Zapraszamy do krótkiego przeglądu dzisiejszych wydań hiszpańskiej prasy. O czym piszą Mundo Deportivo, Sport, Marca i AS? Przekonacie się poniżej.
Na okładce SPORTu dzisiaj dwa główne tematy: awans Atlético do finału Ligi Mistrzów i ter Stegen. „Taki jest futbol. Atlético odbiera Pepowi finał po epickim meczu”, pisze dziennik o wczorajszym pojedynku na Allianz Arenie w Monachium i dodaje informacje o dzisiejszym pojedynku Realu z Manchesterem City. Gazeta donosi także, iż niemiecki bramkarz Barcelony zostanie w klubie. „Barcelona nawet nie rozpatrywała oferty w wysokości 20 milionów euro”.
Mundo Deportivo pisze o „mścicielach” z Madrytu. „Atléti rewanżuje się za porażkę w finale Pucharu Europy w 1974, wyrzuca Bayern z drogi do Mediolanu i awansuje do drugiego finału Ligi Mistrzów w ciągu trzech lat. Griezmann i Oblak decydujący w fantastycznym starciu, w którym karnych nie strzelili Müller i Torres”. Czytamy także o wyborze sędziego na weekendowy pojedynek Barcelony z Espanyolem, „sekretach pracy” trenera nowego mistrza Anglii Claudio Ranieriergo oraz o dzisiejszym drugim półfinale Ligi Mistrzów.
„Jesteście niesamowici”, pisze o sukcesie Atlético madrycka Marca. „Gol Griezmanna i wybitny Oblak zabierają Atléti do Mediolanu”. Na drugiej połowie okładki czytamy: „dziś czas na Was. Królewscy bez Casemiro i Benzemy muszą wygrać z City, by awansować do finału”. Gazeta przytacza także słowa obu trenerów przed tym meczem. Zidane: „jesteśmy gotowi cierpieć i awansować…”, Pellegrini: „mamy umiejętności, by tu wygrać”.
AS praktycznie całą okładkę poświęca Atlético i podkreśla wagę gola Griezmanna, który „zakopał” traumę sprzed 42 lat. Z kolei w drugim meczu półfinałowym Ligi Mistrzów mają zagrać dzisiaj „Cristiano i dziesięciu pozostałych”. „Występ Isco i Jamesa pod znakiem zapytania”, natomiast trener Realu dodaje, że „brak awansu byłby porażką”.
Komentarze (160)
Szkoda Pepa ale kibicowałem AM, po prostu nie znoszę tej całej ekipy: Mullera, Riberiego, Neuera i Robbena.
I może to dziwne ale jeśli AM trafi na Real w finale, to mimo szczerej niechęci jaką darzę Real, to wolałbym by wygrał football atrakcyjniejszy dla oka. Do mnie najzwyczajniej nie trafia argument, że AM gryzie trawę co mecz. Taki rodzaj piłki nie jest i nie będzie dla mnie atrakcyjny do tego stopnia, że ucieszy mnie zwycięstwo Realu.
Ja od wczoraj już wiem ile mam osób dodać do ignora i ilu wysypało się Januszów Barcelońskich.