Pięć wniosków po meczu z Betisem

Michał Gajdek

16 stycznia 2025, 06:30

42 komentarze

Fot. Getty Images

FC Barcelona rozbiła Real Betis 5:1 i pewnie awansowała do ćwierćfinału Pucharu Króla. Co szczególnie warto wyróżnić po dzisiejszym starciu na Montjuïc?

1. Spalone tym razem przeciwko Barçy

Zwycięstwo Barcelony mogło być nawet bardziej okazałe, ale tym razem drobne spalone zadziałały odwrotnie, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo na niekorzyść Blaugrany. Szkoda zwłaszcza bramki Julesa Koundé, bo była ona wyjątkowej urody, a kwestia rozstrzygała się dosłownie o milimetry. Na szczęście okazało się, że do trzech razy sztuka i mimo początkowego anulowania bramki na 5:0, ostatecznie Lamine Yamal mógł wpisać się na listę strzelców.

2. Repertuar Lamine Yamala stale się poszerza

Gol i asysta - z takim dorobkiem skończył mecz nastolatek. Spokojnie mógł być on jednak dwukrotnie większy, bo Hiszpan trafił do siatki raz jeszcze, a oprócz tego genialnie zagrał do Koundé przy wspomnianym wcześniej golu - oba trafienia zostały jednak anulowane. Suche liczby nie oddadzą jednak tego, jak świetnie wyglądał dziś Lamine na boisku - podawał, strzelał, zakładał przeciwnikom siatki... a najbardziej wymowna była bodaj akcja, gdy poirytowany nieuznaniem jego trafienia wziął piłkę i popędził z nią przez kilkadziesiąt metrów, nie dając jej sobie zabrać. Po kontuzji odniesionej zaledwie miesiąc temu w starciu z Leganés wydaje się nie być już śladu.

3. 2025 rokiem Gaviego?

Wychowanek mógł spisać właściwie cały 2024 rok na straty: większość czasu spędził na rehabilitacji po urazie kolana, a do gry wrócił dopiero w jego końcówce. Gavi był wprowadzany do zespołu powoli i rozważnie, bez zbędnej presji. Zaczyna to odnosić spodziewane efekty - Hiszpan dziś rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie, przypominając samego siebie sprzed kontuzji. Ewidentne jest przy tym, że nie jest jeszcze gotowy na pełne 90 minut, więc możemy mieć nadzieję, że jego sufit znajduje się jeszcze wyżej. 

4. Udany powrót fałszywej dziewiątki

Mogliśmy się dziś uśmiechnąć do wspomnień - wróciły czasy, gdy miejsce typowego snajpera zajął wychowanek klubu z reguły grywający na innej pozycji. Dani Olmo bardzo dobrze spisał się w tej roli, często uczestnicząc w grze i stale zapewniając wymienność pozycji. Hiszpan ukoronował ten występ dwiema asystami Dzisiejszy eksperyment można uznać za udany i być może Hansi Flick będzie jeszcze wracał do ustawienia bez typowego napastnika.

5. Bezcenne jakościowe minuty

Puchar Króla ma to do siebie, że pojawiają się w nim rotacje. Nie inaczej było i dzisiaj, a pierwszym składzie pojawili się dziś piłkarze z różnych względów grający ostatnio mniej -  wspomniany Dani Olmo, Gerard Martin, Ronald Araujo czy Frenkie de Jong. Zwłaszcza występ Holendra warto wyróżnić. Frenkie dobrze współpracował z Gavim oraz Pedrim w linii pomocy, był stale pod grą, a występ powinien ukoronować piękną asystą - okazało się jednak, że kilkanaście sekund wcześniej jeden z kolegów z drużyny był na spalonym. Zwłaszcza po nieudanym w jego wykonaniu Superpucharze Hiszpanii dzisiejszy dobry mecz może okazać się bardzo istotny przed drugą częścią sezonu.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Faktycznie bardzo dobrze sie ogladalo i zmiany tez przeprowadzone w sensowny sposob i w dobrym czasie. Jedynie Lamine bym pewnie zdjal troche wczesniej.

No i caly czas zaluje, ze nie moge ogladac Forta. Slychac cokolwek o powodach takiej sytuacji?
Co do Martina - ja tam nie jestem przesadnie zadowolony z jego meczu wczoraj. Kilka drewnianych zagran i baboli bylo. To nie jego wina ale chlopak nie pasuje do takiego klubu. Mam nadzieje, ze go sprzedamy za te kilka baniek :)

Wreszcie prawie wszyscy zdrowi i głodni gry. Wróciło czucie i powtarzalność. Można rotować składem na wszelkie ewentualności.

Lamin na boisku wyglądał zjawiskowo. Szybkość, pewność siebie, fantastyczne finezyjne zagrania. Kogoś bardzo mi przypomina. Co do gry zespołu pełna zgoda - świetna gra taka Barce chcielibyśmy oglądać zawsze. Tylko tak już zupełnie na chłodno - też mieliśmy już takie okresy świetnej gry zespołu w tym sezonie i nagle nie wiadomo dlaczego zespół zgasł. Oby tym razem tak nie było i prezentowana forma była o wiele dłuższa.

W sumie niezły mecz jak na ostatnie "popisy" w wykonaniu FDJ i chciałbym zauważyć tylko, że w dwóch groźnych sytuacjach to właśnie on łamie spalonego o kilka metrów. Może pora żeby go dzieciaki nauczyły jak grać wysoką obroną bo FDJ chyba tego póki co nie łapie.

Jeśli nie wpadniemy w ponowny dołek formy, to wszystko jest możliwe. Kwestie tylko czy Real jeszcze taki złapie. Bo może my ich "gonimy" obecnie strasznie, ale oni mają tą umiejętność wygrywania z "maluczkimi", kiedy nie idzie.

Odrobimy straty w LaLiga, do dzieła!

Widać przerwa świąteczna pozwoliła odbudować formę zespołu, tylko, że następna dopiero w kwietniu.

Czuje, ze ta forma utrzyma sie przez styczen i luty a potem znowu oklapna jak w pierwszej polowie sezonu.

Wniosek numer 6

Career best by Raphinha. A to dopiero druga polowa stycznia...

Mnie cieszy że zagrał Pablo Torre jeśli byłaby kontuzją Pedriego to ten zawodnikz.może go zastąpić.Powinien być w drużynie fajnie aby fermin się jeszcze pidciągnoł Pau Torres są trochę bezbarwni . Troszkę lepiej zagrał Dominges.Araujo bardzo dobry ale mimo szybkości trochę klockowaty się rusza choć wszystko robi super.Podejrzewam że pewną lekkość złapie Erica mało widziałem.Generalnie fajnie że zagrali.Zbliża się trudny mecz.

Dla mnie FdJ ogromny plus za ten mecz, ale i tak uważam że w perspektywie powrotu Bernala powinniśmy mu podziękować. Ale wczoraj wyjątkowo miał wolę do walki. Tylko rezerwowy za kilkanaście milionów rocznie to chyba zbytnia rozrzutność.
Drugie to że Martin moim zdaniem pokazał że może stanowić odciążenie dla Balde i zagrać z 1/3 minut. Wiadomo że jego sufit nie jest wysoko ale ostatnio jak wchodzi spisuje się poprawnie.

Po poprzednim sezonie bez mrugnięcia okiem, w sumie jak większość forumowiczów sprzedałbym Raphinię i Kounde. Życie pokazuje, że bardzo bym się pomylił. Pokazuje też jak zmieniając trenera, można odczarować zawodnika.

mecz udowodnil ,ze lewy jest zbedny i powinni zaoszczedzic ponad 40 baniek

1. To był jeden z lepszych naszych meczy w tym sezonie jeśli chodzi o płynność gry.
2. Obecny Gavi to dużo bardziej dojrzaly zawodnik niż przed kontuzją , już nie robi szopek na boisku.
3 świetna współpraca Kounde z Yamalem
4. Yamal z meczu na mecz staje się co raz lepszy, mamy mega grajka
5. Widać postępy w grze Martina aczkolwiek Calle czy Fort dalej stawiał bym przed nim
6 Szkoda że Fort nie dostaje szans i grzeje cały czas ławkę
7 widac że sporo tracimy grając z typowym napastnikiem , ze statycznym ,, słabym w przyjęciu i grze kombinacyjnej , bez dryblingu
8. Bardzo dobry mecz fdj

Mówcie co chcecie ale ja u Martina widzę postęp . Facet jakby pozbył się stresu, tego panicznego, gdzie wybijał piłkę w trybuny albo odbijała mu się od kolan.

Współpraca Kounde z Yamalem była jak Messiego z Alvesem. Wspaniale się to wczoraj oglądało.

1. FDJ wraca do formy co będzie potrzebne w dalszej części sezonu jak chcemy walczyć o tytuły na 3 frontach.
2. Bez Lewego a z Olmo mamy większą kontrolę nad meczem. Eksperyment udany co daje nam większe pole taktyczne.
3. Ronald Araújo to bestia w odbiorze.
4. Szukanie zmienika dla Pedriego w postaci Fermina może być dobrym rozwiązaniem.
5. Gerard Martin nie potrafi biegać;)

De Jong znów genialny na DMie, w dodatku skupiony tylko na grze na tej pozycji, bo z przodu pod nieobecność Lewego było komu grać i wbiegnięcia w pole karne DMa nie były potrzebne.

Ciekawe czy Flick wyciągnie wnioski..

Obie anulowane bramki to śmiech na sali, te przepisy są żałosne. Wiem o tym ze i my tracilismy bramki i je odwolywali, gdzie chodziło o milimetry, ale uważam że bez sensu, bo piłkarze całkiem będą bać się uciekac obrońcy, żeby nie spalic.
Wystający but i oni anulują bramke no bez przesady.

Nie chciało się żeby pierwsza połowa się kończyła. To jak grali, ile ruchu i to jak klepali to wyglądało lepiej niż z Barbastro a różnica lig spora. To tak jakby się cofnąć do 2011