Strata punktów w derbach Barcelony

Daniel Olbryś

2 stycznia 2016, 15:12

2267 komentarzy

RCD Espanyol

ESP

Herb RCD Espanyol

0:0

Herb RCD Espanyol

FC Barcelona

FCB

Zacięta walka i ogromny pech. Tak w skrócie można by opisać mecz z Espanyolem w wykonaniu Barçy. Piłkarze Luisa Enrique mimo wielu okazji nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie zremisowali z lokalnym rywalem 0:0.

Spotkanie zaczęło się... tak, jak zwykle zaczynają się mecze Barçy. Rywal czekający na własnej połowie i lekko ospale rozgrywająca piłkę ekipa Blaugrany. Pierwsza dobra okazja nadeszła już w 9. minucie, ale Jordi Alba strzelił wprost w ręce bramkarza po dośrodkowaniu Suáreza. Wkrótce potem nadeszła odpowiedź Espanyolu: w 25. minucie Álvaro González strącił piłkę po wrzutce z rzutu rożnego, jednak świetnie interweniował Bravo. Prawdopodobnie najlepszą okazję na gola zmarnował Leo Messi. W 36. minucie strzał La Pulgi z rzutu wolnego zatrzymał się na poprzeczce. Barça kombinowała, próbowała, ale Espanyol inteligentnie zamknął się na własnej połowie z wyraźną chęcią skontrowania rywala przy pierwszej okazji. Dodając do tego niezwykłą agresję, a wręcz brutalność ze strony piłkarzy Los Pericos, nikogo nie powinien dziwić fakt, że nieskuteczna Barça schodziła na przerwę z bezbramkowym remisem. 

W zasadzie na tym można by zakończyć podsumowanie tego spotkania, bo druga połowa wyglądała bliźniaczo podobnie, oczywiście z tą różnicą, że ataki Dumy Katalonii tylko przybrały na sile. Najczęściej jednak kończyło się to wybiciami obrony Espanyolu na rzut rożny (zablokowane strzały Neymara, Busquetsa czy Messiego), odbiciem od słupka (strzał Suáreza na niemal pustą bramkę w 55. minucie), ewentualnie piłka lądowała w rękach dobrze dysponowanego Paua Lópeza. O akcjach rywali Barçy nie ma co się nawet rozwodzić, bo po prostu ich nie było... No, prawie. W 52. minucie świetną indywidualną akcję przeprowadził Hernan Pérez, jednak jego strzał był niecelny. Na trzy minuty przed końcem meczu Leo Messi wykonywał rzut wolny z podobnej odległości co w pierwszej połowie, jednak również chybił. Widząc to, sędzia González González zakończył zawody.

Zapewne pojawi się tu wiele komentarzy odnośnie brutalności piłkarzy Espanyolu i słabym sędziowaniu. I oczywiście będą one w pełni uzasadnione, jednak nie usprawiedliwia to braku trzech punktów w dzisiejszym spotkaniu. Bez błysku zagrał Ivan Rakitić, Suárez nie mógł się "wstrzelić", zaś Neymar był (udanie) prowokowany przy niemal każdym dotknięciu piłki. Jedynym pozytywem była obrona Barçy, która skutecznie przerywała jakiekolwiek próby kontrataków w wykonaniu Espanyolu. Nie można jednak załamywać rąk. Liga jest długa, przed nami jeszcze bezpośrednie starcia z każdym możliwym rywalem, a okazja do rewanżu już w najbliższą środę w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Króla. Tym razem na Camp Nou, co powinno znacznie ułatwić sprawę, ponadto do ekipy dołączą zawieszeni przez ostatnie pół roku Arda Turan i Aleix Vidal. Sytuacja nie maluje się w różowych barwach, wszystkim pesymistom polecamy jednak przypomnieć sobie mecz na Anoeta sprzed niemal równo roku. Co po nim nastąpiło, całe barcelonismo pamięta znakomicie...

REKLAMA

Poleć artykuł

Komentarze (2267)

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Alvaro właśnie powinien opuścić boisko. Brawo sędzia...
« Powrót do wszystkich komentarzy