FC Barcelona rozpoczęła negocjacje z Grêmio w sprawie transferu Arthura. Katalończycy wysunęli się na prowadzenie w wyścigu o pozyskanie Brazylijczyka, ale inne europejskie kluby również wyrażają duże zainteresowanie zawodnikiem.
Według dziennika Gaúcha ZH pierwsze spotkanie pomiędzy zainteresowanymi stronami odbyło się w sobotę wieczorem. Wzięli w nim udział dyrektor generalny Grêmio Carlos Amoedo, dyrektor sportowy André Zanotta, agent Arthura Jorge Machado i André Cury, przedstawiciel Barcelony. Cury uczestniczył już wcześniej w transferach Neymara, Douglasa i Roberta Goncalvesa. Według niektórych źródeł na spotkaniu mógł być obecny także prezes Grêmio Romildo Bolzan.
– Rozpoczęły się formalne rozmowy, ale takie negocjacje zajmują dużo czasu – powiedział Zanotta w rozmowie z Gaúcha ZH. Przedstawiciel Grêmio zapewnił, że Barcelona to jedyny klub, który złożył ofertę za Arthura, ale Inter, Monaco i PSG także wyraziły zainteresowanie piłkarzem. UOL Esporte dodaje do tego grona Real Madryt i Chelsea. Wczoraj brazylijski pomocnik dołączył do przygotowań drużyny do nowego sezonu po wyleczeniu kontuzji, która wykluczyła go z udziału w klubowych mistrzostwach świata.
Zanotta uspokoił kibiców Grêmio i w rozmowie z Gaúcha ZH poinformował innych zainteresowanych, że do transferu nie dojdzie natychmiast. – Nie ma możliwości, żeby Arthur odszedł już teraz. Nawet jeśli teraz zostaną ustalone wszystkie warunki, do transferu dojdzie później. Porozumienie nie będzie oznaczać natychmiastowego odejścia Arthura – zadeklarował dyrektor sportowy Grêmio. W rozmowie z UOL Esporte stwierdził natomiast, że "do transferu na pewno nie dojdzie przed 31 stycznia".
W trakcie sobotniego spotkania padły deklaracje dotyczące konkretnych kwot. Pierwsza oferta Barcelony opiewa na 30 milionów euro i gwarantuje Blaugranie sto procent praw do zawodnika. Obecnie 60% praw posiada Grêmio, które wobec tego otrzymałoby 18 milionów, 20% należy do inwestora Celso Rigo (6 milionów), a kolejne 20% do samego zawodnika. Według Gaúcha ZH brazylijski klub oczekuje 30 milionów euro za swoją część udziałów.
Do kolejnego spotkania ma dojść dzisiaj. Brazylijska prasa spekuluje, że porozumienie może zostać osiągnięte do końca tygodnia, a Arthur zostanie w klubie przynajmniej do czerwca. Barcelona musi jednak zrobić zawodnikowi miejse w kadrze, ponieważ po letnich i zimowych transferach ma już trzech piłkarzy spoza Unii Europejskiej: Paulinho, Yerry'ego Minę i Philippe Coutinho.
Komentarze (55)
Valverde powiedział, że chcę mieć mniejszą kadrę.
Kupujemy kolejnego, a sprzedaż jakoś nie za bardzo idzie.
Zatem mamy: Iniestę, Paulinho, Busiego, Rakiticia, Denisa, Coutinho, Gomesa, Roberto i Alenie (ma dołączyć od przyszłego sezonu) do tego Arthur to daje 10 zawodników na 4 miejsca w składzie.
Z tego Busi, Iniesta, Rakitić i zapewne Couthino w niewielkim stopniu rotują.
Może mi ktoś wytłumaczyć jak to będzie działać w praktyce?
VeB!!!
Busquets, Paulinho, Rakitić, Gomes, Aleńa, Coutinho i Iniesta.
Jeśli Valverde utrzyma 4-4-2, to na boku pomocy będzie występował jeszcze Dembele. To nam daje ósmego pomocnika. Jeśli będzie to 4-3-3, to automatycznie wypada jedno miejsce, z tym, że Dembele wraca do ataku, więc zostaje status quo. W każdym meczu 2 pomocników zostanie poza kadrą.
Dlatego jedynym wyjściem jest zakup z natychmiastowym wypożyczeniem, bo w sumie i tak się Go zarejestrować nie da, dopóki Mina, Coutinho i Paulinho nie dostaną hiszpańskich papierów. Widzę Go w zespole najwcześniej za jakieś 3-4 lata, po odejściu Iniesty, Paulinho i ewentualnie Rakiticia, wtedy czeka nas meblowanie drugiej linii na nowo. Pytanie czy gość będzie chciał czekać tak długo i czy faktycznie będzie tym zawodnikiem, który będzie potrzebny Barcelonie?
W takiej sytuacji lepiej byłoby przyjrzeć się chłopakom ze szkółki i tam poszukać zawodnika, który po odpowiednim oszlifowaniu, za te 3-4 lata wskoczy do pierwszego składu, tak jak za pół roku Aleńa.
Priorytetem dla Barcy na najbliższe okienko transferowe powinno być uporządkowanie kadry, które zaczęło się teraz, gdy zespół opuścili Arda, Rafinha i Mascherano. Trzeba podjąć definitywne decyzje co do Denisa, Deulofeu, Vidala i Gomesa - który zostaje, który odchodzi. Rozwi,ązania wymaga również sytuacja na bokach obrony - Semedo i Alba są nie do ruszenia, ale pytanie czy dalej trzymać w drużynie Digne, kosztem Cucurelli? I czy nie lepiej dać sznsę Palencii, a Roberto włączyć do drugiej linii na stałe? Tylko, że wtedy tłok w środku byłby jeszcze większy..
Zamiast kupować, najpierw trzeba ogarnąć ten bałagan, który się wytworzył..
W angielskiej chociażby Liverpoolu nie ma z tym żadnego problemu(Matip,Firmino,Mane,Salah czy też wcześniej Coutinho)