W ostatnim dniu styczniowego okienka transferowego FC Barcelona potwierdziła transfer Francisco Trincão z Bragi za 31 milionów euro. Skrzydłowy pozostał w Portugalii do końca obecnej kampanii, gdzie imponował swoją formą, strzelał bramki i notował wiele asyst. Zapraszamy do zapoznania się z sylwetką nowego nabytku Barçy, jego mocnymi i słabymi stronami, ważniejszymi statystykami z obecnej kampanii, a także przewidywaniami dotyczącymi pierwszego sezonu Francisco w stolicy Katalonii.
Biografia
Trincão urodził się 29 grudnia 1999 roku w miejscowości Viana do Castelo i swoją karierę rozpoczął w rodzinnym mieście. Miał krótki epizod w rezerwach FC Porto, jednak od 2011 roku występował w młodzieżowych zespołach Bragi. Pierwsze spotkanie w dorosłej ekipie Os Arcebispos rozegrał w 2018 roku, dzień przed swoimi dziewiętnastymi urodzinami. Tak naprawdę Francisco regularne występy w Bradze zaczął notować w tym sezonie i w drugiej części kampanii był jednym z najlepszych zawodników swojej drużyny, a także całej ligi portugalskiej. Młody piłkarz ciągnął wtedy cały zespół i dzięki jego świetnej formie Braga zakończyła sezon na trzecim miejscu w lidze.
Ważnymi momentami w jego karierze są także mecze w młodzieżowych ekipach Portugalii. W 2018 roku razem z zespołem U-19 zdobył mistrzostwo Europy. Portugalczyk miał w tym sukcesie bardzo duży udział, bowiem był jednym z najlepszych zawodników na turnieju z pięcioma bramkami na koncie, dzięki czemu został królem strzelców. Do swojego dorobku dołożył również trzy kończące podania. Na mistrzostwach świata do lat 20 w Polsce młody napastnik zanotował trzy występy i jedno trafienie, jednak piłkarzom nie udało się wyjść z grupy i przygoda z tymi rozgrywkami zakończyła się dość szybko.
Jakim zawodnikiem jest Trincão?
Portugalczyk występy w Bradze notował głównie na pozycji prawoskrzydłowego. Preferowanym ustawieniem trenera była formacja 3-4-3, w której Francisco miał dużą swobodę po prawej stronie i często schodził do środka. Pojawiał się także w niektórych meczach lub w pojedynczych momentach bliżej lewej flanki oraz w okolicach dziewiątki. Można było zobaczyć go też blisko pozycji cofniętego napastnika czy też blisko bocznej strefy linii pomocy. To piłkarz, który ma w sobie również coś z typowej dziesiątki, przez co mógłby poradzić sobie z grą w linii pomocy i stanowić dla Barcelony opcję w środkowej linii.
Dwudziestolatek nie jest skrzydłowym w stylu Neymara czy Ousmane’a Dembélé. Bliżej mu do profilu Hakima Ziyecha, Riyada Mahreza, a w niektórych aspektach można odnaleźć podobieństwa do Bernardo Silvy. To piłkarz dynamiczny, dobrze posługujący się obiema nogami, jednak to jego lewa stopa jest stworzona ze złota. Pojedynki z jednym lub dwoma zawodnikami nie stanowią dla Francisco żadnego problemu, gdyż dysponuje on znakomitą techniką, balansem ciała i świetnie radzi sobie na małej przestrzeni.
Trincão ma bardzo dobrze ułożoną stopę i godny pochwały instynkt strzelecki. Portugalczyk w obecnym sezonie bardzo często znajdował się w odpowiednim miejscu i czasie w polu karnym rywala i spokojnie wykańczał akcję. Jego wejścia z drugiej linii w okolice szesnastki zawsze stanowią zagrożenie dla przeciwnika. Napastnik potrafi także uderzyć z dystansu i godny uwagi jest także jego ruch bez piłki, dzięki czemu wychodzi na pozycję w odpowiednim momencie. Pozwala mu to na zostawienie za sobą obrońców i znalezienie wolnej przestrzeni na drybling, dogranie w pola karne lub uderzenie na bramkę. Z piłką przy nodze porusza się elegancko i oglądanie go w grze sprawia dużą przyjemność. Francisco jest kreatywny, dysponuje dobrym przyspieszeniem i oprócz tego potrafi pracować w pressingu.
W samych superlatywach o młodym Portugalczyku wypowiadał się jego rodak, Deco: „Trincão ma wszystko, by odnieść sukces w Barcelonie. Ma duże umiejętności i wielką przyszłość. To klasyczny lewonożny piłkarz ruszający się ze skrzydła do środka. Z łatwością strzela, kiedy zbliża się do środka. Potrafi grać jeden na jeden oraz uderzać”.
W minionym sezonie ligi portugalskiej Francisco miał na koncie 63 udane dryblingi i pod tym względem lepszych od niego jest tylko sześciu zawodników - Marcus Edwards, Nanu, Jesús Corona, Brian Mansilla, Otavio i Bruno Tabata. Jednak już tylko Otavio jest lepszy od Trincão, jeśli chodzi o procent udanych dryblingów, który u młodego zawodnika Barcelony wynosi aż 64. W przeliczeniu na 90 minut Portugalczyk notował 3,53 udanego dryblingu i w tej statystyce także znalazł się czołówce ligi. Spośród ośmiu bramek z tej kampanii dwudziestolatek sześć strzelił lewą nogą, a pozostałe dwie prawą. Dwa trafienia zanotował spoza pola karnego. Łącznie w sezonie zawodnik Bragi rozegrał 40 meczów (2266 minut), w których strzelił dziewięć goli i zanotował trzynaście asyst. Daje mu to bezpośredni udział w bramce średnio co 103 minuty. Trincão notuje również 2,3 kluczowego podania na mecz, jeden odbiór, 0,8 długiej piłki i oddaje 1,7 strzału na bramkę (1,5 lewą nogą).
Dodatkowo jest najlepiej ocenianym zawodnikiem Bragi przez WhoScored w Liga NOS – nota 7,28. A Bola z kolei zdecydowała się wybrać Francisco najbardziej kreatywnym graczem ligi portugalskiej. Do sześciu kończących podań młody zawodnik dołożył dwa wywalczone rzuty karne i piętnaście kluczowych zagrań przy trafieniach Bragi. Jeśli spojrzymy na najlepszych piłkarzy U-21 z najmocniejszych sześciu lig Europy, to więcej goli i asyst w lidze zanotowali tylko Haaland, Jadon Sancho i Dejan Kulusevski. Portugalczyk w punktacji kanadyjskiej uzbierał szesnaście punktów.
Ricardo Sa Pinto: „Trincão zawsze myśli o drużynie. Jest młody, ale ma świetną osobowość. Nie przytłacza go presja, jest pracowity. W szatni jest poważny, cichy, ale też towarzyski. Jest bardzo skupiony".
Słabe strony
Trincão na pewno musi pracować nad ostatnim podaniem i nad tym, by notować więcej podań i kontaktów z futbolówką w finałowej tercji. Mimo że jest piłkarzem, który potrafi intensywnie pracować w pressingu, to wciąż może się rozwinąć w aspekcie defensywnym, a także skuteczniej czytać grę i podejmować lepsze decyzje na boisku.
Przewidywania
Mimo że Francisco jeszcze nie zadebiutował w Barcelonie, to po znakomitych występach w Portugalii pojawiło się już za niego wiele ofert. W tej chwili jego odejście z Dumy Katalonii jest jednak całkowicie wykluczone i piłkarz rozpoczął już treningi w Ciutat Esportiva, gdzie intensywnie przygotowuje się do nowego sezonu. Dwudziestolatek dobrze odnalazłby się w systemie 4-3-3 i z pewnością świetnie poradziłby sobie w takich formacjach jak 3-4-3, 4-4-2 lub 4-2-3-1. Portugalczyk ma odpowiednie umiejętności, by być w Barcelonie istotnym zawodnikiem i jeśli jego rozwój będzie postępował zgodnie z planem, to może wejść na bardzo wysoki poziom. Pozostaje mieć nadzieję, że Ronald Koeman będzie miał pomysł na wykorzystanie potencjału skrzydłowego i zagwarantuje mu minuty bliżej prawej strony boiska. Będzie to jednak trudne do zrealizowania, po tym jak decyzję o pozostaniu w Klubie ogłosił Leo Messi. Możemy założyć, że Trincão będzie testowany na obu flankach i zostanie też wypróbowany w linii pomocy. Z pewnością mamy do czynienia z bardzo dużym talentem i pozostaje nam trzymać kciuki za jego karierę w Blaugranie.
Trincão: „To zaszczyt, że Barça się po mnie zgłosiła. Jej filozofia podobała mi się od dziecka. Uważam, że mój styl gry będzie do niej dobrze pasował. Do Barcelony mogę wnieść moją magię, lewą nogę i młodość. Ciężko pracuję, jestem silny mentalnie, staram się zdobywać bramki i zaliczać asysty. Bardzo chcę poznać Messiego, uczyć się od niego i z nim trenować”.
Komentarze (52)
Fati
Słabym, kolejny przeciętniak.
Odkładając na bok te moje nieudane próby mało wyrafinowanej ironii, to najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba znalezienie placu dla Leo i zrobienie miejsca dla skrzydłowego, który uczestniczyłby w pressingu. W ustawieniu 4-3-3 z Leo na 10 nie zobaczymy wielkiej zmiany, a trzeba wziąć pod uwagę, że kolejna dziura, już nieco większa i powodująca większą wrażliwość na ataki rywala, stworzy się w środku pola, gdzie operuje Busi. Czytałem gdzieś plotki, że Sergio widziałby siebie nieco wyżej w układance Koemana, tylko nie bardzo wiem, co mógłby zaoferować Busquets grając wyżej. Może czas zburzyć schemat i ustawienie zacząć dopasowywać do rywala, zamiast grać sztywnym 4-3-3, może powrócić do ustawienia z Leo na fałszywej 9? Szkoda, że nikt nie zainteresował się wszechstronnym Havertzem, który ma i wykończenie, i dobre ostatnie podanie. Jako, że nie mam wiary w ten projekt Koemana, tak jak nie miałem wątpliwości, że Setien nie wypali, tak też nie czeka mnie żadne rozczarowanie. Chciałbym oczywiście, by Dembele nie złapał już żadnej kontuzji, by z czystym sumieniem można było odzyskać choć część wyrzuconych za niego pieniędzy, by Coutinho pokazał, że psychę ma ze stali i Griezmann, że jest El Crack Total.