Barcelona po raz kolejny zmienia audytora

Przemek Walczak

17 stycznia 2025, 21:30

Sport, Mundo Deportivo

7 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona przez lata korzystała z usług firmy Ernst & Young, która należy do tak zwanej "wielkiej czwórki", czyli największych na świece firm świadczących usługi audytowe. W 2022 roku zdecydowano o rozpoczęciu współpracy z Grant Thornton, która również znajduje się w czołówce. Ostatnie nieporozumienia pomiędzy klubem a audytorem sprawiły, że zarząd ponownie zdecydował się zakończyć umowę.

Kwestia problemów finansowych Barçy to bardzo skomplikowany temat, a nie mając wglądu w objęte tajemnicą umowy nie da się jednoznacznie stwierdzić, w jaki stanie jest klubowy budżet. Jednak z mediów docierały co jakiś czas informacje, że Grant Thornton negatywnie opiniowała niektóre ruchy Barcelony. Klub nie był zadowolony, że audytor nie chce zaakceptować sprawozdania finansowego Barçy bez dodawania zastrzeżeń. Istniał też konflikt dotyczący wyceny Barça Visión, ale w tym przypadku zainteresowanych zgłębieniem tego tematu odsyłam do naszego podcastu, w którym Błażej Gwozdowski szerzej wyjaśnia wszelkie zawiłości.

Zarząd Barcelony zdecydował się na podjęcie współpracy z innym audytorem, którym według Mundo Deportivo będzie Crowe Global. Firma ta nie znajduje się w pierwszej dziesiątce największych instytucji świadczących takie usługi w Hiszpanii, ale globalnie wciąż jest dużym graczem. Jak na dłoni widać, że Joan Laporta szuka takiego przedsiębiorstwa, które bardziej przychylnym okiem spojrzy na finansowe sprawozdania klubu. Dodajmy też, że taka praktyka w świecie piłki nie jest niczym nowym, dla przykładu Real Madryt w 2022 roku również zdecydował o rezygnacji z usług Ernst & Young. Czas pokaże, czy decyzja prezydenta opłaci się Barçy.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Kto nie jest z Nami, jest przeciwko Nam.

Opłaci się Barcelonie czy może opłaci się Laporcie.

Będą zmieniać audytora, aż trafią na takiego, którym będzie można manipulować.

Każdy wie że to był wałek na 400 mln w wartościach niematerialnych i prawnych aby zakręcić Tebasem. Tych płatności w wolnych przepływach pięniężnych niegdy nie miało być.
Najśmieszniejsze w tym wszytskim jest to że może 3 osoby miej więcej rozumieją o co tu chodzi a każdy się mądrzy że wyprzedawane są nasze aktywa na przyszłość.
Wejdzie sobie na Barca One i zobaczcie ile to jest warte?
To nie będzie drugim YouTubem:) NFT czy metawersum:) Kur.a co to jest?
Nikt nie zna za bardzo na to odpowiedzi:)
Było to wszystko robione aby wyść na prostą i zachować pełną konkurencyjność sportową.
Udało się, jesteśmy już w punkcie w którym chcieliśmy być.

Super wiadomość. Na pewno bez problemu znajdzie się jakiś kompetentny szwagier Laporty i wyniki audytów zaczną być wreszcie takie jak trzeba... to znaczy, zgodne z prawdą.