Rekin wypłynął na powierzchnię

Dariusz Maruszczak

12 grudnia 2024, 16:30

62 komentarze

Fot. Getty Images

Do tej pory Ferran Torres nie zaliczał obecnego sezonu do udanych. 24-latek jeszcze na starcie grudnia miał na koncie raptem jednego gola i sporo czasu straconego na leczeniu kontuzji. Mecz z Borussią pokazał jednak, że Hiszpan może być ważnym elementem zespołu.

Ferran w pierwszych jedenastu rozegranych przez siebie meczach tylko raz trafił do siatki, co przy bardzo ograniczonym czasie gry innych rezerwowych napastników wzbudzało wątpliwości co do decyzji trenera o stawianiu na tego zawodnika. Tym bardziej, że 24-latek zwyczajnie prezentował słaby poziom na boisku. W osiągnięciu dobrej formy nie mogła mu pomóc kontuzja, przez którą pauzował ponad półtora miesiąca.

Rekin zdołał jednak wypłynąć na powierzchnię w ostatnich meczach. Najpierw Ferran otworzył wynik starcia z Mallorcą i miał swój wpływ na wygraną, nawet jeśli grał poniżej oczekiwanego poziomu. W spotkaniu z Betisem jego bramka po wejściu z ławki mogła dać cenne trzy punkty, gdyby nie wyrównanie gospodarzy w doliczonym czasie gry. Na prawdziwą gwiazdę dużej sceny Ferran wyrósł jednak w starciu z Borussią. Dwa razy znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, dzięki czemu jako rezerwowy był w stanie przesądzić o wyniku rywalizacji. Takiego wsparcia z ławki brakowało wcześniej drużynie Hansiego Flicka.

Ferran został wczoraj pierwszym piłkarzem Barcelony, który strzelił dwa gole jako rezerwowy w Lidze Mistrzów, spędzając na boisku 20 minut. Więcej czasu potrzebowali na to w przeszłości Leo Messi (30 minut w starciu z Szachtarem w 2008 roku), Cristian Tello (37 minut w konfrontacji z Bayerem w 2012 roku) czy Ivan Rakitić (72 minut w pojedynku z BATE w 2015 roku), będący jedynymi zawodnikami Barçy z dwoma trafieniami po wejściu z ławki w Lidze Mistrzów.

Teraz wyzwaniem dla Torresa będzie utrzymanie dobrej skuteczności. Do tej pory zdarzało mu się miewać lepsze okresy, ale zaraz po nich następowała długo posucha strzelecka, podczas której nie zdobywał bramek, a jego dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego tak ważne jest, żeby Ferran wykorzystywał swoją zdolność atakowania przestrzeni i dobrego ustawienia na boisku celem pokonywania bramkarzy rywali.

W innych obszarach nadal można mieć bowiem wątpliwości co do postawy napastnika. We wspomnianych ostatnich trzech meczach Ferran miał raptem 18 celnych podań, 14 strat i wygrał tylko 2 z 9 pojedynków. Nadal pojawiają się problemy techniczne, co widzieliśmy również przy drugiej bramce, gdy miał trudności z dobrym poprowadzeniem piłki. Jest więc za wcześnie, żeby odtrąbić osiągnięcie przez Ferrana poziomu wymaganego przez Barcelonę, zwłaszcza że w przeszłości zbyt często zdarzały mu się okresy nierównej gry. Faktem jednak pozostaje, że ostatnie gole mogą podziałać na niego tylko pozytywnie w celu zbudowania solidnej formy. A nie trzeba przypominać, jak ważne jest dla Blaugrany poszerzenie pola manewru i konkretne wsparcie z ławki.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Flick bardzo dobrze robi, że daje minuty Ferranowi, bo w napadzie u nas krucho i czym prędzej trzeba nabyć jakiego napadziora, a nawet dwóch, bo Lewy już niebawem będzie używał Correga Tabs. Fati jest do odstrzału. Poza tym do odstrzału pójdzie chyba Gavi, który po kontuzji jest słabiutki i jest nawet za Torre

Zawsze mówiłem, że Ferran jest lepszy niż ten Messi.

Trafiło się ślepej kurze ziarno. Won.

Za Xaviego też było "nowy Ferran" grał kilka spotkań dobrze, potem kontuzja na ponad miesiąc i znowu grał piach.
Taki cykl życia Rekina co rok

Ja tam coś czuje, że Lewy podpadł Flickowi - może coś źle powiedział - nie wiem.
Robert jest w gazie - jest aktualnie najskuteczniejszym piłkarzem na świecie a zostaje ściągnięty któreś spotkanie z rzędu na ławkę. Nie kupuje tłumaczenia, że musi odpocząć bla bla bla. To jest profesjonalista, który ma niejeden sezon na pełnym gazie.
Jaki jest cel zaburzania aktualnego Flow wprowadzająć niepewnego piłkarza w bardzo ważnym i granicznym spotkaniu.

Ponadto wydaje mi się, że znowu zaczyna się na gra na siebie - tak jak to było za czawiego. Robert żyje z podań. Dziwnym trafen Torres dostaje więcej podań przez 10 minut niż Robert przez 80. Może następuje psychologiczna gra o indywidualne osiągnięcia a nie dobro drużyny. Weźmy takiego Rafinie - okej jest w gazie i pewnie ma z tyłu głowy, że jest liczącym się piłkarzem o złota piłke. Coś mi sie wydaje, że im dalej w las tym Robert będzie miał trudniej z sytuacjami. Taka jest natura ludzka - nic nie poradzisz. Wiesz o co chodzi jeden z drugim.

Gra źle, piłka go parzy, spowalnia akcje a i tak ładuje bramy.
Co by było jakby jednak złapał formę? :D

Coś dla Waszej wiedzy co zmieni Wasz pogląd na Torresa. Ferran zaliczył w tym sezonie 5 bramek i 2 asysty i wszystkie te zdobyczne zaliczył kiedy na boisku nie było Lewandowskiego, a ta statystyka efektywności Was rozwali -> nie licząc czasu dodatkowego Ferran spędził 311min z Robertem, w których miał zerowe dorobki bramkowe i asyst, a tutaj pojawia się prawdziwy SWAGGER, SLAM DUNK, czy jakkolwiek to nazwiemy, bo to mnie jako przeciwnika Ferrana w Barcy rozwaliło...
Moi Dordzy, Ferran spędził na boisku TYLKO 170min bez Lewego grając wtedy na szpicy podczas, których zanotował swoje wszystkie 5 bramek i 2 asysty. Te 170min w przeliczeniu na mecz daje to średnią 2,65 bramki i 1,06 asysty. To wręcz chore średnie!!! Wnioski? Bardzo proste -> Ferran musi grać na szpicy lub być zmiennikiem Lewego !!! On jest po prostu źle wykorzystywany, a obecność klasycznej 9tki obok niego w składzie po prostu kastruje go ze skuteczności... W duecie Lewy-Ferran na boisku tracą na murawie obaj oraz traci także zespół ! Ale podam Wam jeszcze jeszcze jedną ciekawostkę dla której uważam, że Torres powinien wchodzić w kolejnym sezonie za Lewego ok. 65ej minuty, a grywać z Lewym tylko w ostateczności. Lewy w tym sezonie ma 23 bramki i 2 asysty i tylko jedna bramka z tego dorobku padła po 65ej minucie. Ferran za to z 5 bramek i 2 asyst tylko jednej bramki nie zdobył przed 65-tą minutą... Ale żeby to działało to Ferran musi mieć na boisku w tych ostatnich minutach przynajmniej jednego skrzydłowego, bo 3 z 5 bramek Ferrana padały po asystach skrzydłowych, a po dwóch jego asystach strzelali właśnie skrzydłowi (1x Yamal i 1x Raphinha) -> zatem Torres musi mieć graczy o tym profilu obok siebie by zespół i on dobrze funkcjonowali... Dlatego Panie Deco i Panie Laporta stajecie na rzęsach by latem 2025 Nico zawitał w klubie i w sposób naturalny rozwiązała się kwestia rotacji skrzydeł bez obsadzania jej Torresem, a dla zwolenników teorii, że Nico zabierze miejsce Raphinhi (lub odwrotnie) pragnę przypomnieć, że nasza podstawowa 10tka czyli Olmo ma zdrowie by grać tylko 34% możliwych minut gry, a Brazylijczyk świetnie daje sobie radę na 10tce... Barca musi wyzbyć się za to Fatiego, bo jego kontrakt nas dobija. @Darek_Maruszczak , Ferran będzie bardzo skuteczny dopóki będzie grać na 9tce, a towarzyszyć mu będzie przynajmniej Yamal lub Raphinha :) .

Wyskiliwać Rekina jak najwięcej i sprzedać jeśli jakiś frajer się napatoczy.

Brzuchem do góry xD

W zeszłym sezonie to samo było kilka meczów dobrych a potem przez większość sezonu kopanie się po czole

Z Ferranem jest taki problem, że nawet gdy strzeli 2 gole to i tak można być pewnym, że w następnym meczu zagra totalne gówno

Dobra forma ferrana praktycznie kończy karierę ansu w Barcelonie

Na tą chwilę to Lewy powinien być jego zmiennikiem . Ferran kaleczy grę ale przynajmniej coś uda mu się strzelić . Kiedy mamy trochę słabszy okres to najlepiej widać nieporadność Lewego nic nie potrafi wykreować i tylko łapami macha jak Lamin spróbuje sam strzelać .

Jak wypłynął na powierzchnie to chyba znaczy że nie żyje.

Gdyby Ferran odpalił to mamy rozwiązany problem z następcą Lewego. Z jakiegoś powodu żaden trener go nie odstawił (Guardiola, De la Fuente, Xavi, Flick, Enrique), zawsze jest chociaż zmiennikiem a ostatnio dobrze nabija liczby gdy jest wystawiany na ,,9". Oczywiście tak sobie myślę tylko bo może być tak jak zwykle ale pomarzyć można (:

Jeden rekin wiosny nie czyni.