Pomocnik FC Barcelony, Xavi Hernández, przebywa w Dubaju, gdzie odbywa się ósma edycja Dubai International Sports Conference. Dziś zawodnik Barçy wziął udział w panelu dyskusyjnym, podczas którego wypowiedział się na wiele ciekawych tematów.
Hiszpan przedstawił swój punkt widzenia na plebiscyt Złotej Piłki. - Ribéry i Cristiano zasłużyli na tę nagrodę, ale dla mnie najlepszym zawodnikiem na świecie i w całej historii jest Messi, nie mam żadnych wątpliwości. Jednak ja nie głosuję - powiedział.
Został zapytany także o Bayern Monachium. - Mam nadzieję, że jeśli natrafimy na siebie w tym roku, mecz będzie bardziej wyrównany niż ostatnio. Oczywiście trzeba przyznać, iż Bayern jest faworytem tych rozgrywek - stwierdził.
Xavi wypowiedział się też na temat barcelońskiej cantery. - Jestem uczniem tej szkółki. Tam uczą cię rywalizować, a także wpajają ci pewne wartości. Uczą cię czegoś więcej niż tylko gry w piłkę. Szacunek i przekazywanie tych wartości jest ważniejsze niż wygrywanie - przyznał.
Hernández został również zapytany o to, czy wziął na siebie rolę trenera, kiedy Tito Vilanova zachorował. - Nie, nic z tych rzeczy. Jego choroba była znaczną przeszkodą i musieliśmy bardziej się zjednoczyć. Trzeba docenić pracę trenerów asystentów, także kapitanów i pozostałych piłkarzy. To, że zjednoczyliśmy się w tym momencie mimo wielkich przeciwności i zagraliśmy wyjątkowy sezon - wyjaśnił.
Na koniec skomentował nadchodzący wielkimi krokami turniej - Mistrzostwa Świata w Brazylii. - Bardzo cieszymy się na ten mundial. Wiemy, że będzie ciężko, szczególnie przeciwko Brazylii, bo są gospodarzem i naszym wielkim rywalem, co było widać podczas Pucharu Konfederacji. Postaramy się obronić tytuł - zadeklarował.
Komentarze (86)
Mały offtop
Jako wieloletni fan Formuły 1 muszę to napisać. Schumacher miał poważny wypadek na nartach i jego stan jest krytyczny :( FORZA SCHUMI!!!!
Atletico to czarny koń i kto wie czy nie będziemy mieli sensacji w postaci trzech zespołów z Hiszpanii w półfinałach., Podopieczni Diego Simeone prezentują świetną formę i ich pokonanie przez Barcelonę nie będzie o wiele łatwiejsze niż gdyby miałyby to zrobić Milan, MU, PSG czy BVB.
Zarówno ta edycja LM jak i zbliżające się MŚ w Brazylii będą bardzoooo wyrównane.
Bayern nie byłby faworytem, gdyby nie fakt, że mają nowego trenera, po ubiegłych sukcesach. Pep jest nowy i głodny sukcesów z Bawarczykami. Klub jest jakby od nowa nastawiony na sukcesy i inna filozofia Pepa sprawia, że ich gra nie jest do przewidzenia. Byłaby, gdyby z tym samym trenerm co rok temu, graliby jeszcze ze 2-3 lata. To jest jakiś sposób, żeby po wygraniu LM zatrudnić nowego świetnego trenera, bo jego zapał i motywację mamy jak w banku. Jednak nikt tak nie robi, a Bayern... hmmm. Tu jest wielka niewiadoma. Wydają się być faworytem całej LM, ale Arsenal sprawi im wiele kłopotów.
Nas czeka truda przeprawa z M.City... oby po walce.
Barca
Bayern
City
Chelsea
Reszta raczej nie ma szans na wygrana.
Po wygraniu LM w 2010 roku stwierdziłem, że szybciej to my wygramy La Decimę niż Real, no więc trzeba brać się do roboty, bo już 2 lata przerwy były :)
VeB!