Poranny przegląd prasy FCBarca.com

Łukasz Lewtak

7 września 2015, 08:26

71 komentarzy

Zapraszamy do krótkiego przeglądu dzisiejszych wydań hiszpańskiej prasy. O czym piszą Mundo Deportivo, Sport, Marca i AS? Przekonacie się poniżej.

zdjecie MD

Mundo Deportivo pisze o przedłużeniach kontraktów w Barcelonie. "Rafinha, jedyny piłkarz Barçy, który zostałby wolnym zawodnikiem w 2016 roku, i Adriano przedłużą umowy w tym tygodniu. Neymar będzie następny i przedłuży kontrakt za kilka miesięcy, gwarantując kontynuację zwycięskiego cyklu". Poza tym czytamy o zwycięstwie Turcji z Holandią 3:0 i golu Ardy Turana, pełnym wsparciu reprezentacji dla Piqué, o tym, że Rafinha jest 25. piłkarzem Barçy w kadrze Brazylii oraz że "FIFA zabiera Patrice'a z La Masíi". Znajdziemy również wzmiankę o pierwszym historycznym awansie Islandii na mistrzostwa Europy oraz "spektaklu" hiszpańskich koszykarzy w pojedynku z Turcją na Eurobaskecie (104:77).

zdjecie SPORT

Sport pisze o "prześladowaniu Piqué". "Narasta buczenie na hiszpańskich boiskach. Jest ofiarą wrogiego klimatu przez swoje odniesienia do Realu i opinie polityczne. Wczoraj został źle przyjęty na dyskotece w Gijón, gdzie przebywał za pozwoleniem del Bosque". Czytamy również o niepokoju związanym z ter Stegenem, który przejdzie egzamin w Rzymie i jeśli nie zareaguje, straci miejsce w składzie w Lidze Mistrzów. Sport informuje także o "recitalu wspaniałego Gasola" w meczu hiszpańskich koszykarzy z Turcją oraz bramce Ardy Turana i trudnej sytuacji Holandii w kwalifikacjach EURO 2016.

zdjecie MARCA

"Dotyk mistrza", tak tytułuje swoją poniedziałkową okładkę Marca. "Hiszpania odzyskuje styl kombinacyjny, który zapewnił jej tytuły. Drużyna z meczu przeciwko Słowacji, z Silvą, Iniestą i Ceskiem, dominowała w podaniach i posiadaniu piłki. Jedyną niedoskonałością jest wydajność: niewiele strzałów jak na taką grę". Na górze okładki czytamy, że tragiczny rajd w La Coruñii nie powinien w ogóle się odbyć, gdyż był przeprowadzany na granicy przepisów, a z boku Marca pisze o "wybuchowej parze", jaką tworzą Marcelo i James, liderzy statystyk ofensywnych Realu Madryt, oraz o "marzeniu Walii, które jest koszmarem Holandii".

zdjecie AS

AS pisze, że Hiszpańska Królewska Federacja Piłkarska z powodu gwizdów w stronę Piqué zastanawia się nad zmianą miejsca rozegrania listopadowego meczu Hiszpania - Anglia, który ma się odbyć na Santiago Bernabéu. Poza tym dowiemy się, że w ciągu roku James Rodríguez zwiększył swoją wartość rynkową o 128%. Przeczytamy również o awansie Purito Rodrígueza na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu kolarskiego dookoła Hiszpanii (strata zaledwie jednej sekundy do lidera) oraz powrocie najlepszej wersji drużyny hiszpańskich koszykarzy.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Zastanawiam się, jak potężna musi być frustracja białej części Madrytu, skoro jeden żarcik na temat piosenkarza przemienił ich w krwiożercze bydło toczące pianę z pysków. Ja rozumiem - życie w propagandzie że jest się w najlepszym klubie świata, a potem zbieranie łomotu w walce o trofea w praktycznie każdym sezonie do przyjemnych nie należy, ale mogliby się trochę opamiętać. To nie Pique jest winien, że znowu niczego nie wygrali. Jeśli ktoś zamierza mi wciskać, że tutaj chodzi o wyśmiewanie się z Realu, to niech się zastanowi 2 razy - setki osób (w tym znanych, piłkarzy itd.) robią dokładnie to samo, a jakoś nie są tak ostro traktowani. Żart Pique pozwolił madridistom skanalizować złe emocje po kolejnym nieudanym sezonie, to proste jak drut. No a piłkarz Barcelony z wiadomych przyczyn jest najlepszym celem ;)

Ja osobiście wstydziłbym się na ich miejscu, że federacja chce przez te gwizdy i buczenie zmienić miejsce rozgrywania meczu. Stosunki międzyklubowe to jedno (zrozumiałbym wygwizdywanie podczas GD na Bernabeu), ale w reprezentacji musi być jedność i zgoda, jakoś Pique z Ramosem czy Xabim Alonso grali razem długie lata i wygrywali trofea. Kibice Realu nie rozumieją takich rzeczy, i to między innymi dlatego ich klub nie potrafi znosić przeciwności losu w trakcie sezonu.

@cosinus90: Kolego nie chodzi tylko o pojedynczy żart Pique nt piosenkarza. Zapomniałeś o tym co krzyczał przy kamerze po superpucharze? To tego mówienie o obywatelach Hiszpanii "Hiszpanikami". Jakby u nas np Lewandowski powiedział że "Polaczki.." to też pochwały by za to nie dostał.

@cosinus90: Ból dupy zdiagnozowałeś dobrze, ale to oczywiste.
Nie rozumiem jednak, dlaczego bronisz Pique. Jak Ci kolega powyżej przypomniał, Gerard nie tylko Madrytowi wbijał szpile, ale i "Hiszpanikom" ("Wygraliśmy Waszą ligi Hiszpaniki, idziemy po Puchar Waszego Króla!"). Prowokował żartami wysokich-inaczej lotów, prowokował "manitą", prowokował po Superpucharze... Nazbierało się i tego nie ukryjesz.
Oczywiście, że piłkarz Barcy jest najlepszym celem. Dlaczego jednak nie wyżywali się na takim Puyolu na przykład? No właśnie... Symboliczna sytuacja: Pique obrywa zapalniczką i od razu w płacz, Puyol mu ją zabiera i każe grać - ot, taka różnica pomiędzy tymi dwoma panami.
To przypadkiem nie Pique bronił / nie miał nic przeciwko wygwizdywaniu hymnu Hiszpanii w finale PK? Jakoś tak mi się kojarzy... Także widzisz: spójrz na sytuację z drugiej strony i zastanów się, czy Pique na pewno jest bez winy i czy to przypadkiem nie on sam sprowokował takie sytuacje wokół kadry Hiszpanii.
konto usunięte

@bpairzcday: Pique jest katalończykiem. Porównanie sytuacji Katalonii w Hiszpanii i Polski w Polsce jest nie fair. U Gerarda w grę mogą wchodzić uczucia patriotyczne względem Katalonii, którą uznaje za swój kraj. Natomiast gdyby Robert wyzywał swoich własnych rodaków to by było poprostu nielogiczne i podchodzące pod wyśmiewanie się.

@cosinus90: Pomyśl sobie że "kibice" z Madrytu wygwizdywali nawet klubową legendę Casillasa - co świadczy że nie mają szacunku do nikogo i niczego. Wygwizdywanie Pique to dla nich pikuś

@cosinus90: "życie w propagandzie że jest się w najlepszym klubie świata, a potem zbieranie łomotu w walce o trofea w praktycznie każdym sezonie do przyjemnych nie należy" genialne słowa! :)

@Korbel: Bronimy Pique, bo jest to barcelonista, nie madridista, proste :D.

Ale tak na poważnie, nie od dziś wiemy jak poróżnieni są Katalończycy i Hiszpanie. Wiemy, ale czy rozumiemy? Wątpię, nigdy do końca nie zrozumiemy napiętej sytuacji pomiędzy tymi dwoma narodami, bo zwyczajnie nie jesteśmy ani Katalończykami, ani Hiszpanami. To tak, jakbyś próbował wytłumaczyć takiemu Hiszpanowi kosę pomiędzy nami, Polakami, a np.: takimi Niemcami. Będzie kiwał głową, ale tego do końca nie zrozumie, bo nikt mu od małego do łba nie wbijał, że nasi zachodni sąsiedzi zabili i zamordowali 6 mln naszych obywateli, niszcząc przy tym nasz kraj.

Inna kultura, inna historia. Poza tym południowcy z reguły są porywczy, a wiemy, że Pique do tej reguły należy. Dokładając obecną sytuację polityczną w Hiszpanii to pojawiają się takie kwiatki. Geri pokazuje, że jest Katalończykiem, obnosi się tym z dumą i widać ma potrzebę okazania swojego patriotyzmu.

@Gaspar: No i dobrze, poróżnieni są i będą. To nie zmienia faktu, że Pique postanowił robić takie rzeczy, za które mógł się spodziewać określonych reakcji. Jego wybór! Robi z boiska miejsce do wygłaszania swoich poglądów, to na boisku dostanie odpowiedź. Jemu nie przeszkadza wygwizdanie hymnu Hiszpanii, więc i gwizdów w swoją stronę może się spodziewać i nie ma w tym nic dziwnego.

@Korbel: No jasne, że nie ma w tym nic dziwnego. Ma to, na co sam zasłużył. Jednakże robi to z pewnych względów, których do końca nie zrozumiemy. Jedni swój patriotyzm pokazują w ten sposób, że wychodzą na ulice stolicy i robią ogólny sajgon, a inni krzyczą na stadionach różne rzeczy, takie jak "independencia" w 17 minucie i 14 sekundzie pierwszej i drugiej połowy.
Pamiętaj, że stadion to dla Katalończyków szczególne miejsce. Oczywiście chodzi mi o Les Corts czy o obecne Camp Nou. Być może Pique, jako kataloński patriota zawsze chciał pokazać, że nie ważne, czy znajduje się na swoim, czy na obcym stadionie, bo tak i tak będzie pokazywał kim się naprawdę czuję. My, mieszkając w dalekim kraju możemy tego nie pochwalać, ale nie możemy tego oceniać, bo to sprawa, która nas nie dotyczy.

@Gaspar: A czy ja go oceniam (poza tymi jego naprawdę głupimi tekstami), albo staję po czyjejś stronie? Ja po prostu chciałem przekazać, że zrobił wiele rzeczy, które sprowokowały takie, a nie inne zachowania. I że te gwizdy wcale nie muszą być tylko wyrazem bólu dupy Madrytu, nie muszą być wcale z Madrytem związane (choć i takich na pewno jest wiele). Doskonale jestem w stanie sobie wyobrazić grupy kibiców, którym przewodzi jedna myśl: "Pique, nie podoba się w Hiszpanii - to wypierpapier!".

@cosinus90: Pozwolę sobie dodać tylko kilka zdań, bo Twoja wypowiedź jest kompletna i zgadzam się w stu procentach.
Myślę, że od lat większość piłkarzy Realu jest dobierana charakterologicznie (zresztą, czy w Barcelonie nie? Tzw. DNA Barcy tyczy się również charakteru). Łatwo się o tym przekonać, bo kiedy im idzie, to wszyscy są niczym herosi. A jak gra jest kiepska, to właściwie trenerzy już nie mają kim ratować sytuacji, bo wszyscy są jak zbite psy. Jak np. Mou potrafił kilku zawodnikom narzucić brutalny styl bycia, tak tam trzeba naprawdę kogoś z jajami wielkości kokosa, a przy tym i świetnego trenera i taktyka.

@Korbel: No właśnie o ocenę tych głupich tekstów mi chodziło. Poza tym oceniają go inni, ale, że rozmawiam z Tobą to tylko Tobie się "dostało", bo zwyczajnie nie chce mi się kopiować tego tekstu do każdej oceniającej Pique osoby :D.
Co do tego Madrytu i tego, że wcale nie muszą być związani. Jasne, nie muszą, ale myślę, że to była przenośnia. Hiszpanie, pomijając Baskonie i Katalonie są z reguły "za Madrytem" (pomijają lokalne kluby), tj. za Realem, a nie za Barceloną. Tzn. wolą Real od Barcy, o! Wcale zatem bym się nie zdziwił, że ludzie, którzy gwiżdżą na Pique to właśnie tacy ludzi "związani z Madrytem". Chociaż też dużo musi być takich, o których sam napisałeś w ostatnim zdaniu.

@cosinus90: Tu nie chodzi o ten jeden zarcik. Chodzi rowniez m.in. o akcje po finale z Sewilla.
« Powrót do wszystkich komentarzy