Hansi Flick odwołał trening - piłkarze nie posłuchali

Dariusz Maruszczak

7 lutego 2025, 21:00

AS

37 komentarzy

Fot. Getty Images

Napięty terminarz Barcelony daje o sobie znać. Drużyna wyjątkowo późno wrociła z Walencji, a już w niedzielę czeka ją mecz w Andaluzji. W tej sytuacji Hansi Flick postanowił odwołać dzisiejszy trening, ale piłkarze... nie posłuchali trenera i stawili się w Ciutat Esportiva.

Jak relacjonuje Javi Miguel z ASa, niemiecki szkoleniowiec początkowo zaplanował piątkowe zajęcia na późniejszą godzinę, zdając sobie sprawę z trudów powrotu z Walencji po spotkaniu rozgrywanym na Mestalli o 21:30. Nie przewidział jednak tego, że lotnisko zostanie zamknięte z powodu mgły, co sprawiło, że Barcelona musiała wracać do Katalonii autokarem. Dotarła tam dopiero o 6 rano. Dlatego Flick podjął decyzję o odwołaniu treningu, a następne zajęcia miały odbyć się w sobotę.

Mimo to wielu zawodników postanowiło przybyć do Ciutat Esportiva, zamiast skorzystać z dnia wolnego. Zrobili to nawet gracze, którzy wystąpili w starciu z Valencią od pierwszej minuty. Miguel wymienia Julesa Koundé, Wojciecha Szczęsnego, Ferrana Torresa, Erica Garcíę, Frenkiego de Jonga, Alejandro Balde i Raphinhę. Nie zabrakło Roberta Lewandowskiego i Ronalda Araujo, którzy wczoraj odpoczywali, a także Daniego Olmo i Iñigo Martíneza, którzy weszli na boisko z ławki. Listę uzupełniają Gavi i Andreas Christensen, którzy nie udali się do Walencji, kontynuując swoją rehabilitację.

W Barcelonie czasem się zdarza, że na dobrowolnym treningu pojawiają się pojedynczy piłkarze. Tym razem jednak ponad połowa zespołu stawiła się w Ciutat Esportiva, aby trochę poćwiczyć. Dobrze to świadczy o nastawieniu zawodników, ale też o przesyceniu zespołu mentalnością nastawioną na pracę, którą bez wątpienia posiada Flick. Z takiej "niesubordynacji" niemiecki szkoleniowiec może być tylko zadowolony. 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Flicka posadzić na trybunach za karę, że nie realizuje programu treningowego.

Odsunąć wszystkich za karę od pierwszego składu!!!

Po tylu godzinach w autokarze rozruch jak najbardziej wskazany, a potem lepszy sen.

Brak Peni to jedno, ale na Boga gdzie jest Fati, który deklarował, że chce zostać w Barcelonie, tutaj pracować nad powrotem do formy aby osiągnąć sukces!

Niby fajnie ale nie posłuchali swojego szefa i zamiast odpocząć poszli do roboty na "overtime". Meczów jest od cholery, piłkarze co trochę wysiadają, nudzi ci się to pobiegaj z dzieciakami po ogródku, pojeździj na rowerze. Pamiętam szkolenie BHP w mojej pierwszej robocie, facet mówi że do pracy mam przyjść trzeźwy, wyspany i wypoczęty. Chyba że nie chcieli wypaść ze swojego rytmu treningowego ale biorąc pod uwagę ile teraz gra się meczów to lepiej było zostać w domu.

Lamusy co siedzą w autobusie z przodu z nauczycielami XD

Tak serio to uważam, że wielu piłkarzy właśnie taką mentalnością, pomimo niewielkiego talentu, osiągnęli sukcesy w piłce nożnej. Nie każdemu wyjdzie ale pracy nikt im nie odmówi.

Gdyby Flick tu był jeszcze za czasów MSN, byłoby co najmniej z dwie LM więcej

Ciekaw jestem czy na treningu pojawil sie ansu fati ktory tak namietnie stara sie zrobic kariere w Barcelonie. A moze szuka sobie wolnego klubu dlatego zrobil dzien wolny.

A Pena cóż, a mógł zapunktować u Flicka.

Co za głąby. Po wyczepujacej podróży, która się niespodziewanie przeciągnęła, trzeba odpocząć. Sen i odpoczynek są bardzo ważne. Zaraz zaczną się kontuzje z powodu przemęczenia. ;⁠-⁠)

Za wuefistę to by siedzieli i pili gdzieś harnasie pod palmą, a nie myśleli o treningu. Czują, że mogą w tym roku coś osiągnąć i dają z siebie wszystko.
Widać rękę prawdziwego fachowca.

No to będzie kara ;)

Nie rozumiem dlaczego przy tak późnej porze rozgrywania meczów na wyjeździe klub nie zorganizuje jakiegoś hotelu żeby spokojnie przenocować a nie tłuc się po nocy i to jeszcze autobusem. Zarwana noc przy takim natłoku meczów daje się przecież we znaki.

No cóż, Pena na pewno nie zapunktuje.

czuć flow w drużynie! mentalnie wygląda to swietnie. oby jakis pojedynczy mecz nie podcial im skrzydel

Widać, że wojsko chce podążać za swoim niemieckim Napoleonem.
Charyzma i kompetencja Flicka, przekładające się na wyniki i wiele spektakularnych meczów, dają naszym chłopakom kopa.

Tak trzymać!

Ciekawe czy Fati był:)

W końcu mamy poważnego trenera to i piłkarze zachowują się jak poważni sportowcy.

Pięknie to czytac, nareszcie ta druzyna nie jest druzyna przegrywow

Pamiętacie filmik, jak lewy sam na treningu rozkłada bezradnie ręce czekając na resztę.

Za dobrymi wynikami idzie chęć dalszej ciężkiej pracy

Niesamowite, że wystarczyło pół roku, aby zmienić mentalność przegrywów i obiboków w robocopy z mentalnością slynnego CR7