W 1/8 finału Ligi Mistrzów 2017/18 Barcelona zmierzy się z Chelsea. Na dwa tygodnie przed pierwszym starciem obu drużyn, londyńczycy znajdują się w dużych opałach.
Wczorajsza porażka 1:4 z Watfordem nie była wypadkiem przy pracy. Kłopoty londyńskiego zespołu na Vicarage Road rozpoczęły się już w pierwszej połowie, kiedy rozgrywający bardzo słabe spotkanie Tiemoue Bakayoko otrzymał dwie żółte kartki w odstępie pięciu minut i musiał opuścić boisko po zaledwie pół godziny gry. Na bramkę Troya Deenaya z rzutu karnego odpowiedział co prawda Eden Hazard, ale ostatnie minuty meczu były zabójcze w wykonaniu Watfordu. Szerszenie zdobyły trzy gole w niecałe dziesięć minut, a autorem bramki na 3:1 był wypożyczony z Barcelony Gerard Deulofeu.
Chelsea doznała kolejnego upokorzenia po tym, jak w zeszłym tygodniu Bournemouth zwyciężył 3:0 na Stamford Bridge. Kilka dni wcześniej The Blues pokonali co prawda Newcastle w Pucharze Anglii, ale dokonali tego tuż po porażce 1:2 z Arsenalem w półfinale Pucharu Ligi Angielskiej i odpadnięciu z rozgrywek. W lidze zespół Antonio Conte zajmuje czwarte miejsce, a do pierwszego Manchesteru City traci 19 punktów. W tej chwili zawodnicy z niebieskiej części Londynu powinni jednak częściej patrzeć w dół niż w górę tabeli, ponieważ tuż za ich plecami czai się Tottenham, który również zamierza powalczyć o miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów.
W zimowym okienku transferowym Chelsea dokonała przede wszystkim zmiany w linii ataku. Klub opuścił Michy Batshuayi, który wzmocnił Borussię Dortmund, a w jego miejsce na Stamford Bridge trafił Olivier Giroud z Arsenalu. Oprócz tego The Blues pozyskali Rossa Barkleya z Evertonu i Emersona Palmieriego z AS Romy.
Pod wodzą Antonio Conte Chelsea zdobyła w zeszłym sezonie mistrzostwo Anglii, ale ten sukces to już tylko wspomnienie. Latem drużyną wstrząsnął konflikt pomiędzy trenerem i najlepszym strzelcem Diego Costą, który zakończył się półroczną przerwą napastnika w grze i transferem do Atlético Madryt. Wobec słabych wyników zespołu w ostatnich tygodniach Włoch może obawiać się o swoją posadę, ponieważ właściciel Chelsea Roman Abramowicz znany jest z niewielkiej cierpliwości do szkoleniowców. Sport wskazuje, że następcą Conte będzie były trener Barcelony Luis Enrique. Lucho miałby objąć drużynę w trudnym momencie na dwanaście kolejek przed zakończeniem ligowego sezonu i dwa tygodnie przed pierwszym meczem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rywalizacja Enrique z byłą drużyną, którą poprowadził w 2015 roku do potrójnej korony, nadałaby zupełnie nowy wymiar wyczekiwanemu przez kibiców starciu gigantów.
Komentarze (65)
Musimy zdobyć bramkę na wyjeździe, jeśli spełnimy ten warunek będę spokojny o awans do 1/4.
Na chwile obecna z taka Chelsea jesli nie będziemy mieć mega pecha a oni meczu roku to wygrywamy na luzie oba mecze.