Audiencia Nacional podjęła w piątek decyzję o ponownym otwarciu tzw. drugiej sprawy Neymara, wytoczonej przeciwko piłkarzowi, jego ojcu, Sandro Rosellowi, Santosowi i FC Barcelonie przez firmę DIS, która utrzymuje, że została oszukana przy transferze Neya na Camp Nou jako właściciel 40% praw do zawodnika.
DIS utrzymywało, że w związku z tym należy mu się 40% kwoty, jaką Barcelona zapłaciła Santosowi za Neymara. 10 czerwca FC Barcelona i hiszpańska prokuratura osiągnęły jednak porozumienie w tzw. pierwszej sprawie Neymara. Uzgodniono w nim, że z 63 milionów, jakich żądano z tytułu zaległości wobec Urzędu Skarbowego oraz grzywien związanych z nieprawidłowościami przy przeprowadzaniu operacji finansowych przy okazji transferu Brazylijczyka, FC Barcelona będzie musiała zapłacić jedynie 4-6 mln (jako grzywna), a hiszpański fiskus zachowa 13,5 miliona euro, które kataloński klub wpłacił w formie uzupełnienia. Zgodnie z zawartym porozumieniem prokuratura uznała, że Sandro Rosell i Josep Maria Bartomeu nie popełnili przestępstwa i ich sprawa zostanie umorzona. Początkowo wnoszono o siedem lat więzienia dla Rosella oraz dwa i pół dla Bartomeu.
Porozumienie było efektem sześciomiesięcznych negocjacji. Na jego mocy Barcelona przyznała, iż popełniła błąd, nie odprowadzając podatku od pieniędzy przekazywanych piłkarzowi, ponieważ ostatecznie ustalono, że słynne dyskusyjne 40 milionów stanowiło pensję, sumę stałą, a nie płacę zmienną, zależną od czasu pracy. Stąd też Barça musiała zapłacić grzywnę i stawić się na kolejnej rozprawie, dotyczącej sprawy zgłoszonej przez firmę DIS, jednak szanse na jej pozytywne rozstrzygnięcie dla klubu były niemal stuprocentowe, ponieważ argumentem prokuratury było to, że wspomniane 40 mln stanowiło zapłatę za transfer, a w zawartym porozumieniu znalazła się informacja, iż ta kwota jest traktowana jako pensja. Wyszło więc na to, że Barcelona zapłaciła za Neymara 17 milionów euro, właśnie dlatego, że wspomniane 40 milionów, które zdaniem Barçy były premią za transfer, zostały uznane za część pensji Brazylijczyka.
8 lipca sędzia Audiencia Nacional José de la Mata rzeczywiście umorzył sprawę wytoczoną przez firmę DIS, lecz zdaniem sędzi Ángeli Murillo doszło jednak do oszustwa i korupcji, przez co postanowiła ona o ponownym otwarciu sprawy. FC Barcelona krytycznie odniosła się do tej decyzji w oficjalnym komunikacie.
Komentarze (22)
1) Neymar gra w Barcelonie
2) Real oferował Santosowi więcej pieniędzy za Neymara niż Barcelona
3) Perez chce żeby Neymar grał w Realu
4) Neymar gra w Barcelonie