FC Barcelona nie wykorzystała wpadki Realu Madryt w meczu z Athletikiem i tylko zremisowała z Realem Betis. Dzięki temu Los Blanos mają szansę wyprzedzić Barçę, jeśli wygrają mecz z Gironą i Valencią. Swojej wściekłości po spotkaniu nie krył Iñaki Peña.
FC Barcelona pomimo przeciętnej gry była bardzo blisko wywiezienia trzech punktów z Benito Villamarín, ale dzięki bramce Assane Diao zdobytej w doliczonym czasie tylko zremisowała z Realem Betis. Iñaki Peña, który w dzisiejszym spotkaniu zaprezentował się z dobrej strony, w cierpkich słowach skomentował wynik meczu.
Jesteśmy wkur**eni. Pozwolić, żeby dwa punkty uciekły nam po objęciu prowadzenia w drugiej połowie, w której tak bardzo cierpieliśmy, a Betis zepchnął nas do narożnika.... Strata dwóch punktów jest bardzo trudna, zwłaszcza tak późno, w ostatniej akcji. Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na stadion, na którym wielkie drużyny na pewno będą tracić punkty" - na gorąco skomentował Peña.
Bramkarz Barçy, którego miejsce w wyjściowym składzie jest często kwestionowane, pokazał się dzisiaj z bardzo dobrej strony. 25-latek znakomicie radził sobie na przedpolu, i kilkukrotnie swoimi interwencjami uratował drużynę, a przy obu straconych golach nie miał nic do powiedzenia. Przy rzucie karnym wyczuł Lo Celso, ale Argentyńczyk uderzył idealnie, wprost w boczną siatkę, uniemożliwiając skuteczną interwencję.
"Na poziomie osobistym jestem bardzo zadowolony. Gra dla Barcelony to wielka przyjemność i powód do dumy" - mówił urodzony w Alicante bramkarz. Swoim występem Peña udowodnił, że nie warto skreślać go zbyt wcześnie. Z pewnością nie można winić go za dzisiejszą stratę punktów. Tym samym na debiut Wojciecha Szczęsnego zapewne przyjdzie nam poczekać do rozgrywek Pucharu Króla.
Komentarze (28)
Z kosmicznego poziomu po przerwie na reprezentację spadliśmy do poziomu średniaka La Liga. I chyba na dłużej w nim zostaniemy niestety