Pięć wniosków po meczu z Young Boys

Michał Gajdek

1 października 2024, 23:35

27 komentarzy

Fot. Getty Images

Udany powrót Ligi Mistrzów na wzgórze Montjuïc. Barcelona pokonała dziś Young Boys aż 5:0. A co wyniesiemy z tego spotkania?

1. Magiczny Pedri

Może to dlatego, że w tym tygodniu usłyszeliśmy o nieuchronnej emeryturze Andrésa Iniesty, ale dziś momentami mogliśmy mieć wrażenie, że na boisku pojawiło się nowe wcielenie genialnego pomocnika. Pedri balansem ciała wyprowadzał w pole kolejnych obrońców, świetnie podawał (by wspomnieć choćby prostopadłe dogranie do Roberta Lewandowskiego czy zagranie piętą w polu karnym, po którym piłka przeleciała między nogami obrońcy), a nawet atomowo uderzał (ostatecznie bramkę zdobył w tej akcji Raphinha). Zaledwie jeden punkt w klasyfikacji kanadyjskiej nie oddaje występu Kanaryjczyka, który opuścił boisko żegnany zasłużoną owacją na stojąco.

2. Powrót kontuzjowanych

Dziś swoje minuty otrzymali Ansu Fati oraz Frenkie de Jong. Dla Hiszpana był to pierwszy występ w domowym meczu Barcelony od ponad roku, zaś Holender ostatnio zagrał w kwietniowym El Clásico. Obaj zostali entuzjastycznie przywitani przez publiczność. Przy rozstrzygniętym już meczu trudno ocenić ich formę, ale z pewnością powrót do zdrowia przynajmniej części bywalców szpitalnych łóżek jest świetną informacją dla drużyny.

3. Killer Lewandowski

Polak jest coraz bliżej dołączenia do elitarnego grona zawodników z co najmniej 100 bramkami w Lidze Mistrzów - należy oczekiwać, że uda mu się to jeszcze podczas trwającej fazy ligowej. Lewandowski skupił się dziś na tym, co wychodzi mu najlepiej, czyli wykańczaniu akcji. Obie jego bramki padły dlatego, że znalazł się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie - dzięki temu trafiał do siatki z najbliższej odległości. Tego właśnie wymagamy od snajpera tej klasy.

4. Niespodziewana para coraz bardziej zgrana

Przed startem sezonu pewnie nikt nie zakładał, że podstawową parę stoperów będą tworzyć Iñigo Martínez oraz Pau Cubarsí. Kontuzje Ronalda Araujo i Andreasa Christensena, przesunięcie Julesa Koundé już na stałe na prawą stronę defensywy oraz konieczność gry Erica Garcíi w środku pola spowodowały, że Hiszpanie mają praktycznie pewne miejsce w wyjściowej jedenastce. Choć między nimi jest aż 16 lat różnicy, to obaj stoperzy coraz lepiej rozumieją się na boisku, co widać chociażby w regularnym łapaniu na spalone kolejnych przeciwników.

5. Cała naprzód

Dziś po raz kolejny zobaczyliśmy drużynę głodną kolejnych bramek, której apetyt tylko wzrastał w miarę jedzenia. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Raphinha, który był niestrudzony w pressingu i często zbierał drugie piłki. Zespół ustawiony jest kompaktowo, co pozwala na szybkie odzyskiwanie futbolówki po stracie, a kluczowa jest w tym wysoko ustawiona linia obrony. Zobaczymy, czy Hansi Flick zdecyduje się utrzymać tak ryzykowny wariant także w nadchodzących starciach z Bayernem Monachium i Realem Madryt, w których nie brakuje przecież szybkich atakujących.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Nr 7 szukamy a mamy. Płaczemy za Bernalem a dziś i nie tylko dziś Casado bawi się w xaviego na boisku dając spokuj przeżuty i przede wszystkim prostopadle piłki. Ten gość jeszcze się zapisze w kartach historii Barcelony
« Powrót do wszystkich komentarzy