Gwizdy w stronę Gerarda Piqué są pokłosiem rywalizacji pomiędzy Barçą a Realem Madryt. Wszystko zaczęło się 7 czerwca, kiedy podczas świętowania zdobycia trypletu na Camp Nou stoper Blaugrany w formie żartu skierował wiadomość do drużyny Królewskich: "dziękuję Kevinie Roldanie, od ciebie to wszystko się zaczęło!".
Gerard Piqué odniósł się do kryzysu Realu Madryt w poprzedniej kampanii, który rozpoczął się od momentu, kiedy połowa drużyny wzięła 7 lutego udział w imprezie urodzinowej Cristiano Ronaldo. Miało to miejsce zaledwie kilka godzin po klęsce Królewskich na Calderón 0:4. Na imprezie pojawił się kolumbijski piosenkarz Kevin Roldán, który później opublikował zdjęcia z zabawy. Fotografie bardzo nie spodobały się kibicom Realu Madryt, co popsuło atmosferę w drużynie.
Po słowach Piqué z 7 czerwca, które były oczywiście żartem, madryckie media, głównie Cuarto i la Sexta, rozpoczęły kampanię przeciwko środkowemu obrońcy Barcelony. Efektem tego było wygwizdanie piłkarza przez kibiców w León podczas czerwcowego meczu reprezentacji. Gwizdy pojawiły się również w trakcie treningów kadry. Dodatkowo sam zawodnik ponownie nie utrzymał języka za zębami po spotkaniu o Superpuchar Europy, kiedy powiedział do swoich kolegów: "niech się pieprzą ci z Madrytu", co wychwyciły mikrofony. W związku z tym kolejną dawkę gwizdów mogliśmy usłyszeć podczas sobotniego meczu w Oviedo pomiędzy Hiszpanią a Słowacją. Poza tym Gerard Piqué otwarcie opowiada się za niepodległością Katalonii, a wiadomo, jak napięte bywają dyskusje polityczne.
Komentarze (571)
Niech mi ktoś pokaże bezbłędnego bramkarza temu stawiam litrę szkockiej
Zobaczymy jak sobie poradzi z najciezszą po Realu druzyną :) a Bravo z tego co pamietam nie popelnil zadnego babola na miare Niemca, ale wpuscil z 3 bramki, ktore powinien bezproblemowo wyciągnąc, np. z Sevilla w rewanzu