Przegląd prasy FCBarca.com: "Kara za chaos"

Mateusz Doniec

8 grudnia 2024, 00:32

MD, Sport, L'Esportiu, Marca, AS

12 komentarzy

Zapraszamy do krótkiego przeglądu dzisiejszych wydań hiszpańskiej prasy. O czym piszą Mundo Deportivo, Sport, L'Esportiu, Marca i AS? Przekonacie się poniżej.

 Czekamy na okładkę dziennika MD

 

"Z Laminem nie wystarcza" - Barça remisuje z Betisem, mimo dwukrotnego wyjścia na prowadzenie po golach Lewandowskiego i Ferrana; Flick dostał czerwoną kartkę. Gol Diao w doliczonym czasie gry zapobiega zwycięstwu Barçy i zwycięstwo Realu Madryt na Montilivi rozgrzewa ligę do czerwoności. "Kolejna goleada niepowstrzymanej Barçy Femení na Estadi Johan Cruyff"; Barça - Betis 4:1. F1: "Sainz startuje dziś z 3. miejsca w ostatnim tańcu z Ferrari" - Ostatni wyścig mistrzostw świata. "Kolejne potknięcie City Guardioli"; Crystal Palace - City 2:2.

"Kara za chaos" - Gol Betisu w doliczonym czasie pozostawia Barçę bez zwycięstwa, Barçę nieregularną i niestabilną, przede wszystkim w słabej drugiej połowie. Pokaz Lamine Yamala po rzucie karnym, który kosztował gola na 1:1 i wyrzucenie na trybuny Flicka, nie był wystarczający. "Nic do roboty na Montilivi" - Girona zaczęła dobrze, ale była ofiarą zdecydowania Realu Madryt, który miał komfortową drugą połowę i plasuje się na dwa punkty od Barçy (0:3). LaLiga F: "Mocny powrót lidera" - Barça dokonała goleady na Betisie (4:1), a Levante Badalona przegrało na terenie Athleticu (1:0). Hokej na wrotkach: "Remis w derbach Osony (3:3)" - Kibic Voltregi, zidentyfikowany przez klub, uderzył zawodnika Vicu w ostatniej minucie. ACB: Baxi Manresa odnosi w A Coruñi swoje pierwsze zwycięstwo na wyjeździe (74:89); Hiopos Lleida walczy o zwycięstwo do samego końca, ale przegrywa z Tenerife (91:88); Siódma porażka w ośmiu meczach Basquet Girony na parkiecie Valencii (98:78). Koszykówka kobiet: Uni utrzymuje status niepokonanego w lidze po zdecydowanym zwycięstwie nad IDK (81:57).

 

"Jude ciągnie Real Madryt" - Wielki Bellingham lideruje wypracowanemu zwycięstwu, który przywraca pewność siebie. Anglik strzelił, asystował... i zszedł z drobnymi dolegliwościami mięśniowymi. Mbappe, bardziej aktywny, zdobył swoją dziewiątą bramkę w rozgrywkach. "Barça drogo placi za swoją apatię" - Dwa razy wychodziła na prowadzenie, ale doskonały Betis nie dał za wygraną i wyrównał w 94. minucie. Jorge Martin: "W tym roku podchodziłem do spraw bardziej jako szanse, a nie jako zagrożenie". "Simeone chce przedłużyć swoją zwycięską passę"; Atlético - Sevilla dziś o 21:00. F1: Carlos Sainz wystartuje z trzeciego miejsca i poszuka wielkiego zakończenia etapu w Ferrari. 

 

"Angielski klucz" - Bellingham wyciąga Real Madryt z ciemnej strony w Gironie: gol, asysta i festiwal gry pełnej serca. Zszedł z dyskomfortem, ale wygląda na to, że będzie gotowy do gry w Bergamo. Güler i Mbappe otrząsają się z presji swoimi golami. Barça na dwa punkty. "Z Laminem nie wystarcza" - Partidazo wychowanka i Iñakiego Peñi nie wystarcza Barcelonie do zwycięstwa z lepszym Realem Betis. "Przeciwko Saulowi po dziewiąte" - Arcy-rywal Atléti z ośmioma zwycięstwami z rzędu. F1: "Sainz kontra McLaren" - wystartuje jako trzeci w poszukiwaniu tytułu dla Ferrari w swoim pożegnaniu. "Poważny wypadek Michaila Antonio" - Samochód zawodnika West Hamu zniszczone, ale on jest w stanie stabilnym. "Unicaja, najgorszy rywal w najgorszym momencie dla Realu Madryt (18:30)".

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Ja bym proponował sobie przypomnieć kim byliśmy na początku sezonu: bankrutem z dziurami w składzie których nie było jak zatkać. I wiecie co? My dalej jesteśmy tą samą drużyną tyle że świetny początek rozbudził w nas wielkie nadzieje. Tylko że dalej jesteśmy liderem LL i zajmujemy trzecie miejsce w LM.
A jaka to jest drużyna?
1. Gramy bez bramkarza i 1 dobry mecz z Betisem nie zmieni mojej opinii na temat Penii
2. Nie mamy ŻADNEJ możliwości rotacji w obronie. Na środku cały sezon od deski do deski grają małolat i gość który miał być uzupełnieniem składu. Boki obrony też słabe bo Kounde się zajechał a Balde ciągle nie przekonuje.
3. Całe szczęście że objawił się Casado bo bylibyśmy w całkowitej czarnej dziurze
4. Niby jest bogactwo środkowych pomocników ale kogo tak naprawdę mamy? De Jong to absolutny dramat, Olmo po kontuzji jest nie tyle cieniem co wrakiem samego siebie, Fermin gra kompletne dno i do tego stracił skuteczność.
5. A z przodu? Lewy jest w mega formie ale jak drużyna zawodzi to sam nic nie zrobi. Raphinha jest obecnie najlepszym piłkarzem świata ale nawet jemu zdarzają się słabsze mecze jak np. wczoraj. Yamal to geniusz ale też nie zawsze może czarować. A rezerwowi? Przemilczę...

Dlatego poczekajmy, i tak jest lepiej niż miało być.

W ogóle to wydaje się, że liga w tym sezonie jest mocniejsza i ekipy typu Atletic czy Betis grają naprawdę dobrą piłkę.
To trochę usprawiedliwia takie tracenie punktów, szczególnie na wyjazdach gdzie wsparcie kibiców jest naprawdę silne.

Do przerwy zostało 3 mecze mam nadzieję że nie dostaną w dupę z borrusia i atletico i święta będą w dobrej atmosferze

Piłkarze są zajechani. A jak są zmęczeni brakuje dokładności i skuteczności. Na początku sezonu niszczyliśmy wybieganiem i intensywnością. Obecnie średniaki i dół tabeli biegają lepiej.

Trzeba zrezygnować w takiej sytuacji z tej wysokiej lini obrony, łapania na offsajdy. Przeciwnicy już to ogarnęli. Na dodatek mnożą się błędy Kounde, Coubarsiego czy Martineza przy przemęczeniu bo oni grają wszystkie mecze.
Więcej pozycyjnej obrony, więcej kontrataków i przy rezygnacji z wysokiej obrony Wojtek powinien wejść na bramkę. Bo Pena ok do wysokiego pressingu i obrony i przerywania akcji jest lepszy od Szczesnego ale kazdy inny aspekt na korzyść Polaka

To nie jest apatia tylko zmęczenie.Po prostu -za mało rotacji.Nawet młody organizm siada.Przesyt budzi pogardę ,nawet za takie pieniądze. Osobiścię wolę grę FdJ niż Olmo,ale to może zależy od ilości rozegranych minut.Pedri -nie błyszczy ,Rafinia-zajeżdzony,dziwne ,że tak wysoki poziom trzyma Martinez i Casado.Pozostali mają duże kryzysy.

Nie jest dobrze , mam nadzieję że Araujo wróci i gra w obronie się poprawi

Absolutna premiera 125 lat temu:

8 grudnia 1899 r. FC Barcelona rozegrała swój pierwszy mecz w historii klubu! Pierwszym przeciwnikiem Blaugrany byli członkowie brytyjskiej colonii. Tak oto dziennik ,,La Vanguardia’’ zrelacjonował to spotkanie: ,,Wspaniała była wczorajsza gra na starym Velodromo de la Bonanova pomiędzy członkami stowarzyszenia ,,Foot-ball Club de Barcelona’’ i młodymi przedstawicielami kolonii angielskiej w stolicy Katalonii. O ustalonej wcześniej godzinie(to jest trzeciej po południu), obie drużyny złożone z dziesięciu graczy spotkały się na trawniku wspomnianego Velodromu. Mecz rozpoczął ze słabym północno-zachodnim wiatrem ,,team’’ Barcelona i później nastąpiła seria zdarzeń, które czynią ten ,,sport’’ tak atrakcyjnym dla silnych nacji. W drużynie Barcelony wyróżniali się- kapitan Joan Gamper, Urruela, Lomba i Wild ze względu na łatwość posługiwania się piłką. Na koniec należy gorąco podziękować zarówno ,,Foo-tball Club Barcelona’’ za tak udaną inaugurację swojego istnienia, jak i młodym anglikom za rozegranie dobrego, inteligentnego meczu. Drużynę ,,Barcelona foot-ball Club’’ reprezentowali Wild, A. Kamper, Urruela, Lomba, Orio de llobet, Lopez, Terradas, Kunzli i Schilling”. Mecz zakończył się zwycięstwem drużyny angielskiej 1:0 pomimo przewagi FC Barcelony. Wynik tego historycznego meczu na ówczesny czas był najmniej ważny. Wówczas liczyło się szlachetne fair-play pod każdym względem, czego dzisiaj próżno szukać nawet u anglików, którym w dużej mierze zawdzięczamy powstanie klubu. Dodam jeszcze że Velodromo de la Bonanova to było wówczas boisko duże ale bardzo nierówne i twarde, pełne kamieni, wyrw i kępek trawy. Miało jednak znakomite położenie, blisko stacji kolejowej La Bonanova w dzielnicy Sarii i to właśnie przekonało zarząd by korzystać z niego do rozgrywania meczów. W tamtych czasach boiska używano wspólnie z innymi drużynami z miasta. Grał ten, który przyjeżdżał jako pierwszy. Wśród drużyn, które korzystały z boiska była m.in. FC Catala, Barceloński klub założony zaledwie kilkanaście dni po FC Barcelonie.

Lider (jeszcze) na kredyt...
Tak grając to my za długo na szczycie tabeli nie posiedzimy.
Coś się rozregulowało i trzeba drużynę zabrać na warsztat aby usunąć usterki.
A może to pan majster (czytaj trener) w nieodpowiedni sposób zarządza tym projektem i stąd się bierze chaos i dekoncentracja a co za tym idzie potknięcia w meczach które powinniśmy wygrywać.
Raz to i ślepej kurze trafi się ziarno ale jeżeli sytuacja się powtarza to taki stan rzeczy daje dużo do myślenia i w takim przypadku sztab musi zakasać rękawy zanim sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli.

Jesteśmy frajerami. Zamiast wykorzystać słabszy start sezonu Realu to przegrywamy ze spadkowiczami , męczymy się z drużynami w kryzysie.
Nagle z kosmicznej formy zaczęli grać piach jak za Xaviego. Ja rozumiem nie kazdy mecz będziemy wygrywać ale lamerskie remisy z Celtą i Betisem, wystawienie prawie samych mlodzików w meczu z Osasuną czy przegrana na 125 lecie u siebie z Las Palmas to wina Flicka. Nie widzę jakiegoś planu mądrego grania końcówek na przykład.
Wczesniej nie robił zmian i eksploatował zawodników a teraz zmienił wszystkich najwazniejszych graczy i zastępcy nie utrzymali wyniku. Zmiennicy są bez formy bo nie dostawali minut. Nie mają pewności na boisku
Dalej usilne promowanie Martina czy De Jonga co zawalają nam mecze.
Pena na bramce...., ok dzisiaj zagrał dobrze , prowadzi w liczbie przerwanych akcji w lidze... Ale przeciwnicy już ogarnęli ten system wysokiej linii obrony i wypada coś zmienić ,zacząć od bramkarza co potrafi sam wygrywać mecze czyli Wojtek. Trzeba wprowadzić plan B i C. Rotować nimi w trakcie meczu.

To bardzo podobna sytuacja z Xavim z 1 sezonu. Chłop chciał grać ultra ofensywnie, 3 obrońcami nawet. Wysokim pressingiem. Początkowo przynosiło to skutek, ale potem traciliśmy sporo bramek z kontry, pressing siadł i Xavi przestawił drużynę na defensywny tok grania. Dało to efekt. Tezż Ter Stegen wtedy rewelacyjnie bronił i wygrywał nam mecze hurtowo. Zdobyliśmy mistrza chociaż runda wiosenna to była katorga dla oka.

Flick musi coś zmienić. Widać, ze pilkarze są zajechani, te jego straszenie że teraz będą 2 treningi dziennie nic nie dają. Piłkarze fizycznie się posypali. Flick przeszarżował. Jak się prowadzi 3 :0 w 1 polowie to w drugiej sie wpuszcza rezerwy a nie trzyma wszystkich do 80 minuty.

Lipa straszna, nie wróże sukcesu za 3 dni z Borussia