Konflikt Leo Messiego z Luisem Enrique przybrał już bardzo otwartą formę. Doszło nawet do tego, że aby załagodzić spór, interweniować zmuszeni byli kapitanowie drużyny.
Jak donosi Sport, Asturyjczyk nie mógł przeboleć absencji Messiego na poniedziałkowym treningu otwartym dla kibiców, gdzie sporą część widowni stanowiły dzieci. Doniesienia o zapaleniu żołądka, które rzekomo miało spowodować nieobecność Leo na zajęciach, nie przekonały Luisa Enrique, który wpadł w ogromny gniew. Skutkiem tego miała być bardzo stanowcza decyzja: postanowił on ukarać Messiego.
Jednak kara nie doszła do skutku. Przede wszystkim dlatego, że usłyszawszy o planach trenera, trójka kapitanów drużyny (Xavi, Iniesta i Busquets) wytłumaczyli Lucho, że tak ekstremalna decyzja byłaby opłakana w skutkach, zaś ukaranie takiego zawodnika jak Leo jedynie wzmogłoby plotki krążące wokół klubu.
Ponadto Sport informuje, że rada drużyny zdecydowała się porozmawiać z Leo Messim, aby załagodzić panującą sytuację. Spotkanie zaplanowano na jutro, gdy cała drużyna wróci do treningów po dniu wolnym z okazji Święta Trzech Króli.
Komentarze (473)
Na mecz Argentyna-Niemcy też nie chciał polecieć bo niby zachorował,ma mecz w Włoszech co papież organizował,Messi też nie poleciał bo chory,ale jakoś nigdy nie zachorował na spotkania w Barcelonie...
Przeziębienie czy udawanie chorego to najstarsza wymówka jaka tylko jest.
Więc nie róbcie z Messiego nie wiadomo kogo,bo się uzależniliście od niego i obojętnie co on zrobi to i tak będziecie za nim.
Wy chyba nie kochacie Barcelony?Tylko kochacie Messiego.
Jak Messi dostanie kontuzji to co wtedy?
Trzeba potrafić lub się nauczyć grać bez Messiego,Real jakoś potrafi grać bez Ronaldo