Dni mijają, a Barça wciąż nie wygenerowała niezbędnej przestrzeni płacowej, aby móc sprowadzić Marcusa Rashforda. Było kilka opcji, które mogłyby pomóc Barçy w osiągnięciu celu, ale na ten moment wszystko wydaje się sprowadzać do dwóch nazwisk: Ansu Fati i Eric García.
Założeniem kierownictwa sportowego i sztabu trenerskiego jest odejście „10”, który został pominięty w składzie przez cztery kolejne mecze. Sam Flick publicznie przyznał, że porozumiał się z Ansu i teraz do niego należy decyzja, co zrobić.
Jak podaje Jordi Carne (Sport), napastnik nie jest pewny opuszczenia Barçy w zimowym okienku transferowym. Fati otrzymał zaufanie trenera w okresie przedsezonowym i był przekonany, że może odgrywać ważną rolę w drużynie. Jednak kontuzje i występy oferowane przez zawodnika doprowadziły sprawę do ślepego zaułka: Ansu nie liczy się dla trenera i nie ma innego wyjścia, jak zaakceptować zmianę klubu.
Eric García najbardziej realną opcją dla Barçy
Jeśli skrzydłowy nie zmieni zdania do końca stycznia, podpisanie kontraktu z Marcusem Rashfordem będzie praktycznie niemożliwe. W zależności od warunków odejścia Ansu Fatiego Barça może nawet nie być w stanie opłacić pensji angielskiego zawodnika, który przybyłby na wypożyczenie.
Jak pisze Jordi Carne, wszystko wskazuje więc na to, że jedyną minimalnie realną szansą dla zarządu do generowania finansowego fair play jest Eric García. Flick nie chciałby rozstawać się z pomocnikiem, ale ciągłość Araujo pozostawia zawodnika bez wielu opcji. Girona chce go sprowadzić i zobaczymy, czy pojawi się możliwość porozumienia w ciągu najbliższych 10 dni.
Komentarze (77)
Nie lepiej tego młodego Toni Fernandeza tam postawić?
Jebać sentymenty, Fati nie daje ŻADNEGO argumentu aby został, Barca to nie hotel.
Z drugiej strony mógłby iść do jakiegoś słabszego klubu i zarabiać 30% tego co teraz na nieco dłuższym kontrakcie, dać sobie szansę na odbudowę formy. Wtedy nawet jeśli nie odpali jakoś bardzo to ma szansę błąkać się po klubach na przyzwoitym poziomie i w sumie zarobić na tym wszystkim więcej niż przez 2 lata w Barcy.
Dziwię się bardzo Fatiemu, ale jak chce siedzieć na trybunach to jego sprawa. Tylko że później zostanie już tylko Arabia.
Jeśli chodzi o Ansu - nie wiem, na co on liczy. Pamiętajmy, że posadzenie go na trybunach paradoksalnie szkodzi bardziej nam niż jemu - on i tak nie gra, kasę dostaje tak czy siak, a dla nas dodatkowa para nóg do odciążenia Yamala jest kluczowa
Od kiedy to Barcelona zajmuje się handlem niewolnikami? Ponoć ten proceder znikł już bardzo dawno, na dodatek jest karalny.
Będziemy szczerzy kto z nas nie robiłby tego co robi Fati w tym momencie.
Na boisku nie widać TURBO motywacji, a taką powinien mieć, a poza boiskiem powinien walczyć o wypożyczenie! Chłop ma 22 lata więc powinien walczyć, aby odbudować karierę i cieszyć się piłką.
Hansi też powinien puścić Erica. Ostatnia szansa na sensowne pieniądze i dysponowanie nimi. Zatrzymano go tylko dlatego, że gdy kończyło się okienko pół pomocy i obrony było w szpitalu. Teraz jest ten moment że możemy sobie pozwolić na sprzedaż i ulokować w pilną potrzebę czyli w skrzydłowego czy bocznego obrońcę. Nie da się funkcjonować na samym kupowaniu i gromadzeniu piłkarzy. W lepiej obsadzonych formacjach trzeba wyciągać pieniądze.
Byleby dostawać ogromną pensje i siedzieć w słonecznej Barcelonie.