Przyszłość Marquinhosa w rękach PSG

Przyszłość Marcosa Aoasa Correa, czyli Marquinhosa, wciąż pozostaje zagadką, a teraźniejszość przypomina grę w szachy na trzech frontach, pomiędzy zawodnikiem, Barceloną i Paris Saint Germain, z którym piłkarz jest związany umową do czerwca 2018 roku.

Kataloński klub podjął już zdecydowane kroki w celu zakontraktowania 20-letniego obrońcy. Umowa między zawodnikiem i klubem jest już prawie dogadana, ale wciąż brakuje zasadniczego ruchu i zgody ze strony PSG.

Wczoraj zawodnik, próbując wywrzeć delikatną presję na paryski klub, subtelnie wypowiedział się w mediach: „Mam kontrakt z PSG. O mojej przyszłości zadecyduje klub. Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że będę tu dalej grał, chociaż to nie do mnie należy podjęcie tej decyzji".

W negocjacjach klub z Barcelony postawi na kartę rozwoju zawodnika. W PSG Marquinhos będzie miał bardzo utrudniony dostęp do wyjściowego składu, ponieważ będzie musiał rywalizować z zawodnikami reprezentacji Brazylii, Thiago Silvą i ostatnio sprowadzonym Davidem Luiz. W Barçy z kolei mógłby liczyć na miejsce w składzie.

Zeszłoroczne doświadczenia, kiedy Barça namawiała Davida Luiza, aby naciskał na Chelsea w sprawie transferu do Katalonii, sprawiły, że teraz zmieniono sposób postępowania. Celem jest ochrona Marquinhosa w największym możliwym stopniu, włączając w to nawet wypowiedzi do mediów. Chodzi o to, aby zawodnik zachował subtelną równowagę pomiędzy swoim pragnieniem przejścia do Barçy a obecnym pracodawcą. Klubowi bardzo zależy, aby zachowywać się z całkowitą ostrożnością i rozwagą.

Dyrektor ds. piłki nożnej Barcelony, Raúl Sanllehí, podjął już pierwsze kroki w celu podpisania kontraktu z Marquinhosem. Wszystko jednak pozostaje w zawieszeniu do ewentualnego spotkania prezydenta Josepa Marii Bartomeu z właścicielem PSG, szejkiem Nasserem Al-Khelaifim.