Trincão nie zaczął dobrze kariery w Barcelonie, a na pierwszego gola musiał czekać aż do 7 lutego, po rozegraniu 26 meczów. Portugalczyk odpalił w odpowiednim momencie, ponieważ jego trafienie zdecydowało o zwycięstwie z Betisem, choć przy uderzeniu miał trochę szczęścia, bowiem piłka poszła rykoszetem od nogi jednego z obrońców i wpadła do siatki. W nagrodę w kolejnym ligowym pojedynku z Alavés Trincão pojawił się na murawie od pierwszej minuty. 21-latek odpłacił się golem otwierającym wynik starcia, a także rozstrzygającą bramką na 3:1 po tym, jak Baskowie złapali kontakt trafieniem na 1:2. Trincão nie rozgrywał wybitnych spotkań, ale odblokowanie się strzeleckie i ważny udział przy zwycięstwach mogły podbudować go mentalnie i sprawić, że zacznie wchodzić na drogę do osiągnięcia sukcesu na Camp Nou. Coraz rzadziej sprawiał wrażenie nerwowego i niezdecydowanego zawodnika.
Nieoczekiwanie w kolejnych meczach Trincão nie dostał już poważnej szansy. W spotkaniu z Sevillą, rozgrywanym między wspomnianymi wyżej ligowymi potyczkami, pojawił się na boisku dopiero w 90. minucie, gdy Barça przegrywała już 0:2. W starciu z PSG dostał tylko dwanaście minut, choć Ousmane Dembélé prezentował się bardzo słabo. Wydawało się, że czas Trincão nadejdzie w konfrontacji z Cádizem, ale i tym razem Koeman postawił na podstawowych atakujących, z miernym skutkiem, ponieważ brakowało im skuteczności. Portugalczyk pojawił się na murawie dopiero na kwadrans przed końcem gry.
Sytuacja jest o tyle dziwna, że Koeman regularnie wpuszczał na boisko Trincão, gdy ten stale zawodził. Natomiast po tym, jak były piłkarz Bragi odblokował się strzelecko, trener dawał mu nawet mniej minut. Według mediów Holender niespełna miesiąc temu rozmawiał ze skrzydłowym, przekonując go, żeby był bardziej odważny w grze, i zapewniając, że w niego wierzy. Od tego czasu można było dostrzec pewną zmianę w Portugalczyku, który wydawał się stopniowo nabierać rozpędu. Ostatnio postępy 21-latka zostały jednak wstrzymane, co może nie podziałać najlepiej na morale zawodnika.
Trincão prawdopodobnie dostanie szansę w jutrzejszym meczu z Elche. Barcelona w weekend gra kluczowe spotkanie z Sevillą, która wyprzedziła ją w tabeli LaLigi, więc Ronald Koeman powinien w środę dać szansę kilku rezerwowym. Tym bardziej, że w konfrontacji z Cádizem na murawę wybiegła ta sama jedenastka co w starciu z PSG. Trincão może więc mieć okazję powrotu na właściwą ścieżkę.
Komentarze (16)
Również tego doświadczył Umtiti.
A czym się kieruje trener w sytuacji gdy kontuzjowany jest Fati. Dlaczego nie daje szansy pokazania się Konradowi de la Fuente. Dlaczego szans nie dostaje obecnie najlepszy piłkarz Barcy B Collado.
No bo co: muszą grać Pique (nawet bez rytmu meczowego), Alba, Busqets, Griezman, a i jak popłacze Pjanić to i dla niego minuty się dostaną.
Przed nami mecze z Sevillą dlatego osobiście w meczu z Elche ja osobiście wypróbowałbym takie zestawienie:
Pedri - De Jong - Puig
Dembele - Collado - Konrad de la Fuente
Niech młodzież walczy o swoje. Niech pokaże starszyźnie, że ich czas mija.
Również w obronie postawiłbym na młodzież: Dest - Mingueza - Umtiti - Firpo.
Jak przegrają to będzie się mówiło trudno ale minuty młodzikom są potrzebne.
A w obwodzie mielibyśmy jeszcze kilku z Barcy B np. Moribę czy też Manaja.
Można też pomoc ustawić w składzie: Pedri - Moriba - De Jong - Ouig z dwoma skrzydłowymi np. Collado i Konrad.
Myslę nawet, że ta druga opcja byłaby ciekawsza, zwłaszcza, że wzmocniona została II linia. A do ataku mgłby się podłączać De Jong i Puig