Sport: Deco będzie obserwował brazylijskich obrońców Monaco

Grzegorz Skowronek

18 września 2024, 09:00

Sport

10 komentarzy

Fot. Getty Images

Barcelona w letnim oknie transferowym nie była w stanie sprowadzić João Cancelo, który mógłby być sprawdzoną alternatywą na pozycję bocznego obrońcy. Do rotacji są Hector Fort i Gerard Martin, którzy dopiero nabierają doświadczenia w poważnej piłce. Wobec tego dyrektor sportowy Deco będzie chciał z bliska przyjrzeć się dwójce Brazylijczyków z Monaco: Caio Henrique i Vandersonowi.

Barça monitoruje rynek i będzie starała się sprowadzić kogoś z doświadczeniem w grze na pozycji bocznego obrońcy, nie odrzucając jednak rozwoju młodych zawodników, którzy są przyszłością klubu. Sam terminarz tak się złożył, że ci, którzy są na oku Deco, rozegrają w czwartek mecz przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów. Lepszej okazji do sprawdzenia się i oceny ewentualnych wzmocnień nie będzie.

Caio Henrique jest piłkarzem, który wchodzi w swój prime. 27-latek, który jest nominalnym bocznym obrońcą może grać również jako środkowy defensor, a nawet ''piętro wyżej'' jako środkowy pomocnik. Reprezentant Brazylii jest więc zawodnikiem uniwersalnym, z profilem gry, który jest ogromnie ceniony w Barcelonie. Był już w Hiszpanii, ale będąc piłkarzem Atlético Madryt nie zdołał znaleźć miejsca w zespole. Po transferze do Ligue 1 zademonstrował swój niebywały potencjał, w 111 występach w lidze francuskiej strzelił 3 bramki i zanotował aż 29 asyst. Mógłby być idealną alternatywą dla Alejandro Balde. Barça próbowała już go pozyskać w 2022 roku, co finalnie się nie udało.

Vanderson również był już przymierzany do Barcelony. Jak informuje Joaquim Piera ze Sportu, Deco, kiedy był jeszcze tylko doradcą Laporty, chciał sprowadzić go do klubu w styczniu 2022 roku, kiedy piłkarz opuszczał Grêmio, ale miał już wszystko dogadane z Monaco. Teraz, mając już doświadczenie w europejskiej piłce, jest gotowy do gry w klubie z elity. To profil piłkarza podobny do Daniego Alvesa, ale znacznie lepszy fizycznie.

Dyrektor sportowy Monaco, Thiago Scouro, jest świadomy zainteresowania Barcelony wspomnianą dwójką. Klub występujący na co dzień w Ligue 1 jest przygotowany na to, że któregoś dnia odejdą oni z klubu, zostawiając w kasie duże pieniądze. Do Monaco przyszli już Jordan Teze z PSV i Kassoum Ouattara z Amiens. 

Caio Henrique i Vanderson mają tego samego agenta. Giuliano Bertolucci odrzucił tego lata oferty z Premier League za swoich klientów, być może w oczekiwaniu na zimowe okienko, w którym ruch będzie mogła zrobić Barcelona.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Vanderson to chorągiewka, raczej jak Frimpong, świetny z przodu ale cienki z tyłu, bardziej wahadłowy niż obrońca. Caio Henrique bardziej zbalansowany ale po ciężkiej kontuzji, nie jest w optymalnej formie i nie wiadomo kiedy będzie. Do tego ma tylko 1 mecz w kadrze gdzie obecnie grają takie orły jak Wendell czy Augusto z Interu a to nie świadczy zbytnio że jest to gracz na topowe zespoły. Zresztą nas nie stać na nic, może Atletico by nam po taniości Javiego Galana odstąpiło, Simeone go nie lubi ale na wypożyczeniu w Sociedad nie grał źle

Przydałby się zawodnik taki jak swego czasu Adriano.

Obaj spoko opcje, Vanderson mógłby w końcu zluzować Kounde na jego nominalną pozycję, a Henrique do rotacji z Balde jak znalazł.
Problem jednak jest wciąż ten sam.. finanse.

Na Instagramie?

Jeśli ma obserwować jak Roque, to lepiej niech da sobie spokój.

Niech poobserwuje, rozgląda się za nową robotą.

Niech obserwuje puki jeszcze może, mam nadzieję że to ostatni sezon, w którym może nacieszyć się swoją robotą

Brazylijczyków to my powinniśmy odpuścić bynajmniej na jakiś czas , bo dużo za nich płacimy a tej jakości nie ma.

Ten już lepiej niech nie obserwuje