Xavi miał rację

Przemek Walczak

1 stycznia 2025, 17:45

Sport

61 komentarzy

Fot. Getty Images

Xavi Hernández został niespodziewanie zwolniony (która to już kompromitacja zarządu Laporty?) za słowa, które wypowiedział na konferencji prasowej przed spotkaniem z Almeríą. Dotyczyły one trudnej sytuacji finansowej klubu, co bardzo nie spodobało się prezydentowi, dbającemu o sielankowy obraz Barçy w mediach. Po pół roku potwierdza się, że Xavi miał rację.

Będąc przekonanym, że w sezonie 2024/25 w dalszym ciągu będzie pełnił funkcję trenera Barcelony, Xavi odpowiadał na pytania dotyczące dalekosiężnych planów. Jedno z nich zadał David Bernabéu z katalońskiego dziennika Sport: "Jakie jest przesłanie trenera Barçy do barcelonismo, które przeżywa trudny moment, bo widzi, że odwieczny rywal może wygrać kolejną Ligę Mistrzów, wygrał ligę i sprowadzi Mbappe. Ty byłeś po obu stronach: Widziałeś, jak Real kupował Galacticos, potem to wy byliście Barçą pełną wielkich piłkarzy... Jakie jest przesłanie? Będzie się dało rywalizować w kolejnych latach?"

Dość niespodziewanie Xavi zdecydował się odpowiedzieć nie owijając w bawełnę i podnosząc temat problemów finansowych klubu: "Tak, postaramy się. Uważam, że culé, barcelonista, kibic czy socio musi zrozumieć, że sytuacja jest bardzo trudna i skomplikowana, szczególnie na poziomie ekonomicznym, jeśli chodzi o rywalizację z największymi konkurentami zarówno w Hiszpanii, jak i w Europie. Mamy sytuację finansową, która nie ma nic wspólnego za tą sprzed 25 lat. Wtedy przychodził trener i mówił, że chce tego, tego i tego. Teraz tak nie jest. Nie mamy teraz takich warunków jak inne kluby, które mają korzystną sytuację FFP i dużą lepszą sytuację finansową. Barcelonista musi to zrozumieć. Ja, jako trener, to rozumiem. Rozmawiałem o tym z prezydentem i z Deco i do tego się dostosujemy. To nie znaczy, że nie chcemy walczyć o tytuły, ale taka w tym momencie jest sytuacja Barçy. Cule i kibic musi zrozumieć, że potrzebujemy stabilizacji, że potrzebujemy czasu, ale postaramy się dobrze wykonywać pracę, aby rywalizować."

Odpowiedź ta na tyle rozwścieczyła Laportę, że natychmiast zdecydował o pozbawieniu Xaviego stanowiska trenera. Prezydent w trakcie wywiadów wielokrotnie potem podkreślał, że sytuacja finansowa klubu jest dużo lepsza, przez dwa miesiące byliśmy też świadkiem teatru związanego z transferem Nico Williamsa. Pragnąc udowodnić, że Barcelonę stać na najlepszych piłkarzy zarząd zdecydował się ściągnąć Daniego Olmo, którego teraz nie jest w stanie zgłosić do rozgrywek. W tym momencie warto przypomnieć sobie słowa Xaviego, który apelował o cierpliwość i czas na poprawę sytuacji finansowej. To, co dostrzegał były trener, kibice i zapewne każdy, kto choć trochę interesuje się piłką zostało kompletnie zignorowane przez Joana Laportę. Teraz istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że Barcelona będzie musiała zapłacić ponad 100 milionów euro za niecałe pół roku gry Olmo. Czy warto było zwalniać Xaviego za kilka słów prawdy, żeby dalej udawać przed socios, że wszystko jest na dobrej drodze? 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

W takim stylu i po pewnych deklaracjach warto na pewno nie było, ale przynajmniej początek Flicka udowodnił, że można ulepić coś więcej niż pokazywał Xavi. Druga część sezonu pomoże odpowiedzieć na to pytanie z większą pewnością, bo jak wyglądają ostatnie 2 miesiące każdy widzi.
« Powrót do wszystkich komentarzy