16 lat od debiutu Sergio Busquetsa w barwach Barçy

Krystian Cichocki

13 września 2024, 14:30

Mundo Deportivo

4 komentarze

Fot. Getty Images

13 września 2008 roku Sergio Busquets zadebiutował w pierwszej drużynie FC Barcelony. Pep Guardiola, który znał go z drużyny rezerw, postanowił dać mu szansę gry w pierwszej drużynie. Dokładnie 16 lat temu, w drugiej kolejce sezonu 2008/09 w meczu przeciwko Racingowi Santander na Camp Nou (1:1), Sergio Busquets zaliczył pełne 90 minut.

Wejście pomocnika do pierwszej drużyny sprawiło, że Yaya Touré stracił miejsce w składzie i ostatecznie podpisał kontrakt z Manchesterem City latem 2010 roku. Sergio Busquets był związany z Barçą do czerwca 2023 roku. W ciągu 15 sezonów gry w pierwszej drużynie Sergio Busquets rozegrał łącznie 722 mecze jako zawodnik Barçy, co czyni go trzecim piłkarzem w historii klubu z najwyższą liczbą spotkań, za Leo Messim (778) i Xavim Hernándezem (767).

W sumie pomocnik zdobył 31 tytułów jako zawodnik Barçy i pełnił funkcję pierwszego kapitana zespołu. W trakcie 15 lat Busquets strzelił 18 bramek, zanotował 46 asyst, a na boisku spędził w sumie 56.771 minut.

Od czasu jego odejścia Barça nie znalazła jeszcze zastępcy, który zająłby jego miejsce na pozycji pivota. Przymierzani do tej roli są obecnie Marc Bernal, który jest kontuzjowany, i Marc Casadó.

Dajcie znać w komentarzach, jak wspominacie karierę Sergio Busquetsa w barwach FC Barcelony.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jak można wspominać Busiego??? Tylko dobrze!!! Mózg drużyny, bez układu nerwowego, który pozornie niezgrabnymi sztuczkami mijał dwie linie przeciwnika. Było wielu znakomitych zawodników, ale Busi był ezoterycznym oryginałem jeśli chodzi o styl i technikę!

Wyjątkowy to był zawodnik i myślę, że jego odejście jednoznacznie pokazało jak ważnym był zawodnikiem dla tej drużyny nawet jeśli już był dawno po swoim prime. Absolutny geniusz, który zdefiniował tą pozycję na nowo.

Pamiętam jak się wkurzałem jak Pep sprzedał Yaya Toure i postawił na tego młokosa, który popełniał wiele wtedy błędów.

Giga wielki pomocnik. Zdefiniował dla mnie pozycję Defensywnego pomocnika w zupełne inny sposób. Zawsze tacy piłkarzy kojarzyli mi się z rzeźnikami pozbawionymi techniki, tymczasem Sergio bez użyciu większej siły, z wielką do tego gracją, potrafił swoim ustawieniem zmusić przeciwnika do błędu, odebrać piłkę i co ważne, utrzymać się sam a i często posłać nieszablonowe zagranie.
W swoim Prime na pewno był jednym z najlepszym ŚPD.

Problemem Sergio natomiast było to, że za długo pełnił ważną rolę u nas. Już od dawna powinien mieć godnego zmiennika. Niektórzy mogą go pamiętać, przez pryzmat złych zagrań czy wolnego tempa, ale on po prostu grał wszystko, niezależnie od formy.
Dla mnie pod koniec trochę taki casus Messiego, jak zespół przegrywa, zrzuć winę na najlepszego i często to Busiemu się obrywało.

Niemniej dla mnie legenda. A no i jego najlepsza asysta to ta z LM z Realem 2011 ;)
Masterclass.