Dani Alves może już jutro zdobyć swój czwarty Superpuchar Europy, a tym samym wyrównać rekord należący do Włocha Paolo Maldiniego.
Dani Alves wygrał już ten tytuł trzykrotnie. Pierwszy raz jako zawodnik Sevilli w 2006 roku, kiedy to w finale jego zespół pogrążył FC Barcelonę (3:0) na stadionie Louisa II w Monako. Dwa pozostałe Superpuchary Europy Brazylijczyk wygrał już w barwach Azulgrany. Pierwszy raz w 2009 roku, także w Monako, z Szachtarem Donieck (1:0). Mecz rozstrzygnął się wówczas w dogrywce dzięki bramce Pedro. Drugi tytuł z Barçą, a trzeci w jego kolekcji, Alves zdobył w 2011 roku w spotkaniu z Porto (2:0) dzięki bramkom Messiego i Cesca.
Zawsze z parzystym numerem
Dani Alves wygrał pierwszy Superpuchar Europy z Sevillą, grając z numerem 4. Dwa kolejne puchary z Barçą zdobył z numerem 2 na plecach, a teraz będzie miał okazję dopisać na swoje konto kolejny tytuł z numerem 6, który odziedziczył po Xavim Hernándezie. Parzyste cyfry są talizmanem Brazylijczyka z wyjątkiem finału w 2007 roku, kiedy grając jeszcze w barwach Sevilli, doznał porażki z Milanem (1:3).
Rekord Maldiniego
Zawodnikiem z największą liczbą Superpucharów Europy jest Paolo Maldini. Włoch ma ich pięć, choć UEFA uznała mu tylko cztery ze względu na to, że nie znalazł się na liście powołanych z powodu kontuzji na finał w 2007 roku. Maldini wygrał swoje Superpuchary Europy w latach 1989 (przeciwko FC Barcelonie), 1990 (przeciwko Sampdorii), 1994 (przeciwko Arsenalowi) i 2003 (przeciwko Porto).
Kolekcjoner czterech i pięciu tytułów w poszczególnych rozgrywkach
Dani Alves, w przypadku wtorkowej wygranej, miałby już na koncie pięć wygranych lig (wszystkie z FC Barceloną), pięć wygranych Superpucharów Hiszpanii (cztery tytuły z FC Barceloną i jeden z Sevillą), cztery wygrane Superpuchary Europy (trzy z Barçą - jeśli wygrają w Tbilisi - i jeden z Sevillą) i cztery Puchary Króla (trzy wygrane z Barçą i jeden z Sevillą).
W dodatku podczas nadchodzącego sezonu Brazylijczyk może aspirować do sekstetu w lidze i Superpucharze Hiszpanii, czwartej wygranej Ligi Mistrzów, piątego Pucharu Króla i trzeciego Klubowego Mistrzostwa Świata.
Komentarze (19)
Kuźwa że inne kluby się tak nie szanują, albo tak słabych mają ludzi od promocji.
Tydzień temu było na San Siro, tak aby sprawdzić czy coś się przez ostatnie 2-3 lata zmieniło. Milan wielki klub, Inter wielki klub, a zaplecze gorsze niż w Naprzód Rydułtowy. Sklep klubowy ustawiony w kontenerze przed stadionem przy którym żabka jest hipermarketem, muzeum klubowe z pucharami, figurami, z zdjęciami chyba od 15 lat nic się nie zmieniło, całe muzeum w baraku obok kontenera ze sklepem. Masakra, muzeum Milanu/Interu przy muzeum Barcelony to trzeci świat, tam o ekranach ledowych, jakiejkolwiek elektronice czy multimediach musisz zapomnieć.
A to że nie licząc Leo i Luisa głównie dzięki niemu Barca wygrała LM to nie ma znaczenia?
Co za bezsens, przecież bez LM Barca by nie miała nawet możliwości zagrania w tym meczu.
Dodatkowo powiem ,że pod okiem Lucho powrócił stary dobry Dani, zresztą nie tylko on bo również Pique i Busi ,a pod koniec także Iniesta miał przebłyski dawnej formy.
Jeśli Lucho będzie na dłużej naszym trenerem to myślę, że Alves może jeszcze 2-3 lata spokojnie grać na najwyższym poziomie, dając nam mega komfort na prawej stronie.