Barcelona zmierzy się jutro z Elche, z którym nie przegrała już od 46 lat. Wśród piłkarzy powołanych przez Ronalda Koemana na ten mecz znalazł się tylko jeden gracz, który wystąpił w podstawowym składzie w ostatnim spotkaniu tych drużyn.
Elche wróciło w tym sezonie do Primera División po kilku latach przerwy. Ostatnim razem Barcelona mierzyła się z tym zespołem w oficjalnym meczu 24 stycznia 2015 roku na stadionie Manuel Martínez Valero. Jak się okazało, na liście piłkarzy Blaugrany powołanych na jutrzejsze spotkanie jest tylko jeden zawodnik, który wystąpił w podstawowym składzie w starciu sprzed sześciu lat. Mowa o Jordim Albie, który był wówczas świadkiem zwycięstwa Dumy Katalonii 6:0. Bohater tamtej konfrontacji Leo Messi, autor dwóch goli i dwóch asyst, teraz nie wystąpi z powodu zawieszenia. Kontuzjowany jest Gerard Piqué, a Sergi Roberto nie jest jeszcze zdolny do gry. Dopiero w drugiej połowie wszedł na boisko Sergio Busquets, a Marc-André ter Stegen cały pojedynek przesiedział na ławce rezerwowych. Pozostałych graczy nie ma już w klubie, co świadczy o zmianach, które w nim zaszły w ostatnich latach.
W tamtym sezonie 2014/2015, w którym Barcelona zdobyła tryplet, Elche nie było w stanie się jej przeciwstawić. Drugie spotkanie ligowe na Camp Nou Barça wygrała 3:0, a w 1/8 finału Pucharu Króla rozbiła rywali w dwumeczu 9:0. Drużyna z Walencji nie pokonała zresztą Katalończyków od sezonu 1974/1975. Co więcej, w siedemnastu starciach od tego czasu Elche zremisowało tylko cztery razy i strzeliło raptem pięć goli - ostatniego w 1978 roku. Bilans bramkowy w tym okresie to 31:0 na korzyść Barcelony. Od tego czasu wiele się zmieniło, a jutrzejsze spotkanie powinno być bardziej wyrównane. Warto wspomnieć, że latem Barça mierzyła się z Elche w Pucharze Gampera i zwyciężyła 1:0.
Swój najlepszy okres Elche przeżywało w latach sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych. Drużyna z Walencji potrafiła w tym okresie mieć naprawdę dobre passe w spotkaniach z Barceloną, a podczas jednej z nich nie przegrała z Katalończykami przez ponad trzy lata. W tamtych czasach w 1969 roku Elche odniosło największy sukces w swojej historii, awansując do finału Pucharu Króla. Teraz drużynie Jorge Almirona wystarczyłby cenny punkt w walce o utrzymanie.
Komentarze (8)