FC Barcelona pokonała Arsenal 3:1 w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów i już w piątek pozna ćwierćfinałowego rywala.
Pierwszy kwadrans gry należał do podopiecznych Arsène'a Wengera, którzy często gościli pod bramką ter Stegena. Swoje okazje mieli Özil i Elneny, ale w obu sytuacjach zabrakło precyzji. Barcelona pierwszą dogodną szansę stworzyła sobie w 17. minucie i od razu była to stuprocentowa okazja do zdobycia gola: Neymar genialnie zagrał do Messiego, a ten w sytuacji sam na sam z Ospiną przegrał pojedynek z bramkarzem Arsenalu.
Trzy minuty później Ospina był jednak bez szans. Błąd Arsenalu w wyprowadzaniu piłki, Messi zagrał do Suáreza, Urugwajczyk uruchomił Neymara, a Brazylijczyk spokojnie zmieścił piłkę między słupkiem a interweniującym bramkarzem.
Po golu dla Barcelony do głosu znowu doszli goście. Piłkarze Luisa Enrique nie kwapili się do ataku, natomiast Kanonierzy kilkakrotnie próbowali pokonać ter Stegena. W najważniejszych sytuacjach skórę niemieckiemu bramkarzowi ratowali dobrze dysponowani dziś Mascherano i Mathieu.
Po zmianie stron Arsenal udokumentował swoją przewagę zdobyciem bardzo ładnej bamki: precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Elneny, doprowadzając do remisu. Kilka chwil później bardzo bliski zdobycia gola był Welbeck, ale znów w ostatniej chwili kapitalnym wślizgiem sytuację wyjaśnił Mascherano.
Podobnie jak w pierwszej połowie, w drugiej części gry Arsenal przeważał, ale strzelała Barcelona. W 63. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Luis Suárez, wspaniale strzelając z powietrza i umieszczając piłkę w okienku bramki Ospiny.
Drugi gol dla Barcelony praktycznie zakończył rywalizację na Camp Nou. Goście z Londynu nie atakowali już z takim animuszem jak wcześniej, natomiast Barcelona spokojnie rozgrywała piłkę w środku pola. Odnotować w tym czasie warto precyzyjne uderzenie Alexisa z rzutu wolnego i kapitalną interwencję ter Stegena.
Trzy minuty przed końcem do siatki trafił Messi, który w sytuacji sam na sam z Ospiną przelobował Kolumbijczyka i przypieczętował zwycięstwo Barcelony. Chociaż awans gospodarzy ani przez chwilę nie był zagrożony, należy pochwalić waleczną postawę Kanonierów, którzy jak równy z równym walczyli z Barçą na Camp Nou. Ambicja i wola walki nie wystarczyły jednak na dobrze dysponowane trio MSN, które wprowadziło dziś swoją drużynę do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Komentarze (1451)
Chyba cały mecz trza ściągnąć.
Proszę Ciebie bardzo - masz minute, deko niewyraźne zdjęcie możesz sobie sam włączyć jakiś filmik i ogarnąć.
W tym momencie Masche go dotknął delikatnie, "prawie" wogóle, ale przy takiej prędkości nawet najlżejszy dotyk wytrąca z równowagi. Jak się przyjrzysz DOKŁADNIE z innego ujęcia (34:37) to zobaczysz jak w lewej nodze "mięsień łydki" się uwypuklił że tak ujmę - to był moment kontaktu. Uwierz mam oko do takich spraw :)