Odrodzony Jérémy Mathieu wraca na Camp Nou

Grzegorz Zioło

4 grudnia 2017, 19:16

Sport

12 komentarzy

W piłkarskim światku zostało już niewielu takich ludzi jak Jérémy Mathieu. Francuz zawsze mówi to, co myśli, a to cecha niespotykana w środowisku pełnym pozorów i hipokryzji, w którym szczerość może okazać się niemile widziana.

– W Barcelonie przegrywaliśmy i wygrywaliśmy zawsze jako drużyna. Nie mam nic do Piqué i Mascherano, ale słowo "przyjaciele" byłoby użyte na wyrost. Nie sądzę, żeby w futbolu było wiele przyjaźni – powiedział otwarcie Mathieu przed spotkaniem w Lizbonie. Francuski obrońca bez ogródek opowiadał dziennikarzom o tym, co czuł, kiedy krytykowano go za występy w barwach Blaugrany.

Kiedy tylko Mathieu pojawiał się na boisku, jego gra zawsze była szczegółowo analizowana. To właśnie on stał się kozłem ofiarnym po kwietniowej porażce 0:3 w Turynie. Luis Enrique postawił na Francuzie krzyżyk, więc ten odszedł do Sportingu.

W Portugalii Mathieu na nowo odnalazł radość z gry. Na boisku pojawia się regularnie, z czym miał też problemy podczas swojego etapu w Valencii. – W Lizbonie jestem w drużynie, która mnie chce i w której mogę utrzymać swój poziom. Jestem szczęśliwy. W Barcelonie presja była większa niż tutaj – przyznał piłkarz, który w Katalonii spędził trzy sezony. 

Jorge Jesús konsekwentnie stawia na Mathieu, a ten odwdzięcza mu się dobrą grą. Francuz jest w świetnej formie, o czym przekonali się piłkarze Barcelony podczas pierwszego meczu w Portugalii. Gościom udało się wygrać tamto spotkanie, ale Mathieu umiejętnie wyłączył z gry Leo Messiego.

Na Camp Nou Mathieu nie czuł się jak w domu. Cena jego transferu spowodowała, że wymagania wobec niego były wysokie. Francuz pozostawał w cieniu podstawowych obrońców, a w dodatku nie zintegrował się zbyt dobrze z kolegami z drużyny. Mówi się o nim, że robi wszystko po swojemu i kiedy rozmawia z mediami, nigdy nie udaje kogoś, kim nie jest. – Mówią, że palę? Tak, to prawda. I co z tego? Nie jestem pierwszym ani ostatnim piłkarzem, który to robi – zaznaczył Francuz.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Hahahaha wiedziałem teraz nagle wszyscy w niego wierzyli a jak gral w Barcelonie to byla fala krytyki na niego... pozdrawiam tych szczerych..

Akurat gdy grał na ŚO to przez większość czasu był lepszy od MAscherano a niekiedy od Pique. Potem coś zaczęło się psuć gdy szła na niego fala krytyki za to że trenejro wystawiał go na LO

Ma u mnie dozgonny szacun za bramy z Celtą i Realem w lidze w pierwszym sezonie Lucho. Szczególnie za tą na Balaidos, szło nam wtedy bardzo źle.

Miło go zapamiętałem - solidny obrońca. No, już nie wspomnę o golach z Realem i Celtą.

Jego wada to chyba że jest Rudy i psy na nim wieszają. A tak to solidny obrońca może zakompleksiony dlatego,ciężko się dogadywał z innymi. Nie zmienia to faktu żeby się teraz przydał w takim momencie. A pod wodza Valverde może dostawałby sporo szans.
Ci co piszą że słaby, przepłacony itd. To chyba raczej z baku sympatimdomniego a nie braku umiejętności które miał a Enrique to był dziwny trener może i sporo wygrał ale atmosfera była kiepska tam wielu złe się czuło w Barcelonie miedzyinnymi Alba....

Przepłacony ale 2 bramkami z Realem i Celtą się spłacił , mimo wszystko jutro jakiegoś swojaczka mógłby walnąć po starej znajomości tym bardziej że Own Goal się coś nam ostatnio zaciął
konto usunięte

Jeden z moich ulubionych piłkarzy - ceniłem go właśnie za bezkompromisowość, szczerość i solidność. Krytyka za Juve była totalnie na wyrost - cała masa piłkarzy zagrała od niego gorzej, a w Hiszpanii zrobili z niego kozła ofiarnego - zupełnie bez sensu.
Gola z Realem nigdy mu nie zapomnę.

Ciężko ocenić ten zakup negatywnie. Zawodnicy, którzy się nie odnaleźli to między innymi Douglas, Song, Hleb, Affelay czy Czygrynski. Ciężko go do tego grona zaliczać. Podobała mi się jego szybkość i moim zdaniem bardzo dobra gra na lewej obronie. Dawał wzrost i doskonałą lewą nogę, druga w zespole po Messim. Wolne też świetnie uderzał. Szkoda, że odszedł za darmo, bo był wart chociażby tych 5 mln.
konto usunięte

Dla mnie zawsze był drewnem i nigdy nie byłem zwolennikiem jego transferu do Barcy.

Zawsze go lubiłem, ale był niestety trochę za słaby na Barcelonę, co do jego szczerości to wolę szczerość Pique, bo po Mathieu widać że ma po prostu żal do Barcelony i tego że był tylko rezerwowym. Pique i Macherano byli od niego o klasę lepsi. Kilka meczy niestety nam zawalił.

Moim zdaniem Mathieu nigdy się nie zagubił, żeby musiał się odnajdywać. Zawsze był solidnym zmiennikiem. Te hejty za mecz z Juventusem całkowicie niezrozumiałe.