FC Barcelona bada 'przeciek' z BarçaTV

Rozwad

27 stycznia 2012, 22:54

Sport/El Mundo/Marca

194 komentarze

Po skandalu z udziałem Casillasa oraz Mourinho, nastał czas na niefortunny zbieg okoliczności w katalońskim obozie. Xavi, który udał się na wywiad dla stacji BarçaTV, przed programem 'uciął' sobie krótką pogawędkę z dziennikarzami w studio. Jednak nieszczęśliwie nieoficjalny fragment wywiadu, przeprowadzony 'poza kamerami', został opublikowany przez dziennik El Mundo. FC Barcelona zapowiedziała zbadanie incydentu oraz źródła 'przecieku'. 

Rozgrywający Barcelony na samym początku nagrania mówi: "Słuchaj, niekiedy trzeba pocierpieć. Nie zawsze można wygrywać", po czym w tle kobiecy głos odpowiada: "Wy nas do tego nie przyzwyczailiście, Xavi". Generał skwitował to tylko uśmiechem i krótkim: "Tak, tak, tak...". W następnej scenie jeden z dziennikarzy zauważył, że piłkarze Realu Madryt schodząc do szatni mieli 'gorące głowy'. "Tak. Tak, tak, tak... Później w szatni też było "aaaaaa!" (imitacja krzyku). Są walnięci, nie potrafią przegrywać", skomentował Xavi.

Następnie sam piłkarz rozpoczął dyskusję na temat niepodyktowanego rzutu karnego na Alexisie. "Był karny na Alexisie czy nie? Był, prawda? W pierwszej sytuacji... Był? (potwierdzające gesty pośród dziennikarzy) Do diabła!", powiedział. Następnie jeden z dziennikarzy rzucił: "I jeszcze w 44. minucie Lass nie został wyrzucony", na co najlepszy rozgrywający świata odpowiedział: "Tak, to była ewidentna sytuacja (mając w domyśle drugą żółtą kartkę dla Lassa). Cóż, nie zagwizdał tego. Powiedziałem sędziemu, że przed chwilą pokazał kartkę Messiemu, a co z drugim? To by była druga kartka... ok i co? Wyrzucić go. To przecież wina zawodnika, który wchodzi (fauluje) jak zwierzę".

W dalszej rozmowie zarejestrowanej w tajemniczym nagraniu Xavi nie wypowiadał już kontrowersyjnych zdań. '6' Barçy skoncentrował się na analizie meczu ze swojego punktu widzenia. "Madryt nie miał nic do stracenia. Przyjechali tu z bardzo niekorzystnym rezultatem. Zaczęli bardzo mocno, ale my to dobrze przeżyliśmy. Kontrolowaliśmy mecz do piętnastej czy dwudziestej minuty drugiej połowy. Wtedy nadszedł gol Cristiano. Jednak uważam, że dominowaliśmy w tym spotkaniu. Prezentowaliśmy dobry futbol, może nie tak doskonały jak w innych dniach, ale graliśmy dobrze", analizował.

"Takie mecze mnie cieszą, bardzo mnie cieszą. Być może wycierpieliśmy, więcej niż było potrzeba i kibice również ewidentnie musieli pocierpieć, ale może dzięki temu bardziej docenią to czego dokonaliśmy", powiedział. Wyznał również, że wewnątrz szatni ten triumf został "bardzo doceniony". "Oczywiście, że wolelibyśmy wygrać trzy lub cztery do zera i być dużo lepszymi od Madrytu. Tak nie było, byliśmy znacznie lepsi w pierwszym meczu, a w rewanżu graliśmy dobry futbol do dwudziestej minuty drugiej połowy. Jednak oni też są wielką drużyną, która chce wygrywać, która dobrze gra. Na nasze nieszczęście mamy silną konkurencję i nie jest łatwo, nie jest łatwo", zakończył.

Rzecznik klubu FC Barcelona oświadczył, że śledztwo jest w toku, a incydent jest badany. Dodał również, że klub poprosił o współpracę firmę Mediapro, która jest odpowiedzialna za produkcję kanału sportowego Barçy.

Oto nieszczęsne nagranie, które wywołało tak wielkie zamieszanie

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Widze ze niektorzy mieli Xaviego jak i innych graczy, za nadludzi stworzonych do grania w pilke, ktorzy o niczym innym nie mysla. On powiedzial tylko na luzie to co mysli. On tez jest cules, i tak samo jak my sadzi ze Real nie umie przegrywac. A ze jakis frajer to puscil do mediow, to juz inna historia.
« Powrót do wszystkich komentarzy