Joan Laporta udzielił wywiadu dla katalońskiego dziennika L'Esportiu, w którym mówił o ostatnim spotkaniu z Carlesem Tusquetsem, głosowaniu korespondencyjnym, powodach ponownego startu w wyborach, Superlidze, Leo Messim oraz sytuacji finansowej i sportowej klubu.
L'Esportiu: Wyszedłeś zły z ostatniego spotkania z Carlesem Tusquetsem i dwoma pozostałymi kandydatami?
Joan Laporta: Nie, raczej zrezygnowany. Tracimy bardzo cenny czas na podejmowanie decyzji we wszystkich obszarach. Barça nie może pozwolić sobie na to, aby to trwało dłużej. Klub potrzebuje prezydenta i zarządu. To nie może dłużej czekać. Komisji Zarządzającej brakuje decyzji o pójściu do przodu. Barcelona to prywatne ciało, które może spełnić wszystkie wymogi sanitarne. Można przeprowadzić głosowanie.
Na spotkaniu z Tusquetsem podjęto decyzję o niesprowadzaniu Érica Garcíi.
Nie może do nas przyjść, ponieważ nie ma pieniędzy, aby za niego zapłacić. Najpierw mówią, że kosztuje pięć milionów, a potem, po poinformowaniu ze strony City, pojawiają się głosy, że chodzi o pięć + pięć milionów. Jeśli Éric García chce przyjść do Barçy, niech poczeka do końca sezonu lub na nowego prezydenta. Koeman rozumie, że nie trzeba teraz płacić pieniędzy za zawodnika, któremu w lecie kończy się kontrakt. Piłkarze powinni też chcieć przyjść do Barçy. Musimy wrócić do tej filozofii Cruyffa. Chcesz przyjść? Poczekaj, aż warunki będą lepsze dla Barçy, i wtedy przejdziesz do jednego z największych klubów na świecie, gdzie jest bardzo stymulujący i interesujący projekt i gdzie możesz zrobić karierę.
Ufasz głosowaniu korespondencyjnemu?
Tak. Nie można przystępować do wyborów z myślą, że ktoś cię oszuka. Będę miał zaufanie do takiego procesu głosowania, jaki zostanie wdrożony. Głosy będą świetnie zabezpieczone.
Dlaczego Joan Laporta wraca?
Ponieważ kocham Barçę. Wracam, bo bardzo motywuje mnie ponowna zmiana sytuacji, w której się znajdujemy. Zrobiłem już to w 2003 roku. Uważam, że mam klucz do tego, aby klub wypłynął na powierzchnię. Wracam również dlatego, że chcę, aby w środowisku barcelonismo ponownie zagościła radość. Za nami trudne lata i bardzo chcę ponownie przeżyć etap chwały.
Jak oceniasz kadencję Bartomeu?
Jeśli pozwolisz, nie chcę jej oceniać. Zostawiam to wam. Ja chcę się skupić na naprawianiu sytuacji.
I jak to zrobisz?
Wykonując dobrą pracę. Tworzenie nowych źródeł przychodu na rynku teraz daje nowe możliwości. Mamy linie biznesowe do wykorzystania i fundusze, które mogą zapewnić nam przychody. Musimy kontrolować wydatki, trzeba przygotować plan ich dostosowania. Po audycie zobaczymy, jaka jest skala tego wszystkiego. Z pomocą ekspertów dokonamy restrukturyzacji długu.
Bartomeu mówił o Superlidze europejskiej. FIFA stanowczo się temu sprzeciwia.
Ja zawsze byłem sceptyczny. Nie zamykam żadnych drzwi, ponieważ zawsze będę bronił interesów Barçy, ale dobrze wyjaśniono mi ten projekt i widzę wiele wad. Zawsze dostrzegałem sprzeciw FIFA i UEFA i trudno będzie go przejść.
Víctor Font mówi, że jeśli zostanie prezydentem, będzie chciał, żeby logo Unicefu wróciło na koszulki pierwszej drużyny. Czy niejako przejmuje twój pomysł?
To był bardzo dobry pomysł, który został bardzo dobrze zrealizowany. Barça była wzorem na skalę światową, ponieważ była doceniana za zdobyte trofea, podziwiana za swoją grę i kochana za to, co robiliśmy. To była najlepsza pozasportowa decyzja, jaką podjęliśmy. Sprawiła ona, że Barça stała się najbardziej "ludzkim" klubem na świecie. Teraz pójdziemy dalej. Podejmiemy działania w takiej samej skali, ale bardziej aktualne dzięki fundacji. Będziemy działać w ramach planu zrównoważonego rozwoju ONZ do 2030 roku, porozumienia paryskiego w sprawie walki ze zmianami klimatu, a także przygotowań na czas po pandemii. Będziemy brać udział w zwalczaniu biedy i zapewnianiu godności migrantom i uchodźcom, a także w akcjach edukacyjnych. Nasze działania będą widoczne i będą miały realny wpływ na rzeczywistość. Nasza koszulka jest bardzo potężnym narzędziem do tego, aby wysyłać ważne komunikaty. Mamy już przemyślane niektóre działania.
Sytuacja sportowa, podobnie jak finansowa, nie jest dobra. Jak można ją odwrócić?
Motywując piłkarzy. Trzeba uwierzyć w siebie. To jest przepis na ten sezon. Niech drużyna poczuje się doceniona.
Ronald Koeman jest twoim kandydatem na trenera?
Koeman ma ważną umowę i stara się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak to możliwe. Rozmawiałem z nim i widzę, że ma chęci. Chciałby mieć bardziej zrównoważoną kadrę, ale jest świadomy ograniczeń w klubie.
A co powiesz o Xavim?
Pewnego dnia będzie trenerem Barçy. Znam go, myśli o tym. Przygotowuje się do bycia trenerem, lubi to.
Zatrudnisz go w roli trenera po wyborach?
Mamy Koemana. Ma ważną umowę. Jest legendą Barçy i zasługuje na szacunek. Musimy obdarzyć go zaufaniem i pozwolić mu pracować.
Jesteś zwolennikiem tego, żeby Messi został. Jak chcesz do tego doprowadzić?
Z Messim bardzo poważnie musi porozmawiać nowy prezydent, dlatego wybory są tak pilne. Trzeba go zapytać, czy chce zostać. Na pewno odpowie, że tak. I wtedy należy zrobić wszystko, co możliwe, aby został. Trzeba wspólnie z nim się zastanowić, przedstawić mu projekt sportowy, projekt z nim. I powiedzieć mu wprost, co mamy. On jest nadzwyczajny i wszystko zrozumie. Ma ciekawe oferty w takim momencie kariery, ale wytrzymuje to... Musimy być mu wdzięczni za wszystko, co dał klubowi. Historia Barçy i Messiego nie może się zakończyć. Chciałbym móc otworzyć nowy stadion na 125. rocznicę powstania klubu i aby w meczu otwarcia wystąpił Leo Messi.
Podczas twojej kadencji Barça miała tylko jednego dyrektora sportowego, Txikiego Begiristaina. Teraz nie możesz na niego liczyć. Jaki powinien być dyrektor sportowy?
Będziemy mieli bardzo silnego dyrektora sportowego, który znakomicie zna piłkę, futbol Barçy, ma też wiedzę na temat fizyczności i psychiki... Musi znać się na wyłapywaniu talentów.
A jak zredukować pensje w klubie?
Na pewno obniżki nie mogą dotknąć szeregowych pracowników, ponieważ ich pensje stanowią tylko 3% wszystkich. Najpierw musimy dokonać restrukturyzacji długu i zmniejszyć wydatki. I musimy być świadomi, że bardzo ważne jest wygrywanie trofeów. Dzięki temu w klubie jest więcej radości, więcej kontraktów i większe przychody.
Komentarze (19)
Ja zacząłem kibicować Barcelonie dobrych parę miesięcy wcześniej zanim Guardiola pojawił się w pierwszym zespole jako PIŁKARZ. Od tamtych czasów, widziałem wiele, ale klub nigdy nie był w tak słabej kondycji finsnsowej, instytucjonalnej, a także nigdy jego pszyszłość nie należała do wierzycieli (gra o 300mln euro).
Z całą odpowiedzialnością twierdzę od miesięcy i zdania nie zmieniam że Koeman jest idealnym trenerem na te czasy - legenda, ma jaja, stawia na młodzież, potrafi szkolić młodzież, pracuje wieleobszarowo (także Barcelona B i ostatnio nawet młodsze sekcje).
Nie wyobrażam sobie aby klub poprzedniego lata zatrudnił jakiegoś tymczasowego trzęsiportka, który mając okrojoną kadrę walczył jedynie o wynik sportowy bez żadnego szkolenia/przygotowywania do gry w pierwszym zespole młodzieży.
Wg mnie im bliżej Laporta jest prezydentury, tym widzi więcej co się dzieje w klubie oraz jaką pracę wykonuje Koeman. Niech młodzież dalej się rozwija - w lecie będą czystki, część młodzieży awansuje do pierwszego zespołu, darmowe transfery także wzmocnią kadrę - trzeba myśleć pozytywnie - aby tylko udało się ustrzec klub przed upadłością teraz i w lecie udało się sprzedać za możliwie dobre pieniądze zawodników aby spłacić długi.