Druga czerwona kartka w karierze Leo Messiego

Łukasz Lewtak

7 lipca 2019, 18:00

Sport

13 komentarzy

W 37. minucie meczu o trzecie miejsce w Copa América 2019 pomiędzy Argentyną a Chile sędzia pokazał czerwoną kartkę Leo Messiemu i Gary'emu Medelowi. To druga taka kara w karierze napastnika FC Barcelony.

Co ciekawe, pierwszą czerwoną kartkę w karierze Leo Messi otrzymał podczas swojego debiutu w reprezentacji Argentyny, w towarzyskim meczu z Węgrami 17 sierpnia 2005 roku. Selekcjoner José Pekerman po raz pierwszy powołał wtedy genialnego napastnika z Rosario, który wcześniej rozegrał dziewięć oficjalnych meczów w Barcelonie za kadencji Franka Rijkaarda. Debiut w reprezentacji miał być jednym z najszczęśliwszych momentów w życiu Leo Messiego, jednak trwał tylko 47 sekund.

Messi pojawił się na boisku w 63. minucie, zmieniając Lisandro Lópeza. Przy trzecim kontakcie z piłką zaatakował go Vilmos Vanczak. Próbując uwolnić się spod krycia rywala, Messi trafił ręką w szyję przeciwnika. Niemiecki sędzia Markus Merk uznał, że za takie zagranie należy się czerwona kartka. Ayala i Heinze pocieszali Messiego, który musiał opuścić boisko po zaledwie kilku kontaktach z piłką.

Wczoraj Leo Messi otrzymał drugą czerwoną kartkę w karierze, jednak wydaje się, że całkowicie niesłusznie. Argentyński napastnik rozegrał dotychczas ponad 800 oficjalnych meczów, z czego ponad 600 w Barcelonie. W klubie nigdy nie otrzymał czerwonej kartki.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

szkoda że sędziom nie można dawać czerwonych kartek, może po paru latach okazałoby sie że nie ma kto uczciwie sędziować meczy
konto usunięte

Tak po prawdzie można więc stwierdzić, że nigdy nie dostał zasłużonej czerwonej kartki.

Sędzia trochę przesadził. To była czysta walka o piłkę, a ręce trzymali przy sobie. Po żółtej by wystarczyło.

Czerwone kartki w pierwszym i ostatnim meczu w reprezentacji?:p

Messi szczery, samokrytyczny. Takiego Leo się miło słucha. Kartka żółta to max. Szturchnął Medela okey, ale to ten drugi zaczął się zachowywać jak wariat. Potrafił przyznać że to jego słaby turniej. Potrafił przyznać że zaczęli pod koniec grać lepiej no i to fawoyzowanie Brazyli też jest prawdą. Gra grą, ale prawda jest też taka że sędziowie zrobili z siebie głównych aktorów. Mieć var i dla świętego spokoju z niego nawet nie skorzystać. To po co on jest?
konto usunięte

Ramos lubi to.
.

Obie w specyficznych okolicznosciach.
konto usunięte

I to 2 w Reprezentacji, trochę ironiczne XD