Bayern Monachium wrócił do treningów po przerwie zimowej. Z tej okazji Pep Guardiola pojawił się na pierwszej konferencji odkąd przekazano informację o zakończeniu jego współpracy z niemieckim klubem. Trener przekazał powody zakończenia etapu w Monachium, odniósł się do swojej przyszłości i poruszył parę spraw związanych z FC Barceloną.
Pep Guardiola wszedł pewnym krokiem do sali konferencyjnej. Wygląda na zrelaksowanego. Zajął miejsce przy mikrofonie w koszulce z krótkim rękawem i szybko przeszedł do rzeczy.
- Powód tego, że nie przedłużyłem kontraktu z Bayernem Monachium, jest jeden i jest bardzo prosty. Chcę pracować w Anglii, w Premier League. Gdybym był starszy, zostałbym dłużej w Bayernie. Chcę poznać nowe stadiony, miasta, nowe restauracje. Taki jestem. Są trenerzy, którzy spędzają 30 lat w jednym klubie. Nie jestem jednym z nich. Trzy lata w jednym miejscu to dość. Gdybym był w sytuacji Juppa Heynckesa przede mną, gdybym miał 60 albo 65 lat, wtedy zostałbym tu tak długo aż Kalle Rumenigge albo Matthias Sammer powiedzieliby: "Wystarczy".
Trener, któremu Barça zawdzięcza największe sukcesy w ostatnich latach, ma umowę z Bawarczykami do końca obecnego sezonu. Jak zapewnił, do ostatniego dnia w Monachium będzie oddany klubowi i piłkarzom, aby osiągnąć z zespołem najlepsze wyniki: - Dam z siebie wszystko do samego końca. Atmosfera w składzie jest ekstra. Postaram się najlepiej jak potrafię aby tak zostało.
"Potrzebuję nowych wyzwań"
- Mam wszystko w Monachium. Bayern dał mi wszystko. Miałem tu idealne warunki do pracy. Nie o to chodzi, z tym nie było problemu. Trzeba się ciągle poprawiać. Kiedy byłem jeszcze w Barcelonie, to nie był właściwy czas aby iść do Anglii. Potem pojawił się Bayern Monachium i pomyślałem: wow. Przyjście do Monachium było bardzo dobrą decyzją.
- Jestem w momencie kariery, kiedy potrzebuję nowych wyzwań. To kwestia moich odczuć. Chcę poznać inną atmosferę, doświadczyć czegoś nowego. Mam 44 lata. Myślę, że to dobry moment iść do Anglii - dodał Pep. Z powodu urlopów nie miał jeszcze okazji porozmawiać ze wszystkimi zawodnikami. - Nie mam żadnych wątpliwości, że w okresie, który został, dadzą z siebie wszystko co najlepsze. Thomas Müller miał rację mówiąc, że nie ma znaczenia kto trenuje. Ważne, żeby klub zwyciężał.
Cele pozostają bez zmian
Guardiola podkreślił, że niezależnie od ogłoszenia jego decyzji i poznania nazwiska następcy przez drużynę, cele sezonu pozostają bez zmian. Stwierdził, że tylko jedna porażka w rundzie jesiennej to jedno z największych osiągnięć zespołu podczas jego pracy w Monachium i jest z niego dumny.
- Oczywiście, że chcę wygrać Ligę Mistrzów z Bayernem, tak samo jak chcę mieć wszystkich piłkarzy zdrowych. W tych rozgrywkach decyduje momentum, dyspozycja dnia.
Jak przy wielu innych okazjach niemieccy dziennikarze spytali Pepa, czy jego czas w Monachium będzie spełniony jeśli nie zdobędzie Pucharu Europy. Pep udzielił wymijającej odpowiedzi.
"Są różne oferty. Dowiecie się gdy podejmę decyzję"
Guardiola zaprzeczył aby był już dogadany z którymś z angielskich klubów. Faworytem wyścigu o Pepa jest Manchester City. - Otrzymałem różne propozycje, ale jeszcze się nie zdecydowałem. Kiedy dokonam wyboru nowego klubu, to poinformuję o tym.
Wszystkiego dobrego, lecz nie najlepszego
Guardiola został też zapytany o nowego trenera Realu Madryt, Zinedine'a Zidane'a. - Życzę mu wszystkiego dobrego - powiedział Pep. - Jest jednym z absolutnie najlepszych. Wie wszystko o futbolu. Nie mogę mu jednak życzyć samych sukcesów, ponieważ jestem kibicem Barcelony.
"Dziękuję Bayernowi za wszystko"
Guardiola wyraził na koniec wdzięczność monachijskiemu klubowi za otrzymaną szansę i zaufanie: - Dam z siebie wszystko do końca sezonu. Jestem wdzięczny Bayernowi za wszystko. To było moje marzenie trafić tutaj i to marzenie nadal trwa. Mam wiele uznania dla Ancelottiego. Jest perfekcyjny dla klubu. Chcę mu zostawić zespół w jak najlepszej formie. To dobrze, że następca jest już znany.
Co ciekawe, Guardiola wyraźnie zaznaczył, że nie ma zamiaru sprowadzić do swojego nowego klubu zawodników Bayernu jak było z Thiago Alcântarą: - Nie zabieram ze sobą żadnych piłkarzy. Tak powinno zostać. Oni powinni zostać tutaj.
Niemieckie media przyjęły wypowiedzi i wyjaśnienia katalońskiego trenera bez zachwytu. Choć decyzję znano od połowy grudnia kiedy przekazał ją Rumenigge, słowa Pepa odebrano z rezerwą. Dominuje ton, że Pep postąpił egoistycznie, potraktował klub instrumentalnie i nigdy nie wiązał dłuższej przyszłości z Monachium.
Komentarze (93)
Ależ ci Niemcy mają krótką pamięć.Nie pamiętają jak po pierwszym sezonie Pepa w Bayernie narzekali,że rozwalił wszystko to co Heynnkes zbudował?Że na siłę wciela do Bayernu tiki-takę?
Guardiola nigdy nie powidział,że będzie w Bayernie pracował przez następne 10 lat.Sentymentalnie to On jest związany z Barceloną,trenowanie jest jego zawodem a Bayern miejscem pracy.Pep ma zdrowe podejście do tego więc za to w Monachium go krytykują.
https://vine.co/v/ibYMADrDZuX
To nie prawda, że Real wyrzucił Beniteza po pół roku. On po prostu poznał już wszystkie restauracje w Madrycie.
Visca Barca Visca Pep
Liczyłem, że Pep pójdzie do MU, a nie do City , no ale cóż się przeliczyłem.
jakim będzie trenerem,
oby niezbyt dobrym bo jak wspomniał pep oznaczałoby to że barca miałaby mniej pucharów w swojej gablocie
zresztą trener nie gra, raczej ustala taktykę którą mają wypełnić piłkarze a tych real nie ma niewiadomo jakiej jakości i raczej miec nie będzie bo to barca rządzi praktycznie w kazdej formacji i od nas musielby kupować na potęgę :)