Trincão odbudował swoją karierę i błyszczy w Portugalii.

Przemek Walczak

14 grudnia 2024, 06:30

Sport

17 komentarzy

Fot. Getty Images

Francisco Trincão trafił na Camp Nou w sezonie 2020/21 za 30 milionów euro jako nadzieja portugalskiej piłki. Po rozczarowujących występach został wypożyczony, a następnie sprzedany Sportingowi za 7 milionów euro. 24-latek wkrótce stał się jedną z gwiazd ligi, a Barcelona może skorzystać z niskiej, jak na umiejętności piłkarza, klauzuli odkupu wynoszącej 20 milionów. 

Po nieudanym wypożyczeniu do Wolverhampton wydawało się, że kariera Trincão jest skończona. Nic bardziej mylnego — Portugalczyk potrzebował czasu i regularnej gry, żeby rozwinąć skrzydła i wejść na swój najwyższy poziom. Już w sezonie 2023/24 rozegrał bardzo dobry sezon - 10 goli i 10 asyst w 48 rozegranych meczach. W bieżącym sezonie radzi sobie jeszcze lepiej - 11 ostatnich podań sprawia, że jest najlepszym asystentem w lidze, udało mu się też strzelić cztery bramki. 

Rúben Amorim potrafił odbudować pomocnika i wykrzesać z niego wszystko co najlepsze. Trincão znów imponuje tym, co skłoniło Barcelonę, żeby wyłożyć 30 milionów za jego transfer. Doskonały przegląd pola, drybling, świetna technika — jest zawodnikiem skrojonym do ofensywnej gry. Razem z Gyökeresem zostali najważniejszymi zawodnikami w Sportingu, doskonale się uzupełniając. 24-latek jest odpowiedzialny za kreowanie sytuacji i szukanie luk w defensywie rywala, natomiast szwedzki napastnik zapewnia bramki. 

Po odejściu Amorima do Manchesteru United Sporting złapał delikatną zadyszkę — cztery porażki pod rząd mówią same za siebie. Nie przekreśla to jednak kilkudziesięciu bardzo dobrych występów Trincão, które sprawiły, że jego wartość rynkowa ponownie wzrosła. Jeśli Portugalczyk do letniego okienka transferowego zachowa dobrą formę to można spodziewać się, że Barcelona ponownie zapuka do jego drzwi. Jeśli nie po to, żeby został jej piłkarzem, to w celu odsprzedaży go innemu klubowi z zyskiem.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Trincao w Barcelonie nie dostał prawdziwej szansy , Raphinię też wielu z tych którzy tu komentują chciało sprzedać i postawić na Fatiego na szczęście żaden z nich nie miał wpływu na transfery Barçy.Jesli można mieć świetnego piłkarza za 20 mln to należy to głęboko rozważyć

Jaki jest tego sens? U nas się nie sprawdził i tyle, nie ma sensu próbować znowu tym bardziej że sprawdził się tylko w lidze portugalskiej. W lato jest dostępny Lookman i po niego trzeba iść

Tak szczerze mówiąc, to on już w PL dobrze wyglądał, ale wtedy się połamał. Co nie zmienia faktu, że najwyższy poziom go zweryfikował. I na tej półce aspirującej do najwyżej czołówki się sprawdza, ale wyżej...

Fajnie, że się odbudowuje. Życzę mu dobrej kariery ale nie w Barcelonie.

Gracz nie na poziom takiego klubu jak Barcelona.
Tutaj są potrzebni gracze jak Neymar, Yamal itp a nie przeciętny dobry gracz na miare Celticu, Sportingu czy jakiegoś Evertonu z całym szacunkiem do nich

Brałbym go za Fatiego z miejsca
konto usunięte

na Portugalską ligę się nadaje ....

Ostatnio pogrywał trochę w Portugalii i miałem wrażenie, że jak wchodził za Neto to automatycznie prawa strona Portugalii nie istniała ofensywnie, ale może to tylko odczucie nie mające pokrycia w faktach.

Ta już widzę jak odkupujemy go za 20mln, próbować sprzedać za 40mln, po czym wypożyczą go na parę sezonów z braku miejsca w budżecie.

Na pewno lepszy jak ten pacan tiburon

Zawodnik jednej nogi - tylko lewa. Miał u Nas przebłyski talentu, ale to chyba za mało na taki klub jak Barcelona. To raczej Sporting jest skrojony pod Niego i liga portugalska.

Z tego co pamiętam to mimo iż był tylko rezerwowym notował świetne liczby i z pomocą agenta ma w CV FC Barcelonę, nie wiem czy to casus wielki na małe klubiki krótki na wielkie kluby ale jeśli można coś zarobić to trzeba to zrobić i zapomnieć.

Niewykluczone, że Sporting jest idealnie skrojonym klubem pod Trincao, i nic więcej. To są tylko liczby, które naniesione na inną drużynę niekoniecznie mogą mieć przełożenie. Liga Portugalska wg współczynnika UEFA jest już na 7 miejscu, a nie na 5 wypychając/podchodząc pod Ligue 1, jak to miało miejsce jeszcze parę lat temu. Kolejna sprawa, że Trincao nie radzi sobie z presją. W Barcelonie miał związane nogi grając nawet z zespołami z zaplecza tabeli, kiedy nie potrafił w ogóle dryblować, jakby zapomniał.

ps. cztery porażki z rzędu.

Zapomniałem, że ten gość był graczem Barcelony.