W dzisiejszym spotkaniu z Atlético najwięcej kontrowersji wzbudziła sytuacja, po której bramkę zdobył Griezmann. Jak się okazuje, nie powinna ona zostać uznana, gdyż w tej samej akcji faulowany był Luis Suárez.
Gospodarze zdobyli kontaktowego gola po stałym fragmencie gry. Godín otrzymał długą piłkę od kolegi z drużyny, posłał ją główką do Griezmanna, a ten – również głową – umieścił futbolówkę w siatce. Urugwajski obrońca mógł swobodnie asystować koledze, bo goniący go Luis Suárez został skutecznie powstrzymany przez Koke. W tej sytuacji sędzia powinien był odgwizdać rzut wolny dla Barcelony, o czym przekonany jest hiszpański ekspert Andujar Oliver: „bramka Griezmanna nie powinna zostać zaliczona, ponieważ wcześniej był faul Koke na Luisie Suárezie. To jest przytrzymanie zawodnika, które unieważnia dalszą akcję”.
Dodatkowo Mundo Deportivo narzeka na pobłażliwość sędziego względem zawodników Atlético, którzy notorycznie faulowali Neymara i nie ponosii za to indywidualnych konsekwencji. W 2. minucie Brazylijczyk został nadepnięty przez Juanfrana, później chciał go sprowokować Vrsaljko. Sędzia odpuścił także Koke, który najpierw ostro zaatakował Neya w okolicy kolana, a potem wszedł w niego nakładką.
Gospodarze również mieli pretensje do sędziego, głównie wywołane grą Mascherano. W jednej z akcji Atlético domagało się odgwizdania rzutu karnego za faul Argentyńczyka na Gaitanie, innym razem sędzia nie podyktował faulu na Gabim przed polem karnym.
Komentarze (64)
Natomiast był ogromnie pobłażliwy dla graczy Atletico. Zdecydowanie pokazał zbyt mało kartek (tylko 5, według mnie powinien pokazać 9-10).
Popatrzcie tylko na mecz Realu z RSSS - tam za pierwszy, niegroźny faul (ale za to na Grzmocie) Inigo Martinez dostał żółtą kartkę.
Sędziowie hiszpańscy odgrywają ważną rolę w spotkaniach, ale to zawodnicy powinni decydować o losach spotkania.
Czyli tradycji stało się zadość. Zawsze trzeba nas wydymać. Normalka, luz, spoko.