Barcelona pokonała Rayo Vallecano 3:1 w meczu 27. kolejki Primera División. Katalończycy spełnili więc swoje zadanie na kilka dni przed spotkaniem z Lyonem w Lidze Mistrzów, choć dzisiejsze starcie nie okazało się dla nich łatwe.
Barcelona zaczęła przyspieszać dopiero po pierwszym kwadransie gry. W 18. minucie Luis Suárez oddał kąśliwy strzał z narożnika pola karnego, ale piłkę zdążył jeszcze dotknąć Stole Dimitriewski, choć nie wiadomo, czy wpadłaby ona do bramki. Macedoński golkiper dobrze spisał się również kilka minut później, gdy Leo Messi lekko trącił piłkę głową po dośrodkowaniu jednego z kolegów.
W 24. minucie Barça przeprowadziła do tego momentu najlepszą akcję w meczu. Messi sprytnie przepuścił piłkę do Arturo Vidala, następnie Chilijczyk odegrał do La Pulgi dość niedokładnie, ale kapitan Blaugrany opanował futbolówkę i wyłożył ją Philippe Coutinho. Brazylijczyk nie trafił jednak czysto w piłkę. Niewykorzystanie tej szansy zemściło się bardzo szybko, bo po kilkudziesięciu sekundach Raúl de Tomas znakomitym strzałem pokonał Marca-André ter Stegena przy dość biernej postawie Gerarda Piqué i Nélsona Semedo.
Piqué mógł zrehabilitować się kilka minut później po znakomitym dośrodkowaniu Messiego, ale nie zdołał dobrze uderzyć piłki głową. W 38. minucie kataloński obrońca poprawił się i idealnie wykończył kolejną centrę Argentyńczyka, pokonując Dimitriewskiego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć Messi próbował w jednej akcji samodzielnie przedrzeć się przez defensywę rywali i niewiele mu zabrakło do zdobycia kolejnego fantastycznego gola w karierze. Po pierwszej połowie Barcelona remisowała z Rayo 1:1.
Ernesto Valverde zdecydował się na zmianę już w przerwie, widząc słabą grę swoich podopiecznych. Wydawało się, że kandydatem do opuszczenia boiska będzie pogrążony w kryzysie Coutinho, ale trener postanowił zdjąć Arthura, w jego miejsce do drugiej linii przesunąć byłego zawodnika Liverpoolu, a na murawę wprowadzić Ousmane’a Dembélé. Barcelona już po pięciu minutach drugiej połowy wyszła na prowadzenie. Nélson Semedo padł w polu karnym po tym, jak jego nogę trącił Jordi Amat, a sędzia Melero López po sygnalizacji asystenta wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę z dużym spokojem zamienił Messi.
W 58. minucie Argentyńczyk miał kolejną szansę na gola, ale tym razem uderzył zbyt lekko. Rayo odpowiedziało tylko niedokładnym strzałem Álvaro Garcíi. Po faulu na Luisie Suárezie przed polem karnym okazję na uderzenie z rzutu wolnego miał Messi. Strzał 31-latka był niezły, ale został wybroniony przez… wahadłowego Aleksa Moreno, który cofnął się w kierunki własnej bramki i odbił piłkę głową. Dwie dobre szanse miał też Luis Suárez. Urugwajczyk decydował się jednak na odegranie do partnerów zamiast indywidualne wykończenie akcji, co ostatecznie kończyło się stratą piłki. W 82. minucie Barcelona rozstrzygnęła losy meczu. Luis Suárez wymienił piłkę z Ousmane'em Dembélé i wprowadzonym chwilę wcześniej Ivanem Rakiticiem, a następnie wpakował futbolówkę do bramki.
Wynik był na tyle bezpieczny, że na boisku pojawił się nawet Malcom w miejsce Sergio Busquetsa. Barcelona próbowała jeszcze przeprowadzić skuteczną akcję, ale rezultat nie zmienił się. Barça sięgnęła po zwycięstwo i utrzymała siedmiopunktową przewagę nad Atlético po 27 kolejkach Primera División. Podopieczni Valverde zrobili to, co sobie założyli, a teraz mogą rozpocząć przygotowania do meczu z Lyonem.
FC Barcelona: Ter Stegen, Semedo, Piqué, Umtiti, Jordi Alba; Busquets (85' Malcom), Arthur (46' O. Dembélé), Arturo Vidal; Messi, Luis Suárez, Coutinho (82' Rakitić).
Rayo Vallecano: Dimitrewski, Advincula, Velázquez, Amat (64' Pozo), Gálvez, Alex Moreno, Imbula, Comesaña, Bebe, Álvaro, (80' Embarba) Raúl de Tomás.
Komentarze (412)