FC Barcelona pokonała Espanyol 5:0 i tym samym wykorzystała potknięcie Realu Madryt. Choć jeśli popatrzymy na wynik i listę strzelców, może się nam wydawać, że Barcelona zawdzięcza trzy punkty geniuszowi Leo Messiego, trzeba przyznać, że niemal cały zespół świetnie zapracował na ten rezultat.
Podopieczni Ernesto Valverde rozpoczęli mecz w składzie: ter Stegen, Semedo, Piqué, Umtiti, Alba, Busquets, Rakitić, Iniesta, Messi, Deulofeu i Luis Suárez. Na ławce zasiedli dwaj najnowsi zawodnicy Barçy Dembélé i Paulinho. Barcelona od początku dominowała, choć Espanyol wyszedł na boisko z mocnym postanowieniem stosowania wysokiego pressingu. Na pierwszego gola musieliśmy czekać do 26. minuty, kiedy to Rakitić podał do Messiego, a ten świetnie poprowadził piłkę i pokonał Paua Lópeza. Powtórki pokazały jednak, że Argentyńczyk w momencie podania był na spalonym.
Ivan Rakitić ponownie pokazał się z dobrej strony w 31. minucie meczu, kiedy to razem z Messim miał okazję na podwyższenie wyniku. Sztuka ta udała się cztery minuty później. Barça wyszła z kontrą, a Luis Suárez przytomnie i celnie przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Jordiego Alby, który oddał ją do Messiego. Argentyńczyk miał nieco szczęścia i po wymianie z Albą ponownie trafił do siatki. Espanyol miał swoją szansę na zmniejszenie strat w 43. minucie, ale strzał Piattiego wylądował na słupku bramki strzeżonej przez ter Stegena. Wynik nie uległ już zmianie aż do przerwy.
Drugie 45 minut to w dalszym ciągu koncertowa gra Blaugrany. Zespół grał szybko i z polotem, dzięki czemu nie brakowało kolejnych okazji bramkowych. Świetne spotkanie rozgrywali skrzydłowi – Jordi Alba i Semedo napędzali drużynę.
W 67. minucie Leo Messi skompletował hat-trick, strzelając piątego gola w obecnym sezonie ligowym oraz dwudziestego w derbach Barcelony. Wysokie prowadzenie pozwoliło Valverde na wprowadzenie zmian. Szansę na debiut otrzymali Dembélé oraz Paulinho. Pierwszy z nich zmienił nie najlepszego dziś Deulofeu, a drugi Sergio Busquetsa. Obaj zmiennicy zaprezentowali się z dobrej strony, a Francuz zaliczył asystę. Kiedy wydawało się już, że Barça spokojnie dowiezie wynik do końca, Piqué podwyższył na 4:0 strzałem głową. Trzy minuty później manita stała się faktem. Dembélé podał do Luisa Suáreza, który z łatwością umieścił piłkę w siatce.
Dzisiejszy mecz napawa optymizmem. Gra Barcelony może się podobać i choć nie można wyciągać daleko idących wniosków, wydaje się, że drużyna poradziła sobie z wcześniejszą niemocą w defensywie oraz zaprezentowała imponującą i zróżnicowaną grę w ataku. Barça dopisuje sobie kolejne trzy punkty, zwiększając dystans nad Realem do czterech „oczek”. Nigdy nie wiadomo, czy nie okaże się to istotne w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii.
Komentarze (585)
Wg. mnie takiej Barcelony z Neymarem to byśmy nie uświadczyli... a już na 100% takiego Alby.
Semedo się się dopiero rozkręca i ma szanse wejść na poziom ZBLIŻONY do Alvesa z najlepszych lat.
Dembele? Kurcze, 20 lat... Jak chłopak zaczyna przyśpieszać to człowiek odnosi wrażenie, że zaczyna mu wiać silny wiatr w plecy - coś jak Il Fenomeno... Jak Neymar odchodził, rozmawiałem z kumplem, który kibicuje BVB, że Dembele to jedyna słuszna alternatywa. Zobaczymy czy swoimi występami zniweluje mój dysonans poznawczy, który wynika z tej kasy, którą za niego daliśmy...
Dobra, ale kluczowy był Busi. Jak Busi gra w swoim poziomie, to o wynik jestem spokojny. Ost było z tym słabo... Co cieszy oprócz jego formy, to to że szukamy opcji na taką ewentualność, gdyby wrócił Busi z końcówki tamtego sezonu :) Patrz Paulinho i więcej fizyczności w środku pola.
Tak jak pisałem jakiś czas temu - będzie dobrze :)
Nienajlepszego? Czy tylko mi się strasznie podobała jego gra?
Nigdy nie wiadomo. Nigdy.
VEB!
1) Rakitic i Gomes jak będą walczyć i grali prostopadle piłki jak wczoraj to nikt nie będzie się do nich czepiał i krytykował tylko nawet zachwalał :)
2) Jakby mnie ktos zapytał o najgroźniejsze firmowe zagranie Barcy w ostatnim czasie to kros Messiego do Alby i wrzutka po ziemi Alby do Messiego albo Suareza (tu aż leska w oku się kręci i wspominam identyczne krosy Xaviego do Alvesa)
3) Semedo mam nadzieje ze się rozkręci i nasza prawa strona zacznie działać jak lewa
4) Jak cały zespół gra dobrze jak wczoraj to Busi czy Messi pokazują pełnie swoich możliwości - przekozacy :)
5) w środku pola często brakowało nam i siły fizycznej i uderzenia za pola karnego, mam nadzieje ze Paulinho da to 1 a któryś z naszych pomocników się obudzi i da 2.
6) Dembele może przepłacony, może nigdy się nie zwróci ale lepszy Dembele (ma gosc przyspieszenie) za Neymara niż nikt za Neymara.
Mam jednak nadzieję, że to dobry znak. Nie jeden raz traciliśmy punkty z takimi ogórkami, decydujące punkty. Więc póki co można patrzeć optymistycznie.
Po tym meczu sądzę, że Coutinho nie jest potrzebny. Mamy wielu pomocników, którzy naprawdę dobrze sobie dają radę. Wierzę że będzie tak jeszcze przez wiele lat.
1. czyzby Rakitic zagral swietny mecz? z dryblingami podaniami otwierajacymi itd?
2. czyzby Gomes zaliczyl otierajace podanie?
3. widze ze Suarez nadal potrzebuje 5 setek zeby gola zdobyc;)
4. Jak oni grali w tym ataku? Messi na srodku a Suarez na lewym skrzydle?
Ps. Można zobaczyć w moich komentarzach, że pisałem żeby dac mu szansę.
Martwi trochę Suarez , o ile w rozegraniu szybkiej piłki czy wykończenia akcji to mistrz tak już z szybkością i gra jeden na jeden słabiej. Jakiś taki ociężały się zrobił , jak idzie z piłka to jak czołg zero zwodów, przyspieszenia z piłką.
Cieszy natomiast że w końcu pojawił się uśmiech na twarzach Messiego, Pique, Suareza i reszty, wróciła ta radość z gry. Myślę że po zawirowaniach z transferami i problemami na początku sezonu (porażka w dwumeczu) to będzie to udany sezon i ci którzy przyszli wniosą duuuużo dobrego do drużyny.
Czego sobie i nam wszystkim życzę :)
VeB
Wszyscy zagrali dobrze lub bardzo dobrze, Semedo to chyba jakiś przecinak będzie, na razie się trochę czai w ofensywie ale z czasem będzie śmigał w w pole karne rywala.
Gra była do przodu ale momentami kosztem sytuacji dla rywala.
Generalnie cieszy powrót do grania w piłkę, bo w tamtym sezonie to aż oczy bolały.
Widać, że tak szeroka kadra (szczególnie w pomocy) może zmotywować piłkarzy aby każdy starał na się 100% i nie było więcej "przechodzonych" meczy.
Czego chciec wiecej? Mysle ze jak podtrzymaja ta swietna passe a Real zacznie grac pod pressja to w tym sezonie moze byc ciekawie
Bo Real zabardzo uwierzyl w to ze juz na poczatku sezonu jest mistrzem i zostal skarcony!