Po świetnym meczu na stadionie Balaídos Celta Vigo pokonała Barcelonę 4:1. Dwa gole dla gospodarzy zdobył Iago Aspas, po jednym dołożyli Nolito i Guidetti, a honorowe trafienie dla gości zanotował Neymar.
„Uwaga na Nolito”, pisało Mundo Deportivo przed dzisiejszym meczem z Celtą. Przed napastnikiem przestrzegał także Luis Enrique, mówiąc, że jeśli ma swój dzień, to jest bardzo trudny do zatrzymania. Ostrzeżenia okazały się całkiem słuszne, bo świetnie dysponowana Celta rozbiła Barcelonę, a były piłkarz Blaugrany zdobył jednego gola, a przy dwóch kolejnych asystował.
Podopieczni Eduardo Barrizo są największą rewelacją tegorocznych rozgrywek La Liga. Po pięciu kolejkach mają już trzynaście punktów i znajdują się na czele tabeli ligowej, a dzisiejszą postawą potwierdzili, że nie ma w tym żadnego przypadku. Od pierwszej minuty wyszli na boisko bardzo mocno skoncentrowani i wysokim pressingiem atakowali zawodników Barcelony, którzy notorycznie tracili przez to piłkę. Gospodarze nie potrafili poważnie zagrozić bramce ter Stegena, a Barcelona starała się objąć kontrolę nad meczem i odpowiedzieć atakami na bramkę świetnie dysponowanego w tym meczu Sergio Álvareza.
Gospodarze konsekwentnie realizowali swój plan gry i dopięli swego w 26. minucie spotkania. Dośrodkowanie z prawej strony od Vasa przejął Nolito i kapitalnym strzałem w długi róg nie dał szans ter Stegenowi, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Nie minęły trzy minuty i fatalny błąd w obronie popełnił Gerard Piqué, co kosztowało Barcelonę kolejnego gola autorstwa Iago Aspasa. Celta schodziła na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem, a Luis Enrique musiał coś zmienić w grze swojego zespołu. Piqué z Mascherano przeplatali dobre interwencje fatalnymi, osamotniony w środku pola Busquets nie był w stanie skutecznie odbierać piłki, a tridente napastników oprócz pojedynczych przebłysków Messiego nie istniało.
Po przerwie przebudził się Neymar i swoimi dynamicznymi rajdami wprowadził więcej animuszu w poczynania Barçy. Po jednym z nich piłka trafiła do Messiego, który miał łatwą drogę do siatki, ale trafił w słupek. Chwilę później po dośrodkowaniu Neymara nad bramką główkował Piqué, ale te dwie niewykorzystane akcje zemściły się. Kolejny rzut rożny zamienił się w kontrę Celty, wspartą fatalnym zachowaniem Alvesa przy próbie przerwania akcji i Iago Aspas podwyższył prowadzenie na 3:0.
Luis Enrique próbował coś zmienić w grze Barçy, wprowadzając na plac gry Munira i Rakiticia w miejsce Sergiego Roberto oraz Busquetsa, ale prawdę mówiąc, nie dało to zbyt dużego efektu. Celta w dalszym ciągu bardzo umiejętnie rozciągała szyki obronne rywali, a zawodnicy Blaugrany nie byli w stanie strzelić kontaktowego gola. Ta sztuka udała się dopiero w 80. minucie po świetnym rozegraniu rzutu wolnego przez Messiego i dobrym wykończeniu akcji przez Neymara. 60 sekund później okazję do zmniejszenia strat miał Munir, ale młody napastnik najwyraźniej nie spodziewał się tak dobrej piłki od Argentyńczyka i fatalnie przestrzelił. W kolejnej akcji meczu nie pomylił się za to zmiennik John Guidetti. Wykorzystując kiepskie ustawienie Piqué, ustalił on wynik meczu na 4:1.
Zarówno Celta, jak i Barcelona mogły zdobyć w tym meczu jeszcze więcej goli, ale suma summarum mecz zakończył się sprawiedliwym zwycięstwem gospodarzy. Piqué po czterech meczach zawieszenia zagrał najgorsze spotkanie w sezonie, Iniesta w środku pola zanotował wiele groźnych strat, a Luis Suárez w ataku jakby przeszedł obok pojedynku. Nie należy przesądzać losów całego sezonu na podstawie jednego meczu, ale Luisa Enrique czeka ciężka noc po dzisiejszym spotkaniu, bo jego drużyna ma sporo mankamentów wymagających poprawy od zaraz. Pierwsza okazja do rehabilitacji już w sobotę o 16 w meczu z Las Palmas.
Komentarze (4092)