Początek meczu był dość wyrównany, ale podopieczni Ronalda Koemana dość szybko zyskali znaczną przewagę. Aktywny na prawym skrzydle był Trincão, który zmarnował najlepszą okazję do objęcia prowadzenia. Swoje szanse mieli także De Jong i Puig - za każdym razem brakowało jednak szczęścia i - co chyba nikogo nie zaskoczy - skuteczności.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Goście prowadzili grę na połowie Piratów, ale z ich poczynań ofensywnych nie wynikało nic, co mogłoby zagrozić bramce Dimitriewskiego. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 63. minuty, gdy Rayo wyprowadziło jedną z nielicznych akcji i od razu zakończyło ją golem. Wprowadzony kilka chwil wcześniej Álvaro García w dziecinny sposób ograł Lengleta i mocno dośrodkował na piąty metr. Niepewną interwencję Neto wykorzystał Fran García, kierując piłkę do pustej bramki.
Barça szybko otrząsnęła się po straconej bramce, bowiem do wyrównania doprowadził już pięć minut po pierwszym golu Messi, który dołożył tylko nogę po podaniu Griezmanna. Warto zaznaczyć wspaniałe podanie De Jonga do Francuza z głębi pola, dzięki któremu dwóch piłkarzy Barcelony znalazło się przed macedońskim bramkarzem Rayo.
Chwilę przed zdobyciem bramki Koeman sięgnął po najcięższe działa, wprowadzając na plac gry Dembélé, Pedriego i Albę, dzięki czemu Barcelona grała - poza Neto - pierwszym garniturem. W 80. minucie architekt gola dla Barçy sam wpisał się na listę strzelców. Magię pokazał Messi, zagrywając doskonale w uliczkę do Alby, Hiszpan z pierwszej piłki odegrał do De Jonga, a Holendrowi nie pozostało nic innego niż umieścić piłkę w bramce. W doliczonym czasie gry stuprocentową sytuację miał jeszcze Messi, ale dryblerska zabawa, którą Argentyńczyk urządził sobie kilka metrów przed bramką rywala, skończyła się strzałem w boczną siatkę.
Barça - nie bez problemów - pokonała dzisiaj niżej notowanego rywala i awansowała do kolejnej rundy rozgrywek. Chociaż przewaga gości nie podlegała dyskusji, stracony gol mógł wprowadzić zdenerwowanie w szeregi Messiego i spółki. Na szczęście szybkie wyrównanie i gol na 2:1 sprawiły, że to gracze Koemana meldują się w ćwierćfinale Pucharu Króla.
Rayo Vallecano: Dimitriewski, Iván Martos (min. 83, Isi Palazón), Catena, Saveljich, Mario H (min. 83, Luis Advíncula), Fran García, Comesaña, Trejo, Joni Montiel (min. 56, Álvaro García), Andrés Martín (min. 71, Mario Suárez), Qasmi (min. 71, Antoñin).
FC Barcelona: Neto, Mingueza, Araujo, Lenglet, Firpo (min. 68, Alba); Puig (min. 68, Pedri), Busquets, De Jong; Trincão (min. 68, Dembélé), Messi, Griezmann (min. 85, Braithwaite).
Komentarze (585)