Trener Leganés Javier Aguirre wziął udział w konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem z Barceloną w Pucharze Króla.
W jakiej jesteście formie przed pojedynkiem z Barçą?
W dobrej, jesteśmy wzmocnieni, bo rozegraliśmy dobre spotkanie na Wanda Metropolitano. W Pucharze Króla również dobrze się spisywaliśmy, stosowaliśmy rotacje, a zespół działał. W Barcelonie chcemy awansować. W ciągu 90 lub 120 minut mamy swoje szanse. Gdybym powiedział, że jesteśmy faworytami, skłamałbym. Ale dlaczego nie myśleć, że nie możemy awansować? Tenerife powinno było wczoraj wygrać. Na tym polega piękno tych rozgrywek.
Kto zagra w bramce?
Rozsądek mówi, że Pichu, ale zobaczymy. Juan dobrze radził sobie w Pucharze Króla, jeszcze nie zdecydowałem. Porozmawiam z piłkarzami.
Przygotowujesz ten mecz inaczej od tych przeciwko zespołom z niższej ligi?
Mówisz, jakby drużyny z Segunda B były z Marsa. To poważne, silne zespoły, było nam trudno awansować. Dwa razy graliśmy na sztucznej murawie. Gdyby ktoś z naszych pomylił się przy rzucie karnym w starciu z Andorrą, nie byłoby nas tu. W Murcji zagraliśmy lepiej, ale już z Ebro było ciężko. Teraz mamy rywala z Primera, jednego z najlepszych na świecie.
Zastosujesz rotacje?
Przygotowujemy się tak samo. Postaram się dać minuty rzadziej grającym piłkarzem, choć kadra jest nieco węższa po tym okienku. Zobaczymy, czy będziemy w stanie wygrać. Zagramy z entuzjazmem, spróbujemy awansować do najlepszej ósemki, bo byłoby to też impulsem w LaLidze.
Czy możecie poradzić sobie ze stylem Barcelony? Myślisz, że Messi zagra?
Kwestia Messiego nie jest moim problemem, Quique będzie wiedział, co zrobić. Jeśli Leo zagra, będziemy się cieszyć jego grą, a jeśli nie, to nie ma tematu. Barcelona to nie byle kto nawet bez niego. Będziemy musieli dużo biegać za piłką. Postaramy się wykorzystać nasze zalety, nie odważę się powiedzieć, że zabierzemy Barcelonie piłkę, a już w ogóle nie na jej stadionie. To dla nas wielka szansa.
Preferujesz wiele podań czy mniej podań a więcej goli?
Chcę, żeby moja drużyna wygrała. Czasem mamy piłkę częściej od przeciwników. Mimo wszystko lepiej bronimy, niż atakujemy. Pragnę, żebyśmy przy trzech okazjach strzelili trzy gole. Posiadanie piłki jest dobre zawsze, gdy gra się głęboko.
Wygrana z Realem na Bernabéu jest dla was wzorem?
Nie, nie korzystałem z tego w moich pogadankach. Teraz to zrobię, dziękuję ci bardzo…
Bezbramkowy remis z wami rozpoczął kryzys Atlético. Czy jeśli pokonacie Barcelonę, może stać się to samo?
Nie chcemy kryzysu naszych kolegów. Odejście trenera boli, bo to kolega i myślisz sobie, że to samo może spotkać ciebie. Podtrzymuję, że ludzie są bardzo niesprawiedliwi w stosunku do Simeone. Trzeba go oklaskiwać i postawić mu pomnik albo nazwać jego imieniem ulicę. To niesprawiedliwe, że tak się go traktuje po dwóch niewygranych spotkaniach. Nigdy nie chcę wygrać z kimś, by dany szkoleniowiec stracił pracę.
Czy Barcelona jest groźniejsza ze względu na jej ostatnie wyniki i chęć udowodnienia czegoś?
Zawsze jest tak samo groźna. Możemy spodziewać się, że teraz jest bardziej nerwowa, nowy trener pracuje z nią tylko od trzech tygodni. Kibice będą chcieli zobaczyć wygraną, na pewno jest niespokojnie. Nie znamy jednak dynamiki grupy. Jeśli zostawi się Barcelonie miejsce, strzela ci osiem goli. Lepiej tego nie robić i starać się ją skrzywdzić w miarę naszych możliwości.
Czy dzięki stałym fragmentom gry i odwzorowaniu ostatniego ligowego meczu możecie wygrać na Camp Nou?
Trzeba zmienić więcej rzeczy. Możemy poprawić stałe fragmenty gry. Barcelona gra teraz innym ustawieniem, pracujemy nad zneutralizowaniem tego. Znam Setiena z Las Palmas, Lugo i Betisu. Nie widziałem jeszcze u niego systemu 3-3-4.
Komentarze (2)