Konflikt Leo Messiego z Luisem Enrique przybrał już bardzo otwartą formę. Doszło nawet do tego, że aby załagodzić spór, interweniować zmuszeni byli kapitanowie drużyny.
Jak donosi Sport, Asturyjczyk nie mógł przeboleć absencji Messiego na poniedziałkowym treningu otwartym dla kibiców, gdzie sporą część widowni stanowiły dzieci. Doniesienia o zapaleniu żołądka, które rzekomo miało spowodować nieobecność Leo na zajęciach, nie przekonały Luisa Enrique, który wpadł w ogromny gniew. Skutkiem tego miała być bardzo stanowcza decyzja: postanowił on ukarać Messiego.
Jednak kara nie doszła do skutku. Przede wszystkim dlatego, że usłyszawszy o planach trenera, trójka kapitanów drużyny (Xavi, Iniesta i Busquets) wytłumaczyli Lucho, że tak ekstremalna decyzja byłaby opłakana w skutkach, zaś ukaranie takiego zawodnika jak Leo jedynie wzmogłoby plotki krążące wokół klubu.
Ponadto Sport informuje, że rada drużyny zdecydowała się porozmawiać z Leo Messim, aby załagodzić panującą sytuację. Spotkanie zaplanowano na jutro, gdy cała drużyna wróci do treningów po dniu wolnym z okazji Święta Trzech Króli.
Komentarze (473)
Messi jest od dwóch sezonów bez formy ale że jest geniuszem to nawet bez właściwej dla siebie formy strzela bramki bowiem ma umiejętności na niewyobrażalnym poziomie.
Jak piłkarze Barcelony dalej będą wolno klepać bez sensu piłką na własnej połowie to nikt za chwilę nie będzie chciał oglądać nudnej gry Barcy i na stadion przyjdzie 15 tys. turystów.
Gra Barcy ma być szybka z błyskawicznym przejściem z obrony do ataku. Dzisaj Barca potrzebuje 5 minut by przejść z obrony do ataku i 45 minut by oddać celny strzał na bramkę. Mając najdroższy atak świata ti wstyd i hańba.