Barcelona po nieprzekonującym zwycięstwie nad Levante spotkała się z rywalem z nieco wyższej półki. Real Sociedad przystępował do tego spotkania jako lider LaLigi. Ronald Koeman postawił w tym meczu na bardzo podobny skład w porównaniu do poprzedniej kolejki. Sporą niespodzianką było jednak wystawienie na środku obrony duetu Araujo – Mingueza, którzy w poprzednim sezonie stanowili o sile defensywy Barcelony B.
Bardzo ofensywnie zaczęła Barcelona. W 3. minucie piłkę wymienili Alba oraz De Jong, który zagrał w pole karne do Pedriego. Hiszpan oddał do Messiego, ale strzał Argentyńczyka został zablokowany. Blaugrana o wiele chętniej atakowała lewym skrzydłem, gdzie bardzo aktywni byli Braithwaite i Alba. W 10. minucie miała miejsce groźna akcja Barçy, tym razem z prawej strony. Sergiño Dest dośrodkował na głowę Pedriego, który pomylił się o kilkanaście centymetrów. Barcelona panowała na całym boisku. Długo utrzymywała się przy piłce, oddawała groźne strzały i szybko dławiła kontrataki rywali. W 23. minucie Barça długo rozgrywała wszerz pola karnego. W końcu piłka trafiła do Messiego ustawionego na 20. metrze. Argentyńczyk uderzył, ale ponad poprzeczką.
W 25. minucie Messi świetnie zagrał do Alby. Hiszpan ściął z piłką do środka, położył obrońców, ale uderzył w bramkarza. Po akcji sędzia odgwizdał spalonego. Trzy minuty później goście po raz pierwszy na dłużej przenieśli się pod bramkę Barçy. W 27. minucie wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska piłkę przejął Portu, zagrał wzdłuż bramki, a z najbliższej odległości dobił Willian Jose. Błyskawicznie odpowiedziała Duma Katalonii. W 31. minucie Leo Messi dośrodkował piłkę z lewej strony. Przejął ją Griezmann i podał w pole karne. Futbolówka odbiła się od Pedriego prosto pod nogi Alby, który świetnym strzałem prawą nogą posłał piłkę w okienko bramki. Pięć minut później groźny strzał z dystansu oddał Adnan Januzaj, ale dobrze ustawiony Ter Stegen wyłapał spokojnie piłkę. W kolejnej akcji pod polem karnym Griezmann odebrał piłkę obrońcy Realu Sociedad, minął bramkarza, lecz jego uderzenie trafiło w poprzeczkę. Po kilkunastu sekundach Pedri efektownie zagrał z Messim, podał piłkę Braithwaite’owi, jednak Duńczyk w sytuacji sam na sam uderzył ponad bramką. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy Leo Messi podał do Alby, Hiszpan zagrał płasko w pole karne, a tam świetnie odnalazł się De Jong, który w stuprocentowej sytuacji trafił do siatki. Po pierwszych 45 minutach Barcelona zasłużenie prowadziła z Realem Sociedad. Zawodnicy Koemana zepchnęli Basków do defensywy. Sytuacja bramkowa dla graczy z San Sebastián była tak naprawdę jedyną groźną okazją, jaką zdołali wypracować w pierwszej połowie.
Na początku drugiej części spotkania Messi ruszył z połowy boiska, nieatakowany zszedł na lewą nogę, lecz oddał bardzo słaby, łatwy do obrony strzał z boku pola karnego. Inicjatywę przejął Real Sociedad. Dłużej utrzymywał się przy piłce i kilka razy mógł zagrozić bramce Ter Stegena. Jednak to Barcelona była bliżej zdobycia gola. W 55. minucie Jordi Alba podał wzdłuż bramki, a piłkę wślizgiem zaatakował Griezmann. Francuz źle dołożył nogę i piłka nie wpadła do bramki. Minutę później miał okazję do rehabilitacji, ale w sytuacji sam na sam trafił w Alexa Remiro. Przez kilkanaście minut goście znów częściej utrzymywali się przy piłce, a zmianami dali znać, że nie zamierzają składać broni. Barcelona cofnęła się do defensywy, jednak nie pozwoliła na stworzenie klarownej okazji.
W 73. minucie po błędzie Minguezy z piłką na bramkę popędził Isak. Zwlekał jednak ze strzałem i wracający do defensywy Pedri ofiarnie wybił piłkę spod nóg Szweda. W 79. minucie z prawego skrzydła dośrodkował Barrenetxea. Araujo nie sięgnął piłki głową i ta trafiła do Monreala, który uderzył bardzo niecelnie. Żaden z zespołów nie potrafił sobie stworzyć dogodnej okazji do momentu, gdy w 84. minucie swoich kolegów musiał ratować Ter Stegen. Niemiec popisał się fantastyczną podwójną interwencją. Pierwszą po uderzeniu z 20 metrów Portu, drugą po dobitce Isaka z najbliższej odległości. Do końca meczu ani Barca, ani Real Sociedad nie zatrudniła już bramkarzy. To Baskowie potrzebowali bramki więc bardziej naciskali, ale dobrze spisujący się defensorzy Dumy Katalonii wybronili korzystny wynik.
FC Barcelona: ter Stegen – Dest, Araujo, Mingueza (min. 79, Lenglet), Alba – Busquets (min. 66, Aleñá), De Jong – Messi, Griezmann (min. 66, Trincão), Pedri (min. 74, Pjanić) – Braithwaite
Real Sociedad: Remiro – Gorosabel, Zubeldia, Le Normand (min. 85, Sagnan), Monreal – Guevara (min. 56, Navarro), Zubimendi, Merino – Januzaj, William Jose, Portu (min. 64, Isak)
Komentarze (428)
Koleś wali kółka wokół kępki lub siebie samego i nic z tego nie wynika...
VEB!
Gra świetna w 1 połowie. W drugiej tragiczna.
Z chodzi Busi i robi się tragedia. Pjanic i Alenia w pomocy to sabotaż. To poziom Barcy B
I to jaki był chaosu w obronie to przerwie strasznie martwi. Dest i Mingueza czasem kompletnie nie wiedzieli co się wokół nich dzieje. Przeciw takiemu PSG może być powtórka z Bayernu.
Nie wiem po co Barcelona sprowadzała Pjanicia? Czyżby tylko po to by per saldo zarobić 10 mln na transferze Arthura.
Pjanić, podobnie jak C outinho niewiele dają drużynie, dlatego gdyby nie upór Koemana II linię winni tworzyć Pedri, Puig, De Jong, a Alenia, S.Roberto oraz wspomniani już Busqets i Pjanić jako zmiennicy.
Po wtóre o ile trener wstawia na Trincao, który w zasadzie nic nie daje drużynie to może dobrym byłoby by pod nieobecnośc Fatiego i Dembele szansę dostawał Konrad. Bo kiedy jak nie teraz. Wszak jak wróci Dembele i Fati to Konrad nie dostanie ani minuty, co może skłonić go do odejścia z klubu.
Co gorsza podobnie może być z Puigiem, którego dzięki głupocie trenera możemy stracić. A było już kilka perełek których kłub się naiwnie pozbył np. Kubo, A.Traore
bieg sprinterski, zdecydowany faworyt dobrze wychodzi z bloków, ale po chwili potyka się jednak nieco przez co minimalnie traci prowadzenie, ale już na 50 metrze je odzyskuje. Wydaje się, że kwestią kilkunastu kolejnych metrów jest takie zwiększenie przewagi nad rywalami, które pozwoli spokojnie dowieźć zwycięstwo do końca, wtem lider słyszy głos trenera: "zwolnij!", przez co ostatecznie jest o włos od tego by nie ukończyć biegu na 1 miejscu, o jego wygranej decyduje fotokomórka.
Nasuwają się pytania:
Czy biegacz może być zadowolony z tak wygranego biegu i wzmocnił go on mentalnie przed kolejnymi? Czy trener stopujący z niewiadomych powodów swojego podopiecznego jest dobrym trenerem? Czy ten bieg można uznać za dobry w wykonaniu zwycięzcy, tylko dlatego, że go ostatecznie wygrał?
Gdyby pisał to kibic Sociedad bo Real wygrał 1:2 ok jak najbardziej , dla nich byłby to sukces nieopisany
To NAS mają się bać ! To my mamy wzbudzać niepokój w szeregach rywali !
Kocham Barcelonę od wielu lat i nie jestem z tych co będą pisać wypociny na trenera, na zawodników , ogólnie na sztab itd. Poprostu ten sezon trzeba przeżyć , nowy prezydent , nowe perspektywy i miejmy nadzieje odbudowana skuteczność naszych chłopaków i jeszcze będziemy się cieszyć na mecz Barcelony no ale niestety trzeba poczekać choć każdy chce sukcesów od zaraz
Musi szybko wrócić Fati, Dembele i porządna 9 gwarantująca 25 goli w sezonie. Do tego młody przyszłościowy DM, stoper i lewy obrońca.
Za Alene, Brajtwajta i Firpo coś powinniśmy dostać. Pjanic już nie odejdzie. Ma kontrakt najwyższy w swojej karierze i sam stwierdził, że gra w Barcy to ukoronowanie jego kariery (czyt. stan przedemerytalny). Będziemy mu wypłacać dużą kasę za padakę, którą pokazuje. Trincao bym jeszcze zostawił. To technicznie i fizycznie dobry grajek. Głowa sobie nie radzi na razie.
#Koeman out
Takie moje antidotum
Alenia dramat. Pijanic musi więcej pograć bo nic z zawodnika nie zostanie. Trincao bardzo dużo zrobił. Może nie było widać ale każde wyprowadzenie piłki od momentu wyjścia szło przez niego.
Jeśli mamy grać z Messim na szpicy to lepiej bez niego. Niech wejdzie.
Kontrast między biegającą drużyną a stojącą aż nadto widoczny. A także taką w której Messi gra a w której stoi.
Co stało się w drugiej połowie, że Dest nie mógł pójść ani razu do przodu to nie wiem. Po prostu jak by odcieli nam te skrzydło.
Trincao porażka totalna!
Braitwait parodia napastnika!