Gerard Piqué i Cesc Fàbregas wzięli udział w audycji Radia Marca w tygodniu, w którym obecny pomocnik Chelsea może osiągnąć liczbę stu meczów w reprezentacji.
W studiu radiowym w centrum piłkarskim w Las Rozas pojawili się dziadkowie, rodzice i najlepszy przyjaciel Cesca. Piqué przypomniał jego początki: – Cesc był prekursorem, idąc do Londynu w wieku 16 lat. Później poszli inni i on był przykładem dla wielu, także dla mnie. Kiedy byłem w Manchesterze, dzwoniliśmy do siebie. Przed meczem Manchester – Arsenal dzwoniliśmy, aby przekazać sobie składy (śmiech).
– Nalegałem na klub i zarząd Barcelony, aby Cesc wrócił. W końcu to osiągnęliśmy. Miał wątpliwości, bo w Arsenalu był numerem jeden. Osiągnęliśmy to i spędziliśmy z Ceskiem wspaniałe trzy lata – podkreślił Gerard Piqué.
– Kiedy ponownie odszedł, było ciężko, ponieważ odchodził jeden z naszych najlepszych piłkarzy. Rozumiałem jego postawę, ale to był ciężki cios. Jest zbyt wielkim zwycięzcą. Znamy się od małego. Kiedy Cesc nie wygrywa, może nie odzywać się przez jeden dzień albo nie odpowiadać na telefony – dodał środkowy obrońca FC Barcelony.
Na koniec Gerard Piqué wypowiedział się na temat gwizdów w jego stronę. – Wraz z upływem czasu wszystko wróci do normy. Jestem tego pewien.
Komentarze (24)
Pique jak nie zna tabeli ligi angielskiej to może pomyśleć, że Cescu już umarł... haha