieję przed środowym podejściem do remontady.
Vamos!
Wiem że bardzo często wraca się do obrony i stara się pomagać w defensywie, ale jakoś mi go nie szkoda, że go dzisiaj nie było.
Koeman bardzo dobrze ustawił naszych.
Jestem jednak ciekaw, kto zastąpi Pedriego. Puig czy może właśnie Moriba?
Alba w drugiej połowie był niemal wszędzie, Busquets, znakomicie dzisiaj czytał grę.
Świetne wejście.
Powinniśmy wygrać 4-0
Brawa dla zespołu za walkę!
Brawa dla młodego Moriby że od wejścia pokazał pazur!
Oby z Araujo i Pedrim nie było nic poważnego, a rewanż z Sevillą w CdR można obejrzeć z większą nadzieją na remontadę!
Sevilli można strzelić 2 gole nie tracąc żadnego.
Najgorsze:
W Copa del Rey nie otworzą się po stracie pierwszej bramki.
Jest nadzieja, wielkie brawa za dzisiejsze spotkanie!
Dest chociaż według komentatorów jest za słaby na barce
I Dobra zmiana moriby, mam nadzieję że trener będzie częściej wprowadzał tego chlopaka bo talent ma
W środę 3-0 i będzie pięknie.
Docelowo jakby było
Mats-Alba Araujo Pique Mingueza Dest- Pedri FdJ Morriba-Messi Dembele
Z tego co mamy obecnie i pomijając kontuzje chyba najciekawsze
Cień szans na La Liga zachowany.
Blysk Dembele, Messiego tylko i aż tyle.
Visca el Barca!!