Przed sobotnim spotkaniem na Camp Nou Luis Enrique pozostaje ostrożny. Zespół jest w dobrej kondycji, ale do osiągnięcia końcowego sukcesu zostały jeszcze trzy kolejki. Zdaniem szkoleniowca Barcelony mecz przeciwko Realowi Sociedad będzie miał kluczowe znaczenie w kontekście zdobycia mistrzostwa Hiszpanii.
Jak ważne będzie jutrzejsze spotkanie z Realem Sociedad?
Czuję, że musimy zdobyć trzy punkty. Najważniejsze, abyśmy skupili się na tym konkretnym meczu.
Jakie znaczenie miała dla ciebie porażka w pierwszej rundzie na Anoeta?
Nie mam żadnych negatywnych wspomnień z tego meczu. To była po prostu porażka. Nie wspominam tego jako zadania nie do wykonania. Porażka jest czymś normalnym w trakcie sezonu.
Po zwycięstwie nad Bayernem zespół jest bardziej zmotywowany czy istnieje ryzyko rozkojarzenia?
Po tak intensywnym spotkaniu jak półfinał Ligi Mistrzów następny pojedynek może być bardzo groźny, ale świadomość, iż jesteśmy w rozstrzygającej fazie rozgrywek ligowych i możemy kontynuować je, będąc zależnymi tylko od siebie, sprawia, że jest on niezwykle ważne. Jesteśmy tego świadomi i kibice nas wesprą. To oczywiste, że spotkanie jest kluczowe w kontekście triumfu w lidze.
Kilka tygodni temu powiedziałeś, że czołówka jeszcze się potknie, ale na razie nikt nie zgubił punktów. Podtrzymujesz to zdanie?
Dlatego nie zajmuję się bukmacherką. Najważniejsze, że my nie popełniamy błędów. Niespodzianki są na porządku dziennym. Jest wiele zespołów, które mogą je sprawić.
Jesteś zadowolony z ewolucji, jaką przeszedł zespół od pojedynku na Anoeta?
To nie było planowane. Planowaliśmy wygrać wszystkie 38 spotkań, ale to jest niemożliwe. To normalna ewolucja w trakcie sezonu. Jest wiele czynników, które mają na to wpływ, i jeśli coś nie wychodzi, należy znaleźć na to odpowiednie panaceum, by osiągać odpowiednie wyniki.
Sposób celebrowania goli przez zespół pokazuje, że jest on zjednoczony?
Najważniejsze, w jaki sposób świętują bramki osoby siedzące na ławce rezerwowych. To jest prawdziwy termometr zespołu, ponieważ to oni grają mniej.
Słowo tryplet przejawia się w dzisiejszych życzeniach urodzinowych?
Nie. To urodziny takie same, jak każde inne.
Co jest twoim największym zmartwieniem przed końcówkę sezonu?
Skupiam swoją uwagę na czynnościach wykonywanych z dnia na dzień. Triumfalizm nie pomaga. Skupiamy się na tym, co trzeba zrobić, i rozwiązujemy sprawy, jeśli takowe się pojawią. Nasz sposób zarządzania zarówno na poziomie fizycznym, jak i taktycznym jest owocny. Jesteśmy niczym ściana w obronie i ataku. Potrzebujemy wszystkich. Teraz, gdy zbliża się końcowy cel, łatwiej jest ich zmotywować. Jesteśmy w jednym z najlepszych momentów sezonu.
Co jest najważniejsze, by dotrzeć do finału, utrzymując obecny poziom?
Nie ma jednej rzeczy, to suma wielu czynników. To sport zespołowy. Jest wiele sposóbów na osiągnięcie sukcesu.
Jaki prezent chcesz na swoje urodziny?
Profesjonalizm piłkarzy i miałem to we wszystkich zespołach, które trenowałem. Zawsze czułem się dobrze. Prezentem dla culés jest zdobycie trofeów.
Gdzie dotarłbyś, gdybyś miał charyzmę innych trenerów?
Dziękuję za powiedzenie mi, że nie mam charyzmy. Ach, mój Boże.
Jak podobało ci się, że kapitan zespołu poprosił o oklaski dla ciebie przed treningiem?
To urodziny, jak każde inne. To satysfakcjonujące, że sprawy układają się po naszej myśli, ale są rzeczy ważniejsze od pracy. Urodziny będę celebrować z rodziną. Oklaskiwali mnie za spóźnienie się.
Zapanowała euforia, ale Real Madryt ma tylko dwa punkty straty…
Real wykonuje to samo co my. To jest stymulant, przez który dzisiejszy mecz jest ważny. Oba zespoły wygrywają w kolejnych ważnych spotkaniach.
Uważasz, że odwołanie dwóch ostatnich kolejek byłoby nierozsądne?
Mam nadzieję, że Liga zakończy się wtedy, kiedy powinna, i zdrowy rozsądek zwycięży. To ważne, żeby mieć na uwadze głównych bohaterów i aby konflikt, który faktycznie istnieje, został zażegnany, ale drogą dialogu.
Claudio Bravo będzie bardziej spięty możliwością zdobycia trofeum Zamory?
Cele, jakie stoją przed całym zespołem, mają wpływ na sukcesy indywidualne. Claudio jest świadomy, iż ważniejsze jest zdobycie trofeum zespołowego niż indywidualnego.
W najbliższych meczach nie będzie już rotacji?
Zobaczymy. Dla mnie pozostało pięć finałów, być może sześć. Wszystkie mecze są finałami. Planowanie ich w inny sposób byłoby błędem. Wszyscy byli ważni, jedni grali więcej, inni mniej. Ocenimy sytuację każdego zawodnika indywidualnie.
Komentarze (833)
http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/media-luis-enrique-na-wylocie-z-barcelony/p21w15