Kolejny przystanek na drodze do mistrzostwa

Maciej Fudala

1 maja 2015, 21:15

899 komentarzy

Córdoba CF

COR

Herb Córdoba CF

0:8

Herb Córdoba CF

FC Barcelona

FCB

  • 43' Ivan Rakitić 
  • 45', 54', 88' Luis Suárez 
  • 47', 80' Lionel Messi 
  • 65' Gerard Piqué 
  • 84' (k.) Neymar Jr 

Z pewnością wszyscy ostrzymy już sobie apetyty na zbliżający się dwumecz z Bayernem Monachium. Zanim to jednak nadejdzie, Barcelonę czeka jeszcze spotkanie z czerwoną latarnią ligi Córdobą. Z perspektywy kibica – ligowy obowiązek i czysta formalność przed piłkarskim świętem na Camp Nou. Z perspektywy obecnej sytuacji w tabeli i walki o tytuł mistrza Hiszpanii – mecz niemalże tak istotny, jak półfinał Ligi Mistrzów.

Trzeba powiedzieć wprost: Barça na Nuevo Arcángel punktów stracić nie może. Bardzo skomplikowałoby to walkę o mistrzowski tytuł, mogłoby zakłócić spokój i pewność siebie, z jaką Katalończycy przystępują do kolejnych spotkań, a także negatywnie odbić się na morale zawodników. Kibice Dumy Katalonii mogą być jednak spokojni. Zespół Luisa Enrique znajduje się w świetnej formie i pewnie pokonuje kolejnych rywali. Najlepszym tego potwierdzeniem było ostatnie spotkanie z Getafe. Barça zagrała fantastycznie, jak za swoich najlepszych czasów, z ogromnym polotem, ofensywnie, wysokim pressingiem. Podobny występ i zaangażowanie powinny pozwolić bez większych problemów odnieść spokojne i pewne zwycięstwo nad Córdobą i dopisać sobie kolejne trzy punkty w ligowej tabeli. Powinny, gdyż w piłce nigdy nie można być niczego pewnym, zawsze istnieje jakieś „ale”. W tym przypadku trzeba mieć na uwadze, jak nieprzewidywalne potrafią być spotkania wyjazdowe, dodatkowo z o wiele słabszymi rywalami, którzy skupiają się wyłącznie na bronieniu dostępu do własnej bramki. Wszyscy doskonale wiemy, jak Barcelona potrafi męczyć się i cierpieć w meczach z takimi zespołami. Dlatego też, mimo pierwszego spotkania półfinałowego Ligi Mistrzów na horyzoncie, w sobotnim starciu z Córdobą także potrzebna jest pełna koncentracja i oddanie szacunku rywalowi, o co apelował już nawet prezydent Bartomeu.

Najbliższy rywal Barcelony jest jednym z zespołów-kopciuszków w La Liga. Dla Córdoby obecne rozgrywki są dopiero dziewiątym sezonem w historii w Primera División. Najlepszy okres dla drużyny z Andaluzji to lata 60., gdy aż przez siedem sezonów z rzędu (1962/63-1968/69) grała ona w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Najlepszy wynik Córdoba osiągnęła natomiast w sezonie 1964/65, gdy zajęła 5. miejsce w lidze. Mimo że drużyna z Andaluzji powróciła do Primera División po 43 latach nieobecności, najprawdopodobniej nie zagości jednak w pierwszej lidze na dłużej. W 34 dotychczas rozegranych spotkaniach podopieczni José Antonio Romero (a wcześniej Alberta Ferrera i Miroslava Dukicia) wygrali jedynie trzy razy i z dorobkiem 20 punktów okupują ostatnią pozycję w tabeli, tracąc aż jedenaście oczek do miejsca gwarantującego utrzymanie. Ostatni raz piłkarze Córdoby cieszyli się ze zwycięstwa 12 stycznia 2015 roku, gdy pokonali na wyjeździe Rayo Vallecano. Od tamtej pory Córdoba trzykrotnie zremisowała i aż trzynaście razy przegrała. Mimo tego bilansu drużyna z Andaluzji nie jest wygodnym rywalem, o czym zdążyły się już przekonać takie ekipy jak Villarreal, Athletic Bilbao, Celta Vigo czy Real Sociedad, które potraciły z Córdobą punkty. Niemiłosierne męki przeżywał także na Nuevo Arcángel Real Madryt, który ostatecznie zwyciężył 2:1 po decydującym golu Garetha Bale'a z rzutu karnego w 89. minucie. To pokazuje, że pod żadnym pozorem Córdoby nie wolno zlekceważyć.

Ciekawostką dotyczącą Córdoby może być fakt, że jej pierwsza drużyna w większości składa się z piłkarzy wypożyczonych z innych klubów, takich jak m.in. Valencia, Juventus, Real Madryt czy Manchester United. W 26-osobowej kadrze jest ich aż czternastu. Także najlepszy strzelec drużyny Nabil Ghilas (siedem goli) jest zawodnikiem FC Porto.

Ze względu na bardzo ubogi staż najbliższego przeciwnika Barcelony w Primera División, w ostatnich latach oba kluby mierzyły się ze sobą jedynie trzykrotnie. W sezonie 2012/13 los skojarzył bohaterów sobotniego starcia w 1/8 finału Pucharu Króla. Katalończycy pewnie wygrali oba mecze, odpowiednio 2:0 i 5:0. Trzecie spotkanie miało miejsce już w tym sezonie. W ramach 16. kolejki La Liga Barcelona pokonała Córdobę na Camp Nou 5:0, swojego pierwszego gola w lidze hiszpańskiej zdobył Luis Suárez, pozostałe trafienia zanotowali Pedro, Piqué i Messi (2), a drużyna z Andaluzji poniosła najwyższą jak dotychczas porażkę w obecnych rozgrywkach.

Kluczem do wygranej z Córdobą będzie, podobnie jak w meczu z Getafe, szybko zdobyta bramka, która powinna pozwolić piłkarzom Barcelony w pełni kontrolować przebieg pojedynku i jedynie wyczekiwać na okazję do dobicia rywala. W przypadku długo utrzymującego się na tablicy wyników remisu coraz większa presja ciążyć będzie na piłkarzach Dumy Katalonii, natomiast zawodnicy Córdoby będą czuć się coraz pewniej i z dużą wiarą we własne umiejętności i nadzieją na końcowy sukces będą poczynać sobie na boisku.

W obliczu zbliżającego się wielkimi krokami spotkania z Bayernem Monachium nie jest wykluczone, że Luis Enrique zdecyduje się na kilka roszad w składzie, a przede wszystkim wreszcie da odpocząć komuś z trójki Messi, Neymar, Suárez, którzy przeciwko Getafe rozegrali pełne 90 minut.

Zdecydowany faworyt sobotniego meczu jest jednak tylko i wyłącznie jeden, a każdy inny wynik niż okazałe i pewne zwycięstwo Barcelony będzie ogromną niespodzianką, a jednocześnie klęską, która znacznie skomplikuje zdobycie tytułu mistrza Hiszpanii. Podopieczni Luisa Enrique są obecnie w świetnej formie, a gra w piłkę sprawia im prawdziwą przyjemność. Dlatego też, o ile o samo zwycięstwo możemy być raczej spokojni, po cichu chyba wszyscy liczymy na równie efektowne widowisko, jak to przed kilkoma dniami na Camp Nou. Vamos Barço!

Bukmacherzy STS także nie mają wątpliwości, kto wygra sobotnie starcie. Rezultat inny niż wysokie zwycięstwo Dumy Katalonii będzie bardzo dużym zaskoczeniem, co potwierdzają przygotowane na to spotkanie kursy. Za każdą złotówkę postawioną na wygraną Córdoby możemy bowiem otrzymać aż dziewiętnaście. Mecz za darmo i w dobrej jakości na STS TV.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.
Tytuł powinien brzmieć :
"Przełamać lody i powalić naszpikowanego gwiazdami, giganta z Andaluzji !"
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
« Powrót do wszystkich komentarzy